Kard. Kazimierz Nycz o 1000-leciu koronacji Bolesława Chrobrego

Tysiąc lat po koronacji Bolesława Chrobrego, mimo diametralnie innej sytuacji, służebna rola władcy we współpracy z ludem dla wspólnego dobra powinny być aktualne – wskazał 27 kwietnia w Gnieźnie (Wielkopolskie) kard. Kazimierz Nycz.
Polska ma tradycję służebnego władcy – Kard. Kazimierz Nycz
.Kard. Kazimierz Nycz przewodniczył mszy św. w archikatedrze gnieźnieńskiej podczas uroczystości odpustowych ku czci św. Wojciecha – patrona Polski, archidiecezji gnieźnieńskiej i Gniezna. W tym roku związane są one także z 1000. rocznicą koronacji Bolesława Chrobrego i 1025-lecia istnienia archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej.
Kard. Kazimierz Nycz podkreślił, że tysiąc lat temu właśnie w katedrze gnieźnieńskiej, za akceptacją papieża, Bolesław Chrobry został namaszczony i ukoronowany na króla przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Hipolita i była to pierwsza koronacja „w polskim rycie koronacyjnym”. Kardynał wskazał, że koronator pytał wtedy przyszłego władcę o jego gotowość do służby w wierze, gotowość do sprawiedliwych rządów i obrony królestwa. Król wtedy odpowiadał, że będzie to czynić, jak dalece zdoła, wsparty pomocą Boga i przy pomocy wszystkich wiernych. „Oznaczało to, że Polska była samodzielnym państwem chrześcijańskim, a wspólnota polityczna, jaką stawali się Polacy, nie miała być poddana samowoli władcy, ale powinna współpracować z nim jako swoim sługą w dążeniu do wspólnego dobra” – powiedział kard. Kazimierz Nycz.
Jego zdaniem mimo wielu zmian i upływu lat od tamtego wydarzenia wiele aspektów rozumienia roli i znaczenia władzy w społeczeństwie pozostaje aktualne. „Czy dziś, kiedy żyjemy w diametralnie innej rzeczywistości niż ta sprzed tysiąca lat i sposób wyłaniania władzy w państwie, także tej najwyższej władzy w społeczeństwie, jest zasadniczo inny, nie powinny jednak być ciągle aktualne te kryteria, o które Bolesława pytał koronator arcybiskup gnieźnieński? A więc gotowość służby, gotowość sprawiedliwych rządów, gotowość obrony podmiotowości oraz współpracy władzy i społeczeństwa jako warunek dobra wspólnego” – wytłumaczył hierarcha.
Jubileusz koronacji Chrobrego
.Kard. Kazimierz Nycz wiele miejsca w swoim kazaniu poświęcił przywołaniu historycznego kontekstu koronacji Bolesława Chrobrego na króla Polski oraz znaczeniu i roli, jaką w tym procesie odegrał św. Wojciech, który „głosił Ewangelię w porę i nie w porę”, oddał życie w służbie dla Chrystusa i zginął śmiercią męczeńską w trakcie swojej misji „z rąk pogańskich Prusów”.
„Na fundamencie jego męczeństwa wyrosła gnieźnieńska metropolia, która stała się podstawą lokalnego Kościoła w Polsce i znakiem przynależności Polski do świata chrześcijańskiego. Dzięki temu świętemu męczennikowi Bolesław Chrobry mógł sięgnąć po godność i koronę królewską” – podkreślił kardynał. Kard. Kazimierz Nycz w obchodach z 27 kwietnia uczestniczył jako legat papieski, czyli specjalny przedstawiciel Stolicy Apostolskiej na uroczystość 1000-lecia koronacji pierwszych królów Polski. Jeszcze w marcu wyznaczył go papież Franciszek, o czym poinformował w specjalnym liście. List został opublikowany na stronie archidiecezji gnieźnieńskiej, a kard. Kazimierz Nycz odczytał jego fragmenty w niedzielę.
