
Wystrzelona w czwartek kapsuła SpaceX Crew Dragon w piątek bezpiecznie dotarła do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS); na jej pokładzie przybyło na stację czterech astronautów – dwóch Amerykanów, Rosjanin i obywatel Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
.Kapsuła SpaceX Crew Dragon dotarła do ISS około 25 godzin po starcie z Centrum Kosmicznego NASA na przylądku Canaveral na Florydzie; jej misja naukowa ma potrwać sześć miesięcy – podała agencja Reutera.
Przygotowania do wypraw załogowych na Księżyc
.Czteroosobowy zespół przeprowadzi około 200 eksperymentów, takich jak wzrost ludzkich komórek w przestrzeni kosmicznej czy kontrola materiałów palnych w mikrograwitacji. Niektóre z badań pomogą przygotować długotrwałe wyprawy załogowe na Księżyc, a nawet dalej w ramach programu Artemis NASA, następcy Apollo.
Nowo przybyła załoga ISS ma również przeprowadzić konserwację i naprawy na pokładzie stacji, a także przygotować ją na kolejne załogi i ładunki, jak również pomóc w opuszczeniu dotychczas przebywającym tam astronautom. Jest to szósta załogowa misja SpaceX, firmy założonej przez miliardera Elona Muska; pierwsi astronauci wysłani zostali przez SpaceX na orbitę w maju 2020 roku.
Kapsuła SpaceX Crew Dragon i jej skład
.Nowa załoga zasługuje na uwagę ze względu na obecność 41-letniego Sultana Alneyadi z ZEA, drugiej osoby z tego kraju, która poleciała w kosmos i pierwszej, która wystartowała z ziemi amerykańskiej, a także 42-letniego rosyjskiego inżyniera Andrieja Fiedajewa. Ten ostatni jest drugim rosyjskim kosmonautą, który poleciał na pokładzie amerykańskiego statku kosmicznego w ramach wznowionej umowy pomiędzy NASA i rosyjską agencją Roskosmos, pomimo napięcia między Waszyngtonem a Moskwą w związku z inwazją Rosji na Ukrainę – zaznacza Reuters. ISS działa od ponad 20 lat i jest obsługiwana przez konsorcjum, w skład którego wchodzą USA, Rosja, Kanada, Japonia i 11 krajów europejskich.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba oraz program Artemis
.Na temat obecnych największych programów kosmicznych, takich jak Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba oraz program Artemis, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI w tekście “Kosmos coraz bliżej, także z Polakami“.
“W 2022 roku pierwszy raz udało się ustawić wszystkie 18 luster Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Stanowią one razem zwierciadło o rozpiętości 6,5 metra. Każde z luster musi być oddzielnie wyjustowane, by móc dobrze zobrazować dane, które pozyskuje. W lipcu 2022 roku zobaczyliśmy pierwsze zachwycające zdjęcia różnego rodzaju obiektów kosmicznych. NASA opublikowało specjalną animację, na której można porównać zdjęcia tych samych obiektów pozyskane za pomocą teleskopu Hubble’a i Webba. Dopiero gdy się porównuje zdjęcia, widać, jaka jest różnica między tymi teleskopami”.
“Teleskopy Hubble’a i Webba różnią się dwoma rzeczami. Nowszy z nich jest większy, w związku z tym jest w stanie obserwować mniejsze obiekty, głównie te, które znajdują się dalej od nas. Widziane przez nas w ten sposób kosmiczne zdarzenia zachodziły w przeszłości – światło potrzebowało milionów lat, by do nas dotrzeć i byśmy mogli te zdarzenia teraz zaobserwować. Można powiedzieć, że widzimy to, co działo się np. 13,5 miliarda lat temu. W przypadku teleskopu Hubble’a było to 12 miliardów lat. Ale nawet obiekty wcześniej zaobserwowane przez teleskop Hubble’a widzimy dziś dzięki teleskopowi Webba znacznie bardziej szczegółowo. Tym, co różni te teleskopy, jest również to, że instrumenty teleskopu Hubble’a pracują w zakresie widzialnym, natomiast Webba w podczerwieni. To jest zupełnie inne spektrum fali elektromagnetycznej. Również dzięki temu można więcej zobaczyć. Jednak tym, co znacznie różni te twa teleskopy, jest ich wielkość – starszy ma dwa metry średnicy, nowszy ponad sześć”.
“Drugim znaczącym wydarzeniem w działaniach człowieka w kosmosie było rozpoczęcie programu Artemis. Od zakończenia programu Apollo, kiedy człowiek chodził po Księżycu, minęło 50 lat. Wiele czynników wpłynęło na to, że nie podejmowano kolejnych wypraw na naturalnego satelitę Ziemi”.
.”Znaczące było to, że program Apollo był szalenie drogi. Amerykanie przestawili się na program wahadłowców, które też dużo kosztowały, ale służyły do wielu celów. Nie byli w stanie prowadzić dwóch takich przedsięwzięć jednocześnie. Poza tym program Apollo był rezultatem polityki. Amerykanom zależało na tym, by jako pierwsi mogli postawić nogę na Księżycu, i to im się udało. Późniejsze kryzysy ekonomiczne, brak podtekstu politycznego i konkurentów, którzy również mogliby wylądować na Księżycu, w pewnym sensie oddalił perspektywę powrotu tam człowieka. Problemy z wahadłowcami, później z rakietami nośnymi, utrudniały realizację podobnych programów. Dziś mamy początek kolejnej ery wyścigu kosmicznego. Tym razem między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Państwo Środka ma bardzo rozbudowany program kosmiczny i jako pierwsze wysłało łazik na ciemną stronę Księżyca” – pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