Kamala Harris walczy o poparcie Polonii
Związany z Demokratami komitet wyborczy opublikował 13 września spoty wyborcze, namawiające do głosowania na Kamalę Harris, podkreślający jej wsparcie dla Ukrainy i sojuszników USA. Według Politico reklamy, zawierające m.in. polskie akcenty, skierowane są do Amerykanów polskiego pochodzenia .
Spoty Kamali Harris skierowane do amerykańskiej Polonii
.”Wieki temu, gdy najeźdźcy maszerowali ze wschodu, polski strażnik zatrąbił w trąbę, by ostrzec swój naród. Dziś kochający wolność Polacy i Ukraińcy ostrzegają nas przed nowym zagrożeniem” – mówi narrator w jednej z trzech zamieszczonych na YouTube reklam, przywołując legendę o trębaczu z wieży mariackiej, ostrzegającym o najeździe Tatarów. „Kamala Harris usłyszała sygnał trąby. Ona będzie bronić naszych sojuszników – za wolność ich i naszą” – dodaje głos z offu.
Jak pisze portal Politico, reklamy sponsorowane przez tzw. SuperPAC – niezależny wobec oficjalnej kampanii Harris komitet – mają wkrótce pojawić się w telewizji i mediach internetowych w Pensylwanii, a później innych kluczowych stanach będących skupiskami Polonii oraz Amerykanów o pochodzeniu z krajów regionu, w tym Ukrainy.
Inny ze spotów przywołuje paralele między najazdem Mongołów na Ruś Kijowską w 1240 r. z agresją Rosji, zaś trzeci – twardą postawę republikańskich i demokratycznych prezydentów z przeszłości. Przywołują m.in. słowa Trumpa, który opowiadał o tym, że zachęcałby Putina, by „zrobił co tylko sobie do cholery chce” z sojusznikami niepłacącymi wystarczającej kwoty na swoją obronność i kontrastują ją z obietnicami kandydatki Demokratów o wsparciu dla Ukrainy i NATO.
Według portalu, za inicjatywą stoi m.in. urodzony w Polsce były kongresmen i dyplomata Tom Malinowski. Polityk stwierdził, że ze względu na niezwykle wyrównany wyścig o prezydenturę, w którym o wyniku zadecydują tysiące głosów w garstce stanów, głosy wyborców polskiego pochodzenia mogą mieć kluczowy wpływ na wybory.
„Jeśli to będą wyrównane wybory, rozstrzygnięte przez kilka tysięcy głosów w jednym lub więcej z tych trzech stanów, moim zdaniem nie ma wątpliwości, że Amerykanie o pochodzeniu polskim, ukraińskim, litewskim i z innych państw Europy Środkowo-Wschodniej, mogą zdecydować o rezultacie” – powiedział Demokrata. Do emisji reklam doszło trzy dni po tym, jak podczas debaty w Filadelfii – największym mieście Pensylwanii – Kamala Harris wspomniała o Polonii ostrzegając przed tym, że Trump „sprzedał” sojuszników Putinowi.
W których stanach USA Polonia jest najliczniejsza?
.”Dlaczego nie powiesz 800 tysiącom polskich Amerykanów, jak szybko porzuciłbyś (Polskę) za przysługę lub to, co uważasz za przyjaźń z dyktatorem, który zjadłby cię na obiad” – powiedziała Harris. Amerykanie polskiego pochodzenia stanowią nieco ponad 5 proc. elektoratu w Pensylwanii, powszechnie uważanej za najważniejszy dla rezultatów wyborów stan. Jest on szczególnie ważny dla Harris, która bez zwycięstwa w tym stanie ma niewielkie szanse zdobyć większość głosów elektorskich.
Liczne skupiska emigrantów z Polski i ich potomków istnieją też w dwóch innych kluczowych stanach „pasa rdzy”, Wisconsin i Michigan. Według danych amerykańskiego cenzusu, w Michigan do polskich korzeni przyznaje się 900 tys. mieszkańców, zaś w Wisconsin – 450 tys. Stany te mają również mniej liczne, ale znaczące populacje ludzi mających m.in. ukraińskie, litewskie, czy czeskie pochodzenie.
