Jak zmieniają się media, gdy zamkną się za paywallem - badanie University of Michigan

Płatny dostęp do internetowych wersji gazet sprawia, że są one inaczej dobierane – informuje pismo PNAS Nexus. Naukowcy z University of Michigan zbadali, jak jak zmieniły się media po wprowadzeniu płatnych treści.
Wpływ paywalli na gazety internetowe
.Prof. Paramveer S. Dhillon z University of Michigan badał wpływ paywalli na internetowe gazety – jak dostosowują one swoje relacje, aby sprostać upodobaniom płatnych abonentów dotyczącym popularnych wiadomości i „soft news” — rozrywki, stylu życia, sportu (chodzi o doniesienia, które mogłyby mieć np. tytuł” „Lewandowski kupił willę na Majorce”) oraz „human-interest stories” — emocjonalnie angażujących historii o ludziach albo ludziach i zwierzętach (np. „Nie śpię, bo trzymam szafę”, „Rasistowski łabędź atakuje studentów z mniejszości etnicznych na Warwick University”). Takie treści wypierają lokalne wiadomości czy informacje konieczne dla utrzymywania demokratycznej odpowiedzialności obywateli.
Treści kreowane przez internetowych dziennikarzy coraz częściej dostępne są tylko za opłatą (paywall), ponieważ media przechodzą od finansowania swojej działalności poprzez sprzedaż reklam – do opierania się na subskrypcjach jako źródle dochodu.
Profesor Dhillon i współpracownicy oszacowali, jak zmieniły się publikowane wiadomości po wprowadzeniu płatnych treści przez siedemnaście głównych gazet regionalnych w USA w latach 2006–2022.
Po wprowadzeniu płatnych treści gazety opublikowały średnio o 5,1 proc. mniej lokalnych wiadomości, co autorzy interpretują jako strategiczną zmianę w kierunku treści bardziej popularnych. Być może zaskakujące jest to, że wiele gazet opublikowało mniej „soft news” po wprowadzeniu płatnych treści, chociaż średni spadek był niewielki — zaledwie 2,2 proc.
Inne efekty były zmienne w zależności od rynku, odzwierciedlając strategiczne dostosowanie gazet do różnych kontekstów miejskich i danych demograficznych. Mniejsze miasta (populacja poniżej 500 000) odnotowały większy niż przeciętnie spadek lokalnych wiadomości, co sugeruje „wyraźniejsze przegrupowanie priorytetów treści w ramach nowej strategii monetyzacji”.
Obszary miejskie, do których napływali młodsi mieszkańcy (poniżej 40 lat), odnotowały znaczny (19,1 proc.) spadek lokalnych wiadomości, co wskazuje na adaptacyjną reakcję gazet na młodszą, zorientowaną cyfrowo grupę demograficzną. Co ciekawe, te same miasta z młodszymi czytelnikami zwiększyły zawartość soft news o 3,5 proc, co odzwierciedla strategiczne wysiłki gazet mające na celu zaspokojenie preferencji treści młodszej, zorientowanej na technologię cyfrową grupy odbiorców. Według autorów wyniki odzwierciedlają trudną równowagę, z jaką zmagają się gazety próbujące osiągnąć zarówno stabilność finansową, jak i uczciwość dziennikarską.
Autorzy badania twierdzą, że uczynienie wiadomości atrakcyjnymi dla płacących klientów może „zagrozić demokratycznej odpowiedzialności mediów”.
Czas gasnących latarni
.”Dwie latarnie, dzięki którym możliwe było rozeznanie w świecie informacji. Dwie latarnie, które nas – Czytelników – nie zawiodły. Jeśli Autora poniosłyby emocje, podałby świadomie informację nieprawdziwą, świadomie wprowadził Czytelników w błąd – ci już by go „nie kupowali”, porzuciliby go. Podobnie jak Redakcje świadomie publikujące złe, fałszywe informacje czy opinie, byłyby porzucane przez Czytelników. Czego zresztą byliśmy świadkami. Odpływ Czytelników od tytułów opierających się na silnej tożsamości, a będących na bakier z prawdą, stał się faktem. To nie Internet zabrał im Czytelników, to poddanie się presji władzy pochodzącej z innych źródeł niż Czytelnicy. Jeszcze trzy, cztery lata temu reputacja Autora i Redakcji stanowiły element wiarygodności w obiegu informacji. Teraz te latarnie pogasły” – pisze Eryk MISTEWICZ, prezes Instytutu Nowych Mediów, wydawcy „Wszystko co Najważniejsze”.
„Po pierwsze, odpowiedzialność państwa. Tak, państwa. Za wolne media. Za jakość informacji. Podobnie jak za jakość kształcenia, opieki zdrowotnej i dostępu do kultury. (…) Po drugie, głęboka reforma programów kształcenia, tak aby nauczyć dzieci i młodzież rozumnego korzystania z mediów, rozpoznawania źródeł informacji, dekodowania fałszu, świadomego dopuszczania do swego serca i rozumu treści ze świata zewnętrznego. To rola dla pedagogów, księży, ale i zarządzających edukacją i nauką na poziomie państwa. (…) Po trzecie, wspieranie projektów wysokojakościowego dziennikarstwa. I znów Francja. To państwo bierze na siebie dbałość o wysokojakościowe dziennikarstwo, które jest równie ważne, jak jakość instytucji kultury i wspieranej przez państwo kinematografii”.
Cały tekst dostępny pod linkiem: Eryk MISTEWICZ: Czas gasnących latarni.
Paweł Wernicki/PAP/WszystkocoNajważniejsze/rb