Już wiemy, jak powstają planety – odkrycie European Southern Observatory
Fotografia udostępniona przez European Southern Observatory wskazuje, jak mogą formować się gazowe olbrzymy, takie jak Jowisz. Astronomowie dostrzegli potężne skupiska pyłu tworzące się w pobliżu młodej gwiazdy.
Jak powstają planety
.Z pomocą European Southern Observatory Very Large Telescope (VLT) i Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) astronomowie dostrzegli ogromne zgrupowania pyłu w pobliżu młodej gwiazdy. Z czasem mogą się one przekształcić się w duże planety.
„To odkrycie naprawdę porusza wyobraźnię. To pierwsza w historii obserwacja takich skupisk wokół młodej gwiazdy z potencjałem do powstania z nich olbrzymich planet” – mówi współautorka dokonania, Alice Zurlo z Uniwersytetu Diego Portalesa w Chile.
Gwiazda o oznaczeniu V960 Mon znajduje się w odległości 5 tys. lat świetlnych od Ziemi, w gwiazdozbiorze Jednorożca.
Uwagę astronomów przykuła, gdy w 2014 roku ponad 20-krotnie wzrosła jej jasność.
Wszystko składa się z gwiazd
.Doktorant astronomii na Wydziale Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego, Piotr KOŁACZEK-SZYMAŃSKI, w tekście „Z gwiazd powstaliśmy, w gwiazdy się obrócimy” zaznacza, że: „Proces ewolucji życia tych fantastycznych obiektów współcześnie ma status osobnej, niezwykle skomplikowanej teorii. Warianty i potencjalne ścieżki życia gwiazd są niezwykle zróżnicowane, chociaż przebiegają według znanego nam schematu: narodziny, rozwój i śmierć. Gwiazdy różnią się masą, składem chemicznym i wiekiem. Wszechświat składa się z milionów gazowych kul, od najmniejszych, posiadających zaledwie 8 proc. masy Słońca, po giganty sięgające nawet jej 100-krotności”.
Jak powstają planety – przeprowadzone badania
.Przeprowadzone wtedy obserwacje pokazały, że gromadzący się wokół niej materiał układa się w złożony system spiralnych ramion, rozciągających się na większą odległość, niż średnica całego Układu Słonecznego.
Informacja ta skłoniła autorów nowej publikacji do przeanalizowania archiwalnych danych zgromadzonych prze ALMA. Podczas gdy VLT pozwolił na przyjrzenie się powierzchni otaczającego gwiazdę materiału, ALMA umożliwił zajrzenie w głąb tej struktury.
„Po obserwacjach z pomocą ALMA stało się jasne, że te spiralne ramiona ulegają fragmentacji, co skutkuje formowaniem się skupisk o masach podobnych do mas planet” – wyjaśnia Zurlo.
Uważa się tymczasem, że olbrzymie planety, takie jak np. Jowisz, powstają poprzez akrecję jąder albo przez grawitacyjne niestabilności. W pierwszym przypadku małe drobiny pyłu łączą się z sobą, tworząc coraz większe struktury, a w drugim dochodzi dołączenia dużych skupisk otaczającego gwiazdę materiału.
Dotąd znajdowano dowody głównie na poparcie pierwszej opcji, lecz nowe odkrycie popiera istnienie tej drugiej. „Nikt nigdy nie zaobserwował rzeczywistej niestabilności grawitacyjnej działającej na skalę planetarną. Do teraz” – mówi kierujący badaniem, Philipp Weber z Uniwersytetu Santiago de Chile.
„Nasz zespół od lat poszukiwał śladów formowania się planet. Nie moglibyśmy być bardziej podekscytowani tym niezwykłym odkryciem” – dodaje.
Naukowcy liczą na uzyskanie dokładniejszych danych dzięki obserwacjom prowadzonym z pomocą ESO, w tym, z użyciem budowanego już w Chile Extremely Large Telescope (ELT). „ELT pozwoli na analizę składu chemicznego otaczającego gwiazdę skupisk pyłu. Pomoże nam to dowiedzieć się więcej na temat materiału, z którego potencjalnie mogą powstać przyszłe planety” – podkreśla dr Weber.
Teleskop Jamesa Webba
.Zastępca dyrektora ds. rozwoju technologii i profesor w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, Piotr ORLEAŃSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Udało się ustawić wszystkie 18 luster Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Stanowią one razem zwierciadło o rozpiętości 6,5 metra. Każde z luster musi być oddzielnie wyjustowane, by móc dobrze zobrazować dane, które pozyskuje. W lipcu 2022 roku zobaczyliśmy pierwsze zachwycające zdjęcia różnego rodzaju obiektów kosmicznych. NASA opublikowało specjalną animację, na której można porównać zdjęcia tych samych obiektów pozyskane za pomocą teleskopu Hubble’a i Webba. Dopiero gdy się porównuje zdjęcia, widać, jaka jest różnica między tymi teleskopami”.
„Teleskopy Hubble’a i Webba różnią się dwoma rzeczami. Nowszy z nich jest większy, w związku z tym jest w stanie obserwować mniejsze obiekty, głównie te, które znajdują się dalej od nas. Widziane przez nas w ten sposób kosmiczne zdarzenia zachodziły w przeszłości – światło potrzebowało milionów lat, by do nas dotrzeć i byśmy mogli te zdarzenia teraz zaobserwować. Można powiedzieć, że widzimy to, co działo się np. 13,5 miliarda lat temu. W przypadku teleskopu Hubble’a było to 12 miliardów lat. Ale nawet obiekty wcześniej zaobserwowane przez teleskop Hubble’a widzimy dziś dzięki teleskopowi Webba znacznie bardziej szczegółowo. Tym, co różni te teleskopy, jest również to, że instrumenty teleskopu Hubble’a pracują w zakresie widzialnym, natomiast Webba w podczerwieni. To jest zupełnie inne spektrum fali elektromagnetycznej. Również dzięki temu można więcej zobaczyć. Jednak tym, co znacznie różni te twa teleskopy, jest ich wielkość – starszy ma dwa metry średnicy, nowszy ponad sześć” – pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI w tekście „Kosmos coraz bliżej, także z Polakami“.
PAP/Marek Matacz/WszystkocoNajważniejsze/eg