Pierwsza metropolitalna archidiecezja gnieźnieńska
.Papież wspomina w nim jubileusz 1025-lecia Zjazdu Gnieźnieńskiego, kiedy ustanowiono pierwszą na polskiej ziemi, metropolitalną archidiecezję gnieźnieńską, a także ukoronowanie Bolesława Chrobrego na króla Polski, co stało się również dzięki „niebiańskiemu wstawiennictwu” św. Wojciecha. „Wspaniałomyślny Bóg, świadectwem licznych świętych mężczyzn i kobiet, uczynił tę ziemię owocną w wierze” – napisał papież.
Papież prosi w liście kard. Kazimierza Nycza, aby pozdrowił biskupów, duchowieństwo, wiernych świeckich, władze państwowe „oraz tych wszystkich, którzy szczerze pragną najwyższego dobra umiłowanej przez nas Polski”. „Zachęcamy wszystkich, aby zwłaszcza w tym czasie z całego serca dawali świadectwo chrześcijańskiej wierności, za wstawiennictwem św. Jana Pawła II i bł. Stefana kard. Wyszyńskiego” – dodał papież w liście.
Msza z 27 kwietnia jest częścią trwających w ten weekend w Gnieźnie głównych uroczystości odpustowych ku czci św. Wojciecha. Mszę poprzedziła procesja z relikwiami świętego, podczas której wierni przeszli z kościoła pw. św. Michała Archanioła do katedry gnieźnieńskiej. Uroczystości odpustowe zakończą Nieszpory o św. Wojciechu w Bazylice Prymasowskiej, po których prymas Polski abp Wojciech Polak pobłogosławi zebrane w katedrze dzieci. Z okazji odpustu w Gnieźnie zorganizowano też jarmark św. Wojciecha.
1000 lat polskiej niepodległości
.Tysiąc lat temu, w 1025 r., Bolesław Chrobry sięgnął po koronę, wynosząc swe państwo do rangi królestwa. Monarchia Piastów, w czasach Bolesława po raz pierwszy nazwana Polską, oficjalnie stała się niezależnym, pełnoprawnym podmiotem polityki międzynarodowej. W ten sposób, używając współczesnej terminologii, narodziła się polska niepodległość – pisze Patryk PALKA na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Niepodległość – to słowo odmieniane przez wszystkie przypadki przez polską kulturę porozbiorową od zniszczenia Rzeczpospolitej do końca I wojny światowej, a następnie w okresie dwudziestolecia międzywojennego, podczas II wojny światowej oraz w czasach dominacji komunizmu. Z uwagi na doświadczenia tamtych lat moment odzyskania niepodległości w 1918 r. jest centralnym punktem polskiej tradycji niepodległościowej oraz kluczowym węzłem współczesnej polskiej tożsamości.
Polska niepodległość ma jednak znacznie dłuższą historię – nie stuletnią, ale tysiącletnią. Jej korzenie sięgają momentu, kiedy Bolesław Chrobry jako pierwszy z Piastów włożył na głowę koronę królewską (1025 r.).
Ojciec Bolesława, Mieszko I, wprowadził państwo piastowskie w krąg cywilizacji łacińskiej. Z jego panowaniem wiąże się również tworzenie zrębów polskiej państwowości. Chrzest Mieszka, datowany tradycyjnie na 966 r., stanowił pierwszy, niezbędny krok w kierunku uczynienia Polski – wówczas nieokreślanej jeszcze tym mianem – podmiotem, a nie przedmiotem europejskiej polityki międzynarodowej. Dopełnieniem tego procesu była koronacja królewska Bolesława Chrobrego.
