
Karol Nawrocki podsumował Kongres Pamięci Narodowej

Nie można mówić o historii ograniczając się do podręczników – powiedział prezes IPN dr Karol Nawrocki, podsumowując Kongres Pamięci Narodowej. Kongres został zorganizowany po raz pierwszy w dniach 13–15 kwietnia 2023 r. a „Wszystko co Najważniejsze” było partnerem wydarzenia.
.Kongres Pamięci Narodowej przyciągnął rzesze nie tylko dorosłych fascynatów historii, ale również dzieci i młodzieży, które chętnie angażowały się w zorganizowane w ramach Kongresu pokazy grup rekonstrukcyjnych oraz aktywności cyfrowe. W Strefie Nowych Technologii każdy mógł zagrać w „Grę Szyfrów” lub przenieść się do konspiracyjnego mieszkania w aplikacji „Szybowcowa 87”, zaś w trakcie hackathonu informatycznego HISTHACK blisko 100 uczniów szkół średnich z całej Polski programowało gry i aplikacje prezentujące wybrane wydarzenia z historii Polski XX wieku.
Ogromne zainteresowanie młodzieży tymi aktywnościami w trakcie Kongresu potwierdza tylko wnioski płynące z badań, że w przyszłości powinniśmy stawiać na dostarczanie wiedzy za pomocą wirtualnej przestrzeni, nowych technologii, ale także wspierać działania skierowane na prowadzenie żywych lekcji historii w miejscach pamięci. To poprzez synergię tych aktywności jesteśmy w stanie zadbać o dobrą kondycję pamięci historycznej przyszłych pokoleń Polaków. Nie można mówić o historii, ograniczając się do samych podręczników. Nadal stanowią one fundament wiarygodności wiedzy, jednak nie są już wystarczająco atrakcyjną formą dla młodzieży – powiedział Karol Nawrocki podsumowując Kongres.
Intuicję tę potwierdza raport ze zleconego przez IPN badania „Edukacja dla pamięci”. Raport przygotowany przez zespół kierowany przez prof. Malickiego wskazuje, że 7 proc. młodzieży uznaje historię za niepotrzebną w ich codziennym życiu, a ponad 24 proc. patrzy na historię jako na materiał z jednej strony poznawczy, z drugiej strony dający pole do głębszych refleksji. 50 proc. badanych ma stosunek ambiwalentny do historii. – To właśnie ta młodzież jest dla nas priorytetem, by zachęcić ją do poszukiwań oraz odkrywania. To dla nich przygotowujemy rozwiązania, które spowodują, że przekaz o historii Polski będzie bardziej atrakcyjny i to z ich powodu zorganizowaliśmy Kongres Pamięci Narodowej – podkreśla prezes IPN.
Czy będzie kolejny Kongres Pamięci Narodowej?
.Zapytany o to, czy Kongres Pamięci Narodowej trafi na stałe do kalendarza ważnych imprez historycznych, Karol Nawrocki zauważył, że obecnie znajdujemy się w trakcie pokoleniowego przełomu wymagającego od IPN podjęcia radykalnych działań na polu edukacyjnym.
Jako instytucja stoimy przed konkretnym wyzwaniem. Jeśli teraz nie zadbamy o stan edukacji naszych dzieci i młodzieży lub jeśli pozwolimy na wyparcie minionych wydarzeń, to najciemniejsze momenty z historii się powtórzą, a my jako naród skażemy się na zagładę. Musimy rozumieć, jak wygląda świadomość historyczna, żeby wiedzieć, jakie podejmować działania. Poszukiwanie nowych ścieżek edukacyjnych do budowania świadomości historycznej Polaków jest dla nas priorytetem: wiedza o przeszłości pomaga w zrozumieniu teraźniejszości i przewidywaniu przyszłości. Kongres Pamięci Narodowej IPN jest nie końcem, ale początkiem dyskusji o tym, jak ma wyglądać narodowa pamięć, bo, jak powiedział św. papież Jan Paweł II, „pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość”.
Spór o patriotyzm pamięci
.Choć trudno dziś mieć wątpliwości co do roli pamięci historycznej i edukacji historii w budowaniu tożsamości indywidualnej i narodowej, zdaniem badaczy patriotyzm pamięci to ważny, ale źle prowadzony polski spór. Taką opinię wyraziła na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Anna Cegieła, językoznawczyni kireująca Zakładem Edytorstwa i Stylistyki oraz Obserwatorium Etyki Słowa w Instytucie Polonistyki Stosowanej. „Patriotyzm pamięci to konieczność poszerzania i utrwalania wiedzy historycznej Polaków, bo są w niej spore luki – zauważa prof. Cegieła. Zauważa, że polski maturzysta ma do dziś mgliste pojęcie o wojnie polsko-bolszewickiej. „Nie wie, że Polska została ocalona przed zalewem komunizmu nie tylko dzięki dowódcom wojskowym, lecz także dzięki ochotnikom – często studentom i uczniom. Siły wojska polskiego były przecież pięciokrotnie mniejsze niż siły Armii Czerwonej. Nie odpowie na pytanie o Orlęta Lwowskie, ani o polskie Termopile – bitwę pod Zadwórzem, która powstrzymała armię Budionnego. Nie wie nic albo prawie nic o losach tysięcy polskich rodzin pozostawionych po traktacie ryskim poza granicami Polski i planowo mordowanych później przez komunistów. Trzeba mu przypomnieć o Golgocie Wschodu – o cierpieniach 2 milionów Polaków wywiezionych na nieludzką ziemię podczas II wojny przez tych, którzy wciąż chcą być nazywani wyzwolicielami.” – pisze prof. Cegieła.
PAP/Maciej Replewicz/WszystkocoNajważniejsze/ad