Art Schankler, członek Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC), który pracował nad wysiłkami dotarcia do wyborców mających korzenie w Polsce i państwach regionu, powiedział, że partia wiąże nadzieje z tym, jak sprawa wojny na Ukrainie wpłynie na głosy elektoratu w kluczowych stanach. W ramach tych starań działacze Demokratów przygotowali specjalne listy wyborców i działaczy, do których kierowany miałby być ten przekaz.
Jak jednak powiedział w rozmowie Jerry Zremski, profesor Uniwersytetu Marylandu i były dziennikarz dziennika z Buffalo w stanie Nowy Jork – innego centrum skupiającego Polaków – większość mieszkańców polskiego pochodzenia w tym regionie to dzieci, wnuki lub prawnuki emigrantów osiadłych dekady temu i nie zawsze czujący się silnie związani z krajem pochodzenia.
„Dla wielu z nich polskie dziedzictwo może wydawać się dość odległe od ich wyborów politycznych. Jednak rodziny, które pozostały blisko polskiej kultury, dziedzictwa i historii, zawsze podejrzliwie patrzą na Rosję, a wyborcy z takich rodzin mogą być niechętni do głosowania na Trumpa, biorąc pod uwagę jego długą historię podziwu dla Putina” – ocenił Zremski.
Polonia w wyborach amerykańskich
.Na temat tego jakie znaczenie ma Polonia w amerykańskich wyborach na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze Patrycja KITA-DZIEDZIC w tekście „Polonia w wyborach amerykańskich – «udział nieprzemyślany do końca»„.
„Znaczenie liczb takich jak 7 i 13 znamy chyba wszyscy. Dokładnie co 4 lata Amerykanie fascynują się jednak zupełnie innymi liczbami. W tym roku magiczne 270 jest na ustach większości mieszkańców Stanów Zjednoczonych, ponieważ wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie, kampania wyborcza mimo pandemicznej rzeczywistości jest w pełni, kandydaci przemierzają kraj wzdłuż i wszerz, aby przekonać do siebie jak najwięcej wyborców. Zwycięzca wyścigu o fotel w Białym Domu musi przekroczyć ten magiczny próg 270 głosów elektorskich, aby zostać najważniejszą osobą w jednym z najpotężniejszych krajów świata i kreować jego rzeczywistość przez kolejne 4 lata”.
„Głosy elektorskie są podzielone pomiędzy stanami w zależności od populacji. Licznie zamieszkiwane Kalifornia, Teksas i Nowy Jork otrzymują odpowiednio 55, 38 i 29 głosów elektorskich, a słabiej zaludnione, takie jak Alaska, Delaware czy Północna i Południowa Dakota, dysponują zaledwie trzema głosami. Większość stanów od lat ma dość sztywne preferencje wyborcze: stany położone na Wschodnim i Zachodnim Wybrzeżu najchętniej wybierają kandydata demokratów, a środkowa część kraju stawia krzyżyk przy nazwisku zaproponowanym przez Partię Republikańską. Prawdziwa walka rozgrywa się zawsze w tzw. swing states, czyli stanach, które głosują raz na demokratów, a raz na republikanów. Ten rok nie jest wyjątkiem i po raz kolejny mapa wyborcza Stanów Zjednoczonych wygląda jak wojenne plany sztabowe, które dzielą kraj na czerwień republikanów i niebieskie krainy demokratów”.
„Gdzie w tej przedwyborczej układance znajduje się Polonia? Rodacy w tzw. Starym Kraju karmieni są pięknymi frazesami o wielkości amerykańskiej Polonii, co powoduje uzasadnione pytanie o miejsce Polski w amerykańskim wyścigu prezydenckim. Według ostatniego spisu powszechnego w Stanach Zjednoczonych żyje prawie 10 milionów osób, które zadeklarowały jakiekolwiek, chociażby i szczątkowe polskie pochodzenie. Nie można tego odbierać jako „w USA żyje 10 milionów Polaków i ich potomków”.
Paradoks amerykańskiej Polonii
.O tym, czy Polonia może zadecydować o wyniku wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Joanna WOJDON w tekście „Polonia amerykańska – zbyt silna, by ją ignorować, i zbyt słaba, by się z nią liczyć„.