Mieszko I pozostawił po sobie stosunkowo rozległy i dobrze jak na owe czasy uporządkowany organizm polityczny. Podczas jego panowania granice Polski po raz pierwszy zaznaczyły swą obecność na mapie Europy w kształcie przypominającym ten, który znamy ze współczesnych atlasów. Mieszko dysponował bowiem dostateczną siłą i niezależnością, by prowadzić skuteczne podboje na obszarach znanych dziś jako Pomorze, Małopolska, Śląsk, Mazowsze, Podkarpacie, Lubelszczyzna oraz zachodnia Ukraina. Państwo Mieszka I nie było jednak w pełni suwerennym podmiotem polityki europejskiej. Piastowski władca uznawał zwierzchność cesarza Ottona I, który w 962 r. dokonał renowacji instytucji cesarstwa na zachodzie Europy, zapoczątkowując okres istnienia niemieckiej Rzeszy (Święte Cesarstwo Rzymskie). Książę Polan prawdopodobnie płacił Ottonowi trybut. Zmuszony był również wysłać swojego syna, Bolesława, na cesarski dwór w roli zakładnika – swoistego poręczenia „przyjaźni” Mieszka z Ottonem. Państwo piastowskie nie było co prawda wschodnią prowincją Cesarstwa i dysponowało dużą niezależnością. W 972 r. pod Cedynią Mieszko zdołał obronić swoje władztwo przed najazdem niemieckiego margrabiego Hodona, a kilka lat wcześniej przyjął chrześcijański chrzest z rąk czeskich, nie niemieckich. Mimo to status ówczesnej Polski nie pozwala określić jej mianem państwa niepodległego.
Sytuacja uległa zmianie w czasach, gdy na książęcym stolcu w Gnieźnie zasiadł Bolesław, przez potomnych zwany Chrobrym lub Wielkim. O jego aspiracjach Europa przekonała się już w 1000 r., podczas zjazdu gnieźnieńskiego, kiedy Otton III – w symbolicznym geście poparcia politycznych dążeń Bolesława, chcąc pozyskać go do autorskiego projektu budowy zjednoczonej Europy – włożył mu na głowę swój cesarski diadem. Książę Polan został wówczas namaszczony do tego, by w przyszłości sięgnąć po koronę królewską. Tak też się stało 18 lub 23 kwietnia 1025 r.
Uroczystą koronację Bolesława Chrobrego na pierwszego króla państwa, które – jak miało się okazać – przetrwało kolejne tysiąc lat, poprzedziło ćwierćwiecze wojen i budowy pozycji politycznej księcia w Europie Środkowo-Wschodniej. Tytuł królewski był zwieńczeniem imponujących dokonań jednego z najwybitniejszych władców w dziejach Polski. Wraz z koronacją Bolesława Chrobrego status jego monarchii uległ diametralnej zmianie. Odtąd Polska, po raz pierwszy nazwana w ten sposób właśnie podczas panowania Bolesława, stawała się królestwem – w pełni niezależnym i samodzielnym bytem politycznym, pełnoprawnym podmiotem polityki międzynarodowej.
Bolesław Chrobry już wcześniej zerwał z zależnością od Cesarstwa. W latach 1002–1018 prowadził wojny z Henrykiem II, następcą Ottona, który w Słowiańszczyźnie widział nie partnera do współpracy, ale poddanego. Ostatecznie to Bolesław wyszedł z tego starcia zwycięsko. Utrwalił swoje zdobycze terytorialne, zachował niezależność, pomnożył kapitał polityczny i utorował sobie drogę do królewskiej korony. Cesarstwo, które jeszcze w czasach Mieszka było dla Polski nadrzędną siłą polityczną, niemożliwą do pokonania, w 1018 r. w Budziszynie musiało uznać wyższość polskiego władcy.
.Bolesław już wtedy stał na czele państwa suwerennego i niepodległego – taki przynajmniej był stan faktyczny. By Polska została uznana na arenie międzynarodowej za w pełni samodzielny, niezależny byt polityczny, potrzebna była jednak zgoda cesarza lub papieża na koronację królewską jej władcy. Proces dopełnił się w 1025 r., po śmierci niechętnego Bolesławowi Henryka II oraz zmianach w Stolicy Apostolskiej, gdzie papieża Benedykta VIII zastąpił Jan XIX – cały tekst [LINK].
PAP/MJ/