Jimmy Lai na ławie oskarżonych. Proces, który przyciąga uwagę świata
Hongkoński aktywista Jimmy Lai, znany krytyk Pekinu i były właściciel popularnego tabloidu Apple Daily, w środę po raz pierwszy złożył zeznania w trwającym już niemal rok procesie dotyczącym bezpieczeństwa narodowego.
Wydarzenie przyciągnęło uwagę zarówno mieszkańców Hongkongu, jak i obserwatorów z całego świata. Jimmy Lai, oskarżony przez chińskie władze o zmowę z zagranicznymi siłami oraz spisek w celu publikacji materiałów podżegających, odrzuca wszystkie zarzuty, podkreślając swoją niewinność.
Jimmy Lai. Tło sprawy
.Jimmy Lai został aresztowany w grudniu 2020 roku na mocy kontrowersyjnego prawa o bezpieczeństwie narodowym, które zostało wprowadzone przez Pekin w odpowiedzi na masowe protesty prodemokratyczne w Hongkongu. Od tego czasu przebywa w więzieniu, najpierw w centrum przyjęć Lai Chi Kok, a obecnie w więzieniu o zaostrzonym rygorze Stanley Prison. Jego gazeta Apple Daily została zamknięta w czerwcu 2021 roku po serii policyjnych nalotów i zamrożeniu jej aktywów.
Proces pełen napięć
.Proces odbywa się w sądzie w West Kowloon, gdzie mimo niesprzyjającej pogody zgromadziły się tłumy, by śledzić jego przebieg. Już od godzin porannych około 100 osób ustawiało się w kolejce, aby zająć miejsce na publicznej galerii sądowej. Mimo mniejszej liczby funkcjonariuszy policji niż podczas wtorkowej rozprawy w innym głośnym procesie, w okolicy budynku sądu zauważalna była podwyższona ochrona.
Zarzuty wobec Jimmiego Lai
.76-letni Jimmy Lai nie przyznaje się do zarzutów zmowy z zagranicznymi siłami, które miałyby rzekomo wpłynąć na politykę Stanów Zjednoczonych wobec Hongkongu, ani do publikowania treści o charakterze podżegającym. Głównym dowodem w sprawie są działania Lai związane z jego gazetą Apple Daily, która otwarcie wspierała ruchy prodemokratyczne i krytykowała politykę Pekinu.
Znaczenie sprawy dla Hongkongu i świata
Sprawa stała się symbolem erozji wolności prasy i praw obywatelskich w Hongkongu. Wprowadzenie prawa o bezpieczeństwie narodowym przez Pekin wywołało bowiem globalne oburzenie, a społeczność międzynarodowa zarzuca chińskim władzom tłumienie sprzeciwu wobec ich polityki. Wielu komentatorów postrzega proces Lai jako próbę uciszenia jednego z najbardziej wpływowych krytyków Pekinu.
Proces budzi kontrowersje na arenie międzynarodowej. Były prezydent USA Donald Trump publicznie zadeklarował, że „w 100 procentach” wyciągnie Jimmiego Lai z kraju, jeśli wróci do władzy. Organizacje zajmujące się prawami człowieka, takie jak Amnesty International, regularnie potępiają działania władz Hongkongu wobec prodemokratycznych działaczy.
Jimmy Lai. Co dalej?
Obrońca Lai, Steven Kwan Man-wai, planuje spędzić około 15 sesji sądowych na przesłuchaniu swojego klienta, zanim rozpocznie się kontrprzesłuchanie. To, jak zakończy się ten proces, będzie miało dalekosiężne konsekwencje nie tylko dla Lai, ale również dla przyszłości wolności prasy i praw obywatelskich w Hongkongu.
oprac. Michał Kłosowski