Kandydat PO w wyborach prezydenckich będzie znany 7 grudnia
Kandydat PO w wyborach prezydenckich zostanie oficjalnie ogłoszony 7 grudnia na Śląsku – poinformował premier i lider tej partii Donald Tusk. Jednocześnie zaprzeczył, że to on miałby kandydować.
Kim będzie kandydat PO w wyborach na prezydenta?
.Tego, kim będzie kandydat PO w zaplanowanych na 2025 r. wyborach prezydenckich w Polsce mamy się dowiedzieć 7 grudnia podczas oficjalnej konferencji zorganizowanej na Śląsku. „Będzie to ktoś, kto, po pierwsze, nadaje się najlepiej na ten urząd, po drugie – ma największe szanse na wygranie, po trzecie – nie będę to ja. Naprawdę!” – napisał Donald Tusk na swoim koncie w społecznościowym serwisie x.com.
Do dziś, poza Konfederacją, żadna duża partia w Polsce nie ogłosiła oficjalnie swojego kandydata w wyborach prezydenckich w 2025. Wiadomo, że obecny prezydent nie będzie już mógł kandydować, ale poza tym nawet PiS nie przedstawił jeszcze swojej kandydatury. Wśród spekulacji, jakie pojawiają się w mediach z PO typowani byli dotychczas Donald Tusk, Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski.
.Data wyborów prezydenckich 2025 r. zostanie wyznaczona przez Marszałka Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta. Najbardziej prawdopodobna data wyborów prezydenckich to niedziela 18 maja 2025 r. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska większości w pierwszej turze, druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 1 czerwca 2025 r.
Wyniki wyborów prezydenckich po podaniu ich przez Państwową Komisję Wyborczą muszą być zatwierdzone przez Sąd Najwyższy.
Kto wygra wybory prezydenckie w Polsce 2025?
.Nie ma w tej chwili jeszcze wiarygodnych sondaży pokazujących rozkład sił w wyborach prezydenckich w 2025 r. Trudno też oczekiwać takowych sondaży na pół roku przed wyborami.
Po pierwsze, „sympatie wyborców na pstrych koniach jeżdżą”. Partia, która jeszcze niedawno zyskiwała poklask, w krótkim czasie może stracić sympatię wyborczą. I odwrotnie: partia nieudaczników nagle może okazać się ugrupowaniem nosiącym nadzieję, którą pokłada w niej znacząca grupa wyborców. Aby jeszcze bardziej skomplikować pracę ośrodkom badania opinii publicznej, do grupy kandydatów na prezydenta wskazywanych przez partie polityczne – dochodzą kandydaci obywatelscy, wbrew pozorom nie są w tych wyborach bez szans.
Po drugie, jak zauważa „Wszystko co Najważniejsze” „ośrodki sondażowe są niczym dzieci we mgle”. Nie potrafią nawet wymienić wszystkich nazwisk liczących się kandydatów. W rankingach upublicznianych w mediach pomijani są np. tacy kandydaci jak Donald TUSK po stronie PO, jak i Karol NAWROCKI po stronie PiS, respondentom nie proponuje się też nazwiska gen. Rajmunda ANDRZEJCZAKA jako potencjalnego „kandydata obywatelskiego”.
Po trzecie, sondaże prezydenckie mają sens tuż przed wyborami, choć i wówczas są obarczone dużymi błędami. Dziś mogą co najwyżej dać przyszłym wyborcom zorientowanie się w zbliżających się wyborach prezydenckich.
ad/WszystkocoNajważniejsze