Jarosław polskim archeologicznym Eldorado?

Siekierkę z epoki brązu sprzed prawie 3 tys. lat oraz dwa kilkusetletnie żelazne topory będzie można wkrótce oglądać na wystawie w Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich. Artefakty zostały odkryte w zeszłym roku w okolicach Jarosławia, a potem trafiły do zbiorów jarosławskiego muzeum. Czy o Jarosławiu możemy mówić - archeologiczne Eldorado?

Siekierkę z epoki brązu sprzed prawie 3 tys. lat oraz dwa kilkusetletnie żelazne topory będzie można wkrótce oglądać na wystawie w Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich. Artefakty zostały odkryte w zeszłym roku w okolicach Jarosławia, a potem trafiły do zbiorów jarosławskiego muzeum. Czy o Jarosławiu możemy mówić – archeologiczne Eldorado?

Archeologiczne Eldorado

.Zabytkowe narzędzia odkryli członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego „Grupa Jarosław” podczas poszukiwań z wykorzystaniem wykrywaczy metalu prowadzonych na podstawie pozwolenia Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Przemyślu.

Jak poinformowała archeolożka dr Elżbieta Sieradzka-Burghardt z jarosławskiego muzeum, znaleziona w pobliżu wsi Piwoda, około 10 km na północ od Jarosławia, siekierka liczy prawie trzy tysiące lat – datowana jest na okres 900-800 przed naszą erą i pochodzi z późnego okresu epoki brązu.

„Jest ona niezwykle cennym znaleziskiem. Niestety, wykonana z brązu siekierka, jest uszkodzona. Zachowało się ostrze z fragmentem partii środkowej, tzw. tulejki, na której widoczne jest zdobienie w postaci żeberek układających się w literę Y” – opisała dr Sieradzka-Burghardt.

Zdaniem kierownika Działu Zbiorów i Badań jarosławskiego muzeum, archeologa dra Marcina Burghardta, kształt eksponatu i bardzo charakterystyczna dekoracja nawiązują do siekierek ze skarbu z miejscowości Ruda na zachodniej Ukrainie. „Znaleziska podobnych przedmiotów koncentrują się przede wszystkim w dorzeczu górnego Dniestru i w zachodniej części Kotliny Karpackiej. Do niedawna siekierki typu Ruda nie były znane z terenów naszego kraju. Zabytek z Piwody jest dopiero drugim takim obiektem odkrytym w Polsce” – zaznaczył dr Burghardt.

Dr Sieradzka-Burghardt zauważyła, że biorąc pod uwagę wyraźnie „obce koligacje” przedmiotu, „raczej” nie ma wątpliwości, że nie został on wykonany „na miejscu”. „Znalezisko poszerza naszą wiedzę na temat dalekich kontaktów mieszkańców ziemi jarosławskiej w epoce brązu” – dodała. Jak wyjaśniła, siekiery podobne do tej odkrytej w Piwodzie, mogły być używane zarówno jako broń, jak i jako narzędzie. „Siekierka jest pusta w środku. W miejscu obucha miała otwór, przez który do środka wkładano krótszy koniec drewnianego styliska w kształcie odwróconej litery L. Aby przedmiot się nie zsuwał, przywiązywano go dodatkowo do trzonka przewlekając sznur przez specjalne uszko, które, w przypadku zabytku z Piwody, niestety się nie zachowało” – opisała archeolożka.

Dwa żelazne topory

.Kolejnym zabytkiem odkrytym podczas poszukiwań, który wzbogacił zbiory muzeum w Jarosławiu, są dwa żelazne topory. Jak powiedział dr Burghardt, jeden z nich, starszy i z lepiej zachowaną metalową częścią (tzw. żeleźce), został odkryty w lasach na pograniczu powiatu lubaczowskiego i jarosławskiego. Jego forma zbliża go do grupy toporów z młodszego stadium okresu wczesnego średniowiecza, które datować można na przedział między XI a XIII, a być może nawet XIV stuleciem.

Jak zaznaczył archeolog, znacznie trudniejszy w ocenie chronologicznej jest drugi z toporów, odkryty w lasach przy granicy polsko-ukraińskiej w miejscowości Budzyń w powiecie jarosławskim. „Ze względu na uszkodzenie dolnej części ostrza, dla okazu trudno jest wskazać precyzyjne analogie. Wydaje się, że należy go zaliczyć do grupy toporów użytkowanych od XIII-XV w. aż do okresu nowożytnego. Co ciekawe, we wnętrzu otworu topora z Budzynia zachowały się pozostałości drewnianego styliska” – wyjawił dr Burghardt.

Jak podkreślił Ryszard Marszał, prezes Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego „Grupa Jarosław”, które odkryło zabytki, poprzedni raz na siekierkę z epoki brązu w okolicach Jarosławia natrafiono ponad 100 lat temu, zaś żelazne topory to pierwsze tego typu znaleziska w tych miejscowościach.

