Japonia zawarła z Ukrainą umowę o długoterminowym wsparciu

Premier Japonii Fumio Kishida i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisali w czwartek 14 czerwca, podczas szczytu G7 w Apulii na południu Włoch, 10-letnią umową dotyczącą wsparcia w zakresie wsparcia i pomocy dla Kijowa w związku z trwającą inwazją Rosji – poinformował japoński rząd.
Japonia i Ukraina zawierają umowę na 10 lat
.Podpisana 10-letnia umowa przewiduje, że Japonia będzie udzielać wsparcia Ukrainie w zakresie bezpieczeństwa i obrony – między innymi poprzez dostarczanie „nieśmiercionośnego sprzętu i materiałów” oraz „leczenie rannych ukraińskich żołnierzy”.
W umowie Japonia zobowiązuje się także do „aktywnego przyczyniania się do ożywienia gospodarczego Ukrainy i modernizacji przemysłu”, podczas gdy Ukraina zapewnia o „kontynuowaniu ambitnej ścieżki reform” w obszarach takich jak system sądowniczy i działania antykorupcyjne. Kishida ujawnił również plan zorganizowania w przyszłym roku międzynarodowego spotkania w celu omówienia sposobów rozminowania Ukrainy.
Zakres pomocy jest ograniczony przez konstytucję i ramy prawne, które stanowią, że Japonia nie może przekazywać śmiercionośnej broni innym państwom.
Ponadto zgodnie z umową, oba rządy przeprowadzą konsultacje w ciągu 24 godzin, na wniosek jednego z nich, „w przypadku przyszłego rosyjskiego ataku zbrojnego na Ukrainę” w celu „ustalenia odpowiednich dalszych kroków”.
Wszystkie państwa G7 zobowiązały się do zawarcia podobnych układów z Ukrainą
.„Dla Japonii ten rodzaj porozumienia i ten poziom wsparcia jest przełomem” – napisał ukraiński prezydent na platformie X, dziękując za „niezachwianą solidarność”. Od początku inwazji Rosji na pełną skalę na Ukrainę, rząd w Tokio przekazał Kijowowi pomoc na łączną kwotę 12,1 mld dolarów.
Również w czwartek, który był pierwszym dniem szczytu G7, Zełenski podpisał w Apulii umowę o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa z prezydentem USA Joe Bidenem.
Podobne dwustronne porozumienia podpisało z Ukrainą jak dotąd 15 innych państw, w tym m.in. Wielka Brytania, Francja i Niemcy, zgodnie z postanowieniami z ubiegłorocznego szczytu NATO w Wilnie. Do zawarcia takich układów w Wilnie zobowiązały się wszystkie państwa G7 oraz 25 innych krajów, w tym Polska.
Musimy uwierzyć, że Ukraina może wygrać
.Putin tej wojny nie wygra, o ile sami w to uwierzymy – przekonuje na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Andrius KUBILIUS – premier Litwy w latach 1999–2000 i 2008–2012, poseł do Parlamentu Europejskiego.
„Pierwsze pytanie z tej grupy jest dość proste: dlaczego Ukraina wspierana przez Zachód, który jest dziesiątki razy bogatszy od Rosji, nie wygrała jeszcze wojny i dlaczego ta wojna przeradza się w trwały konflikt?”
„Pierwsze pytanie z tej grupy jest dość proste: dlaczego Ukraina wspierana przez Zachód, który jest dziesiątki razy bogatszy od Rosji, nie wygrała jeszcze wojny i dlaczego ta wojna przeradza się w trwały konflikt?
„Mimo iż Zachód jest od Rosji znacznie silniejszy gospodarczo, Rosja wydała w 2023 r. ponad 100 miliardów euro na finansowanie wojny, podczas gdy Ukraina, przy całym wsparciu UE i Stanów Zjednoczonych, zmobilizowała tylko 80 miliardów euro. Ukraina wydała 25 proc. swojego PKB na działania wojenne, Rosja prawie 6 proc., natomiast pomoc wojskowa UE wyniosła zaledwie 0,075 proc. jej całkowitego PKB. Zatem na linii frontu przewaga gospodarcza Zachodu nie dała jeszcze o sobie znać, a Ukraina jak dotąd otrzymuje tylko takie wsparcie, które uniemożliwia jej przegraną, ale nie wystarcza, by odniosła zwycięstwo.”
„Problem z naszym wsparciem dla Ukrainy jest taki sam jak w przypadku wielu innych krajów – przez dwa lata wojny oddaliśmy wszystkie zapasy wojskowe, których w tej chwili tak naprawdę nie potrzebujemy, co oznacza, że nasze wsparcie było wyjątkowo duże. Ale dziś w magazynach nie mamy już nic, co moglibyśmy dać Ukrainie. Nie mamy też znaczącego przemysłu obronnego, w który moglibyśmy inwestować i który pozwoliłby nam produkować to, czego Ukraina potrzebuje. Dlatego szukając podstaw do racjonalnego optymizmu w odniesieniu do wsparcia Zachodu dla Ukrainy i jej zwycięstwa w 2026 r., zajmijmy się przede wszystkim naszymi racjonalnymi możliwościami. Nasze deklaracje solidarności, wołania do Zachodu o zwiększenie wsparcia dla Ukrainy i apokaliptyczne zawodzenie, że Zachód zdradza Ukrainę, z pewnością nie wystarczą. Na wojnie zwycięstwa nie osiąga się poprzez sojusznicze deklaracje solidarności, ale poprzez obfitość wsparcia materialnego.”
PAP/Wszystko co Najważniejsze/JT