„Zdjęcie delegacji nowo utworzonego Kongresu Polonii Amerykańskiej na spotkaniu z prezydentem USA Franklinem D. Rooseveltem 11 października 1944 r. może służyć jako symbol roli Polonii w amerykańskich wyborach prezydenckich w połowie XX wieku. Z jednej strony urzędujący prezydent, a zarazem kandydat na kolejną kadencję przyjmuje polonijną delegację (która zabiegała o tę audiencję przez ponad 4 miesiące), a z drugiej strony – niczego jej nie obiecuje”.
„Na ścianie Gabinetu Owalnego wisi mapa Rzeczypospolitej w przedwojennych granicach, co miało sugerować – i tak też zostało odebrane – że Stany Zjednoczone taki właśnie kształt terytorialny państwa polskiego uznawały. Tymczasem Roosevelt rok wcześniej przystał na propozycję Stalina, by granicę polsko-sowiecką oprzeć na linii Curzona”.
„Zadbał zarazem o to, by informacja o tej decyzji nie przedostała się do opinii publicznej. Paradoksalnie: Polonia była zbyt silna, by ją ignorować, i zbyt słaba, by się z nią liczyć. Siła Polonii (a przynajmniej przekonanie o niej) wynikało z kalkulacji matematyczno-demograficznych. W USA mamy do czynienia z wyborami pośrednimi. Wyborcy z każdego stanu wybierają elektorów w liczbie równej liczbie członków Kongresu z danego stanu (a ta zależy od liczby ludności według danych z ostatniego spisu powszechnego). Elektorzy oddają swoje głosy na kandydata, którego reprezentują. W każdym stanie zwycięska phttps://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-joanna-wojdon-na-ile-usa-wyceniaja-polonie-amerykanska/artia wprowadza wszystkich swoich elektorów i dany stan w całości głosuje na jednego kandydata” – pisze prof. Joanna WOJDON.
Jesteście silni wspaniałym duchem
.O tym, że „historia Polski to historia narodu, który nigdy nie stracił nadziei, nigdy nie dał się złamać i nigdy nie zapomniał, kim jest” mówił 45. prezydent USA Donald TRUMP w trakcie wystąpienia przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego na pl. Krasińskich w Warszawie 7 lipca 2024 r. Jego treść została opublikowana na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście „Jesteście silni wspaniałym duchem„.
„Dla Amerykanów Polska zawsze była symbolem nadziei – od zarania dziejów naszego narodu. Polscy bohaterowie i amerykańscy patrioci walczyli ramię w ramię w trakcie naszej wojny o niepodległość oraz w wielu późniejszych wojnach. Nasi żołnierze nadal dziś służą w Afganistanie i Iraku, zwalczając wrogów wszelkiej cywilizacji”.
„Ameryka nigdy nie zrezygnowała z wolności i niepodległości jako prawa i przeznaczenia polskiego narodu — i nigdy nie zrezygnujemy. Oba nasze kraje łączy szczególna więź, u podstaw której leżą wyjątkowe dzieje i charakter narodu. Tego rodzaju wspólnota występuje tylko między ludźmi, którzy walczyli, przelewali krew i umierali za wolność”.
„Symbole tej przyjaźni można napotkać w stolicy Ameryki. Zaledwie kilka kroków od Białego Domu wznieśliśmy pomniki upamiętniające postacie o takich nazwiskach jak Pułaski i Kościuszko. Podobnie jest w Warszawie, gdzie tabliczki z nazwami ulic przypominają o Jerzym Waszyngtonie,i gdzie stoi pomnik jednego z największych bohaterów świata, Ronalda Reagana. Jestem tu więc dzisiaj nie tylko po to, by odwiedzić starego sojusznika, ale by wskazać go jako przykład dla innych, którzy zabiegają o wolność i którzy pragną znaleźć odwagę i wolę do obrony naszej cywilizacji”.
.”Historia Polski to historia narodu, który nigdy nie stracił nadziei, nigdy nie dał się złamać i nigdy nie zapomniał, kim jest. Jesteście narodem o ponadtysiącletniej historii. Granice waszego państwa wymazano z map na ponad jeden wiek – i zaledwie przed stu laty granice te zostały przywrócone. W 1920 roku, w bitwie zwanej Cudem nad Wisłą, Polska zatrzymała sowiecką armię dążącą do podboju Europy”.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