Kierownik Działu Zbiorów i Badań jarosławskiego muzeum wyjaśnił, że średniowieczne i nowożytne siekiery i topory były przedmiotami wielofunkcyjnymi – topory używane były powszechnie jako broń, siekiery z żelaznymi żeleźcami stanowiły narzędzie codziennej pracy, służące m.in. do ścinania i rąbania drzew.

„Wydaje się, że w miarę potrzeb niektóre okazy mogły być użytkowane zamiennie” – zaznaczył archeolog.

Siekierka z epoki brązu oraz topory to już kolejne zabytki archeologiczne odkryte przez Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjnego „Grupa Jarosław”, które trafiły do zbiorów Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich.

W listopadzie 2023 roku członek Stowarzyszenia Piotr Gorlach odkrył w lasach na terenie Nadleśnictwa Jarosław unikatowy miedziany sztylet z końca III tysiąclecia przed Chrystusem. Niewielki przedmiot, który na chwilę obecną jest najstarszym sztyletem wykonanym z metalu odkrytym na terenie południowo-wschodniej Polski, dziś stanowi ozdobę stałej wystawy archeologicznej w jarosławskim Muzeum. Odkryte niedawno eksponaty wkrótce do niego dołączą.

Archeologia nierówności

.Starożytne szkielety, praktyki pogrzebowe i DNA ujawniają nierówności obecne w dawnych społeczeństwach – pisze prof. Carles LALUEZA FOX na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

W dniu 26 listopada 1922 r. doszło do prawdopodobnie najsłynniejszego odkrycia w historii archeologii. Brytyjski egiptolog Howard Carter zrobił mały otwór, przez który mógł włożyć świecę przez szczelnie zamknięte drzwi komory grobowej Tutenchamona. W ten sposób oświetlił jej wnętrze. Gdy jego oczy powoli przyzwyczaiły się do ciemności, był w stanie dostrzec komnatę, która nie była otwierana od ponad 3000 lat.

Tutenchamon za życia był mało znanym faraonem. Istnieją dowody na to, że pochowano go w pośpiechu. Trumna, w której znaleziono mumię Tutenchamona, została wykonana z litego złota i waży ponad 100 kg. Trudno sobie wyobrazić, jak imponujące musiały być pochówki tak potężnych władców starożytnego Egiptu, jak Cheops, Totmes III czy Ramzes II. Niestety, wszystkie one zostały splądrowane jeszcze w starożytności.

Wbrew powszechnemu przekonaniu większość archeologów powiedziałaby, że poszukiwanie skarbów nie jest ich głównym celem; chcą zrozumieć codzienne życie minionych cywilizacji. Mimo to skrajności – bajeczne bogactwa królów i trudna egzystencja zwykłych ludzi – pozwalają zrozumieć to, co można uznać za jeden z głównych celów archeologii: badanie ewolucji życia społecznego w starożytności.

Jedną z najbardziej oczywistych metod jest analiza składu inwentarzy grobowych. Bogate pochówki mogą jednak nie być nie tyle dowodem zróżnicowania społecznego, ile próbą zademonstrowania znaczenia i odrębności danej grupy w stosunku do innych. Rozwarstwienie społeczne może opierać się na bogactwie, ale także na osobistym prestiżu i władzy. Dlatego nie zawsze można ocenić różnice społeczne, porównując wyłącznie pochówki.

Niektórzy archeolodzy próbowali zastosować zasady ekonomii do zbadania różnic społecznych i porównania danych z różnych miejsc. W badaniu kierowanym przez Samuela Bowlesa z Instytutu Santa Fe, opublikowanym w „Nature” w 2017 r., próbowano odpowiedzieć na to pytanie, stosując współczynnik Giniego – najczęściej używany do pomiaru nierówności dochodów – w odniesieniu do dużej liczby stanowisk archeologicznych, zarówno w Starym Świecie, jak i w obu Amerykach. Na liście stanowisk znalazły się takie miejsca, jak Çatalhöyük w Turcji, Pompeje we Włoszech i Teotihuacán w Meksyku; autorzy określili wymiary domów jako szacunkowe wskaźniki bogactwa tamtejszych społeczeństw.

Wśród współczesnych myśliwych-zbieraczy, jak ustalił zespół, współczynnik Giniego jest niski – wynosi około 17 (w skali od 0 do 100). Nie jest to zaskakujące, ponieważ w społeczeństwach koczowniczych można przenosić niewiele przedmiotów, a w konsekwencji bardziej liczą się takie cechy, jak umiejętność polowania. Nie oznacza to, że niektórzy ludzie nie mieli wyższego statusu społecznego. Kultura materialna była prawdopodobnie tak uboga – lub tak różna od naszego postrzegania statusu – że trudno jest uchwycić różnice społeczne wśród dawnych myśliwych-zbieraczy – cały tekst [LINK].

PAP/ Agnieszka Pipała/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 stycznia 2025