Joe Biden, gdyby tylko chciałby, mógłby pomóc Ukrainie - Kiev Independent

- Biden

W ostatnich tygodniach u władzy prezydent USA Joe Biden mógłby zdecydować się na wzmocnienie wsparcia dla Ukrainy – pisze 9 listopada portal Kyiv Independent. Wśród opcji wymienia wykorzystanie rosyjskich aktywów lub zniesienie ograniczeń na użycie broni dalekiego zasięgu.

Joe Biden stał się „kulawą kaczką” – Kyiv Independent

.„Prezydent USA Joe Biden w tym tygodniu stał się «kulawą kaczką»” – pisze portal Kyiv Independent, odnosząc się do popularnego w krajach anglosaskich określenia na polityka, który odchodzi z urzędu, ale nadal go piastuje do przejęcia władzy przez następcę. Okres między wyborami a zaprzysiężeniem nowego prezydenta jest tradycyjnie postrzegany jako czas słabnących wpływów ustępującego prezydenta.

Jednak – jak zwraca uwagę portal – może on również otwierać pewne możliwości. Prezydent może na przykład podjąć kontrowersyjne decyzje, nie obawiając się, że będą się one wiązać z obniżeniem poparcia społecznego. Jak stwierdziła cytowana przez Kyiv Independent Jessica Berlin, badaczka w Centrum Analiz Polityki Europejskiej, Biden może stać się „najmniej kulawą kaczką w historii” ze względu na chęć zabezpieczenia przed prezydenturą Trumpa, który wielokrotnie kwestionował wsparcia dla Kijowa. „Cokolwiek powinno pójść na Ukrainę, powinno pójść teraz” – dodała.

Pierwszym takim obszarem mogłoby być uwolnienie zamrożonych rosyjskich aktywów na pomoc Ukrainie – pisze portal. Zauważa, że choć w październiku grupa G7 zgodziła się na wypłatę w formie pożyczki 50 mld dol. pochodzących z zysków z aktywów, to przejęcie samego majątku budzi obawy części europejskich państw o rosyjski odwet.

Ciężar wspierania Ukrainy spadnie głównie na Europę?

.Według analityka think-tanku Democratic Strategy Iniative Aarona Burnetta widmo przesunięcia ciężaru finansowego na Europę po powrocie Trumpa daje Bidenowi mocny argument, by przekonać niechętne kraje do poparcia wniosku. Drugim obszarem jest zniesienie ograniczeń na dostarczoną przez USA i Wielką Brytanię broń dalekiego zasięgu do uderzeń w głąb terytorium Rosji, o co od paru miesięcy zabiega Kijów.

Według cytowanego przez portal przedstawiciela USA przy NATO w latach 2008-2009 Kurta Volkera, jeżeli Waszyngton się na to zdecyduje, to za nim zapewne pójdzie Londyn. Jak przekonuje, nawet jeżeli Trump wycofa później decyzję, Wielkiej Brytanii trudno będzie to zrobić.

Trzeci obszar dotyczy potencjalnego członkostwa Ukrainy w NATO. Portal przyznaje, że wprawdzie natychmiastowe członkostwo w NATO nie jest możliwe w trakcie trwania wojny, to Biden „mógłby podjąć pewne kroki”, aby przybliżyć realizację natowskich ambicji ukraińskich. Volker przestrzegł jednak przed „nadmiernym optymizmem”, zauważając, że jakiekolwiek decyzje wymagałyby głębokiej koordynacji z wszystkimi sojusznikami.

Narodziny nowej Europy. Ukraina nas obudziła

.Na temat uśpienia czujności Zachodu względem Rosji po zakończeniu zimnej wojny, piszą prof. Konstantyn SIGOW i Laure MANDEVILLE w tekście „Narodziny nowej Europy. Ukraina nas obudziła„.

„Spaliśmy. My, Zachód, mieliśmy głowy zaprzątnięte czymś innym. Nie licząc przyjaciół z Europy Środkowej, Bałtów i paru ekspertów, byliśmy naiwni, zaślepieni, cyniczni lub po prostu byliśmy ignorantami. Uwierzyliśmy, że sowiecki neototalitarny smok został pokonany, a on tymczasem odrodził się z ruin ZSRR. Nasi stratedzy, schowani pod amerykańskim parasolem – marząc wszakże, żeby się spod niego uwolnić – wmówili sobie, że na zawsze pozbyliśmy się wojny i że złe wiatry Historii już nigdy nie zawieją. Cóż za naiwność!”.

.„Niektórzy tak mocno skupili się na procesie rozpadu i niezgody toczącym nasze społeczeństwa, że nie dopuszczali do siebie myśli o innych zagrożeniach. Byli też tacy – w tym spora część naszych dyplomatów i polityków naznaczonych romantyczną wizją „rosyjskiego świata”, a czasem wręcz opłacanych przez tamten reżim – którzy uważali Putina za godnego szacunku i żywili nadzieję na wielkie strategiczne zbliżenie z Rosją jako przeciwwagę dla Stanów Zjednoczonych. Przekonywali, że nie należy stosować do Rosji kodów zachodnich społeczeństw, i wynajdywali tysiące usprawiedliwień dla pana na Kremlu. Niektórzy stawiali go sobie niemal za wzór – w kontrze do „dekadenckiego” Zachodu. Cóż za zaślepienie! Wszystkie te kalkulacje i złudzenia prysły wraz z agresją Rosji Putina na Ukrainę – wraz ze zmasowanymi bombardowaniami, dziesiątkami tysięcy zabitych, gwałtami, torturami, dołami śmierci, miastami obracanymi w morze ruin, otwarcie faszystowskimi deklaracjami, nieprzyzwoitymi propozycjami zawarcia pokoju, codziennymi kłamstwami, potiomkinowskimi konwentyklami na okupowanych terenach, a nawet szantażem użycia broni jądrowej. Przeżywamy katastrofę strategiczną i w końcu dostrzegamy, że mamy poważny problem rosyjski” – piszą prof. Konstantyn SIGOW i Laure MANDEVILLE.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 listopada 2024