Ilu będzie Ukraińców w 2100 roku – przewidywania ONZ

Do 2100 roku populacja Ukrainy może zmniejszyć się do 15,3 mln, co oznacza spadek o ponad 50 proc. – zaalarmowano w przeglądzie prognoz ludności świata na rok 2024, przygotowanym przez ONZ.
Raport ONZ ujawnia skale strat spowodowanych przez wojnę
.Nie radziłbym traktować prognozy demograficznej ONZ jako wiarygodnego werdyktu w sprawie Ukrainy – ocenił w komentarzu dla portalu Ukrainska Prawda Ołeksandr Hładun, zastępca dyrektora Instytutu Demografii w Kijowie.
Według ONZ liczba ludności Ukrainy wynosiła oficjalnie w styczniu br. 37,4 mln (w rzeczywistości znacznie mniej z powodu dużej skali emigracji związanej z rosyjską inwazją), a do 2026 roku ma wzrosnąć do 39,7 mln. Następnie, w ocenie ONZ, zacznie gwałtownie spadać, by w roku 2100 osiągnąć zaledwie 15,3 mln.
Hładun przyznał w komentarzu dla Ukrainskiej Prawdy, że ta prognoza jest bardzo pesymistyczna. Wyjaśnił, że istnieje kilka kategorii prognoz demograficznych, które można ocenić jako optymistyczne, realistyczne i pesymistyczne. Każda z nich charakteryzuje się odrębnymi wyliczeniami dotyczącymi urodzeń, zgonów i migracji.
„W mojej ocenie jest to jedna z najbardziej pesymistycznych prognoz dla naszego kraju. Prawdopodobnie została opracowana z myślą o wojnie (z Rosją) i braku (wdrożenia) jakichkolwiek narzędzi polityki demograficznej. Nie radziłbym jednak traktować prognozy demograficznej ONZ jako wiarygodnego werdyktu w sprawie Ukrainy” – przekonuje Hładun.
Czy populacja Ukrainy będzie stale się zmniejszać?
.Prognozy są również kategoryzowane według okresu, jaki obejmują i dzielą się na krótkoterminowe (2-5 lat, najdokładniejsze), średnioterminowe (10-15 lat) i długoterminowe (ponad 50 lat). Dokładność maleje wraz z długością perspektywy czasowej.
Według prognozy Instytutu Demografii z połowy 2023 roku, populacja Ukrainy może spaść do 2037 roku do około 30 mln.
Hładun uważa, że długoterminowe prognozy powinny być postrzegane jako ostrzeżenie na wypadek sprawdzenia się najgorszych scenariuszy.
„Moim zdaniem najbardziej pesymistyczną prognozą dla Ukrainy w perspektywie długoterminowej jest zmniejszenie się liczby ludności do 25 mln. Ale nawet jeśli liczba ludności zacznie gwałtownie spadać, (te osoby) zostaną zastąpione przez ludzi, którzy będą migrować z innych krajów” – przekonuje ekspert.
Reżim Putina skorzystał z błędów Zachodu
.„Zawiodła również Europa. Owszem, zrobiła wiele, między innymi w kwestiach energii, uchodźców i wsparcia. Ale to wciąż za mało. Ze swym rozmiarem i bogactwem Europa mogłaby dokonać znacznie więcej. Jednak podejmowane decyzje nie odpowiadały wzniosłej retoryce. Gdyby na przykład na początku wojny europejscy sojusznicy zwiększyli produkcję amunicji, Ukrainie nie brakowałoby teraz pocisków, dział i innej niezbędnej broni. Amerykanie mają prawo czuć się zdenerwowani z powodu niedociągnięć Europejczyków, dotyczących zresztą nie tylko Ukrainy.
Na tym wszystkim skorzystał reżim Putina. Podczas gdy Zachód kręcił i zwlekał, Rosja przestawiła się na gospodarkę wojenną. Kreml obszedł sankcje. Umocnił swoją władzę. Zbudował nowe międzynarodowe więzi z Koreą Północną i Chinami. Jego generałowie wyciągnęli wnioski z katastrofalnych błędów wojskowych i opracowali nowe rozwiązania, jak choćby głupie, lecz skuteczne bomby szybujące, które obecnie niszczą ukraińską obronę.
Tymczasem Ukraina płaci za błędy popełnione przez innych. Wielu z jej najlepszych bojowników zginęło niepotrzebnie – w wyniku braku niezbędnej broni i sprzętu. W efekcie przyszłe ofensywy będą osłabione przez braki wśród żołnierzy. Pokorna wdzięczność wobec niewiarygodnych przyjaciół nadweręża nerwy.
W ciągu ostatnich dwóch lat ukraińska odwaga kupiła Zachodowi czas. Czas, by się obudzić. Czas, by opracować plany i podjąć trudne decyzje. Niestety, większość tego czasu została zmarnowana” – pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze Edward LUCAS, brytyjski dziennikarz, europejski korespondent tygodnika „The Economist”.