„Dziś we Francji amerykański autor ma prawo do powiedzenia tego, czego Francuz nie może powiedzieć” - Michel HOUELLEBECQ

JDNews

“Współcześnie można jeszcze być może coś powiedzieć, ale pod warunkiem, że zacznie się od kilku formułek w stylu: Wierzę w inkluzywność, w tolerancję, kocham wszystkie religie, wszystkie rasy i wszystkich ludzi, jak również zwierzęta ” – mówi Michel Houellebecq w rozmowie dla nowego francuskiego magazynu „JDNews”.

.Michel Houellebecq jest wybitnym francuskim pisarzem, autorem m.in. powieści “Uległość”, “Serotonina” czy “Unicestwianie”. W wywiadzie dla francuskiego magazynu “JDNews”, pisarz broni wolności słowa, która jest dziś w jego ocenie zagrożona. 

“Dziś we Francji amerykański autor ma prawo do powiedzenia tego, czego Francuz nie może powiedzieć. To co uważam za komiczne, to fakt, że działa to w dwie strony. Napisałem w szanowanym amerykańskim magazynie pochwałę Trumpa, nie prowokując większego poruszenia. Za coś znacznie mniej poważnego, Bret Easton Ellis jest dziś w Stanach Zjednoczonych piętnowany, traktowany jak sługa reakcji. W skrócie, jeśli miałbym coś radzić młodym autorom: jeśli chcecie udzielać wywiadów, wybierzcie media zagraniczne” – stwierdza Michel Houellebecq w wywiadzie dla “JDNews”.

“Trzeba być ostrożnym podczas wywiadów, przynajmniej tak bardzo jak podczas procedury śledczej. W amerykańskich serialach, podczas aresztowania mówi się wam, że możecie zachować ciszę; jest to przeciwne samej zasadzie wywiadu. Następnie, podczas gdy jesteście w areszcie, macie prawo do obecności adwokata. Wracając do rozdziału rady dla młodych autorów, uważam że powinni oni poprosić swojego wydawcę o obecność adwokata przez cały czas trwania wywiadów” – ocenia. “Wydaje mi się również, że na koniec aresztu trzeba przeczytać i podpisać swoje zeznania. Ostatnio udzieliłem wywiadu Financial Times, odmówili mi prawa do przeczytania mojego wywiadu przed publikacją. Obawiam się najgorszego” – dodaje.

.Zdaniem pisarza, współcześnie “można jeszcze być może coś powiedzieć, ale pod warunkiem, że zacznie się od kilku formułek w stylu: Wierzę w inkluzywność, w tolerancję, kocham wszystkie religie, wszystkie rasy i wszystkich ludzi, jak również zwierzęta”. 

“Powiem wam, co naprawdę zszokowało mnie w aferze Depardieu. Jest oskarżony o poważną zbrodnię, dwa gwałty ; w jednym z przypadków umorzono postępowanie, ale dziewczyna się odwołała, ma do tego prawo. (…) Jeśli jest winny, powinien zostać skazany – osobiście nie wierzę, że jest winny, ale to chyba bez znaczenia. To, co uważam za okropnie i głęboko szokujące, to fakt że te oskarżenia wydawały się ważyć mniej w jego linczu niż kilka sprośnych wypowiedzi w głupiej telewizji, które niewątpliwie podkreślono przez fałszywy montaż. To że słowa mogą zdyskredytować bardziej, niż czyny, oznacza że jest źle. Zawsze uważałem, że zdolności Orwella do przewidywania przeszłości są przeszacowane, ale w tym przypadku akurat przybliżamy się jednak do zbrodni słowa” – twierdzi Michel Houellebecq w wywiadzie dla “JDNews”.

Oprac. JMD

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 23 września 2024
Fot. Andreu DALMAU / EFE / Forum