🔴 „Rafał TRZASKOWSKI gdy chciał krzyczeć, to piszczał” [Jakub SZYMCZUK]

Jakub Szymczuk o Trzaskowskim

Trwa poszukiwanie odpowiedzi, dlaczego wybory prezydenckie wygrał Karol NAWROCKI, a także dlaczego przegrał Rafał TRZASKOWSKI. Po intrygującej opinii Joanny Muchy, że Platforma Obywatelska od 2011 r. nie jest zdolna do wygrywania, bo popełnia wciąż te same błędy [LINK], głos zabrał Jakub Szymczuk, były fotograf prezydenta Andrzeja Dudy.

„Sorry –  jak się walczy o bycie głową państwa to trzeba imponować a nie robić smutne, zmęczone miny”

Jakub Szymczuk był fotografem prezydenta Andrzeja Dudy. Pracował i wciąż pracuje „w obrazie”, nie w polityce. W serwisie X, w odpowiedzi na wpis szefowej sztabu Rafała TRZASKOWSKIEGO Wioletty Paprockiej po wygranej prezesa IPN, nieznanego jeszcze pół roku wcześniej historyka Karola NAWROCKIEGO i kolejnej już porażce Rafała TRZASKOWSKIEGO, napisał:

„Odniosę się do tego, co widziałem – do obrazów.

Sorry, ale moim zdaniem z grubsza, to nie wina sztabu, tylko kandydata. Np w kwestiach obrazu/zdjęć, świetna robota fotografki/fotografa – widać było walka o maskowanie tego, że kandydat nie wchodzi między ludzi, że działa zawsze w bezpiecznych i kontrolowanych warunkach, które nie dają za wiele wiralowych sytuacji. Ale to widzą głównie ci, co zjedli zęby na takich wydarzeniach. Do tego spoty wizerunkowe –  były niezłe, wiece, było kilka ciekawych wrzutek.

Problem w tym, że kandydat się zupełnie w tym nie odnajdował, był spięty, przemęczony i strasznie, strasznie sztuczny. Jak chciał krzyczeć, to piszczał.

Rafał TRZASKOWSKI bardzo chciał być taki „młodzieżowy” i to chyba było chyba najgorsze – „Uśmiechnijcie się brygada. Hej!”. Jej… jaki to był cringe aż dreszcz przechodzi.

Jakub Szymczuk: „Jakby kandydat był sigmą, miał jaja – to by chodził na każdą debatę do Republiki, do jaskini lwa i pokazywał, że skoro chce być prezydentem, to jakiś Rachoń czy inny może mu naskoczyć”.

Do wszelkich kontrowersji się nie odnoszę – bo jak rozumiem, takie kwestie jak ziemniaki czy działalność silnych razem, to była nadgorliwość niezbyt rozgarniętych albo przesiąkniętych nienawiścią posłów. 

Ja sobie wyobrażam sytuacje, że sztab zwyczajnie miał stres mówić kandydatowi prawdę, denerwowało go to, więc odpuszczali. Widać było bardzo nerwy np. przy sytuacji z kwiatami na dzień kobiet.

Jakby kandydat był sigmą, miał jaja – to by chodził na każdą debatę do Republiki, do jaskini lwa i pokazywał, że skoro chce być prezydentem, to jakiś Rachoń czy inny może mu naskoczyć.

Sorry –  jak się walczy o bycie głową państwa to trzeba imponować a nie robić smutne, zmęczone miny. I nie mam na myśli drżące pokrzykiwania na Brauna… błagam…

Poza tym, jak można wystawiać kogoś, kto już raz przegrał…”

żródło: Twitter/X/JakubSzymczuk/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 czerwca 2025