Josep Borrell z wizytą w Libanie

Wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych Josep Borrell będzie przebywać w Libanie od piątku do niedzieli 7 stycznia 2024. Celem wizyty są rozmowy o sytuacji na granicy izraelsko-libańskiej i próba zapobieżeniu eskalacji w regionie.
Josep Borrell z wizytą w Libanie
.”Misja (Borrella) będzie okazją do omówienia wszystkich aspektów sytuacji w Strefie Gazy i wokół niej, w tym jej wpływu na region, zwłaszcza sytuacji na granicy izraelsko-libańskiej, a także wagi uniknięcia eskalacji w regionie i utrzymania przepływu pomocy humanitarnej dla ludności cywilnej, którą Unia Europejska zwiększyła czterokrotnie do 100 mln euro” – poinformowała w piątek w opublikowanym komunikacie Europejska Służba Działań Zewnętrznych (EEAS).
Szef unijnej dyplomacji spotka się w Libanie z przewodniczącym parlamentu Nabihem Berrim, premierem Nadżibem Mikatim, ministrem spraw zagranicznych Abdallahem Bou Habibem oraz dowódcą libańskich sił zbrojnych generałem Josephem Aounem. Podczas swojego pobytu na Bliskim Wschodzie Wysoki przedstawiciel będzie również rozmawiał z dowódcą misji pokojowej ONZ na terenie południowego Libanu (UNIFIL) generałem Aroldo Lazaro.
Obawy o rozszerzenie konfliktu na Bliskim Wschodzie wzrosły po śmierci jednego z liderów Hamasu, Saleha al-Arouriego, który zginął we wtorek w zamachu, do którego doszło na przedmieściach Bejrutu.
Relacje na linii Liban-Izrael
.Wspierany przez Iran Hezbollah, dla którego atak na jego własnym terenie był upokorzeniem, oskarżył o jego przeprowadzenie Izrael i oświadczył, że „zamach nie pozostanie bez kary”. Natomiast premier Libanu Nadżib Mikati oskarżył Izrael o „chęć wciągnięcia Libanu w nowy etap konfliktu”. Izraelskie władze nie przyznały się do ataku, ale rzecznik sił zbrojnych tego kraju, Daniel Hagari, zadeklarował, że armia jest „przygotowana na każdy scenariusz”.
57-letni Arouri miał być pomysłodawcą „potopu Al-Aksa”, jak Hamas nazwał masakrę z 7 października, dokonaną w Izraelu. Miał też pełnić funkcję wiceprzewodniczącego biura politycznego Hamasu i odpowiadać za ataki terrorystyczne na Zachodnim Brzegu. Jedną z koordynowanych przez niego operacji było porwanie trzech żydowskich nastolatków latem 2014 roku.
Czym i kiedy skończy się ta wojna?
.Filozof i etyk, profesor nauk humanistycznych związany z Uniwersytetem Warszawskim, Jacek HOŁÓWKA, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Nie wiadomo, kto z kim walczy, kto podejmuje decyzje i kto nadzoruje ich wykonanie. Nie można powiedzieć, że wojna toczy się między Izraelem i Palestyną, ponieważ państwo palestyńskie nie istnieje. Nie jest to też wojna pomiędzy ugrupowaniem militarnym Hamas i siłami zbrojnymi Izraela, ponieważ ani Hamas, ani armia izraelska nie są autonomicznymi podmiotami prawa międzynarodowego. Czyli jest to wojna widmo lub wojna, której nie ma, co utrudnia negocjacje na temat pokoju. Z obu stron prowadzą ją ludzie uzbrojeni, którzy kierują swe pistolety maszynowe przeciw nieuzbrojonej ludności. Czyli masakra w biały dzień”.
„Czym zatem może się skończyć starcie między Izraelem a Hamasem? Tego dziś nikt nie wie. Ale teoretycznie możliwe są trzy rozwiązania. Albo Izrael wie, czego chce, i zastosuje koncepcję wojny von Clausewitza, czyli po osiągnięciu celów militarnych zaprowadzi trwały pokój, zdobywając sobie uznanie sąsiadów, Stanów Zjednoczonych i całego świata. Tak byłoby najlepiej. Albo Izrael pójdzie na całość i za van Creveldem ustali swą trwałą zwierzchność nad Palestyńczykami. Nie wiadomo, na jak długo. Albo – i to jest chyba najgorsze wyjście – Izrael przemieni wszystkich mieszkańców wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego w narody wiecznie wojujące. Czwartej możliwości już chyba nie ma. Chociaż – przepraszam – może niepotrzebnie pominąłem bombę atomową” – pisze Jacek HOŁÓWKA w tekście „Czym i kiedy skończy się ta wojna? Okruchy politycznego porządku„.
PAP/ Artur Ciechanowicz/ Wszystko co Najważniejsze/ LW