Karol NAWROCKI "z obywatelami, przeciw siłom zła”

Wszyscy angażują się w ratowanie projektu politycznego, któremu na imię Rafał TRZASKOWSKI- powiedział w czwartek 15 maja 2025 r. kandydat obywatelski na prezydenta startujący w wyborach prezydenckich z poparciem największej partii opozycyjnej (PiS) Karol NAWROCKI w Wałbrzychu. Ocenił, że środki finansowe przeznaczane przez spółki Skarbu Państwa, podmioty zagraniczne, mają uratować ten projekt.
.Wirtualna Polska napisała w czwartek 15 maja 2025 r/, że za publikowanymi w sieci reklamami promującymi Rafała TRZASKOWSKIEGO, a dyskredytującymi Karola NAWROCKIEGO i Sławomira MENTZENA stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja. Prezesem fundacji jest Jakub Kocjan, który niedawno był asystentem posłanki KO Iwony Karolewskiej.
Kandydat na prezydenta Karol NAWROCKI w Wałbrzychu pytany był o tę sprawę.
„Już chyba nikt nie ma wątpliwości w Polsce, że Rafał TRZASKOWSKI jest rezultatem laboratorium politycznego. Człowiekiem, który jest stworzonym obrazem przez część telewizji komercyjnych i przez telewizję rządową. Jest niegotowy do tego, aby pełnić funkcję prezydenta Polski. Tę świadomość ma z całą pewnością także środowisko Platformy Obywatelskiej, więc pomagają mu z jednej strony instytucje państwa polskiego, z drugiej strony telewizja rządowa. Jak wiemy w tej kampanii zaangażowane były także służby specjalne, więc już wszyscy angażują się w ratowanie projektu politycznego, któremu na imię Rafał TRZASKOWSKI” – powiedział prezes Instytutu Pamięci Narodowej i kandydat w wyborach prezydenckich Karol NAWROCKI. Jak mówił, „naprzeciwko niego stoi człowiek z krwi i kości, reprezentant obywateli państwa polskiego”.
Ocenił, że ustalenia Wirtualnej Polski „pokazują, że trwa i trwał agresywny proces wspierania Rafała TRZASKOWSKIEGO w wyścigu prezydenckim”. „Widzimy, że środki finansowe przeznaczane i przez spółki Skarbu Państwa, teraz jeszcze przez podmioty zagraniczne, mają uratować ten projekt i zabrać zwycięstwo obywatelom państwa polskiego” – podkreślił Karol NAWROCKI.
Karol NAWROCKI przyznał, że przywykł już do tego, że w kampanii porusza się „bez subwencji partii, która go popiera”. „Poruszam się w kampanii wyborczej, gdzie atakują mnie instytucje państwa polskiego. Teraz widzę, że zaczynają także atakować już za sprawą sieci, mediów społecznościowych, obce organizacje. Pointa będzie optymistyczna. Zamierzam wybory wygrać. Jest to walka Karola NAWROCKIEGO i obywateli przeciwko wszystkim” – przekonywał.
.Wirtualna Polska podała, że od 10 kwietnia 2025 r. Facebook był „zalany reklamami politycznymi”. Umieszczały je dwa zupełnie nieznane wcześniej profile, czyli „Wiesz Jak Nie Jest” oraz „Stół Dorosłych”. W części reklam – a wszystkie sprawiały wrażenie rozmów ze zwykłymi obywatelami – zdecydowanie krytykowano kandydujących w wyborach Karola NAWROCKIEGO oraz Sławomira MENTZENA. W drugiej części wychwalano Rafała TRZASKOWSKIEGO.
Do sprawy odnieśli się politycy PiS podczas konferencji prasowej. „Wszystko na to wskazuje, że mamy do czynienia z nielegalnym finansowaniem kampanii Rafała TRZASKOWSKIEGO” – ocenił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Jak dodał, sprawa, która została podjęta przez media, „trafi z naszego zawiadomienia do prokuratury, a po wyborach złożymy wniosek o powołanie komisji śledczej dotyczącej – wszystko na to wskazuje – nielegalnego finansowania kampanii wyborczej”. „Zawiadomiona zostanie oczywiście też Państwowa Komisja Wyborcza” – dodał.
Polityk PiS powiedział też, że wspomniane reklamy były finansowe ze środków fundacji, a „więc nie były finansowane z funduszu komitetu wyborczego”.
Mariusz Błaszczak przedstawił też cały proceder opisywany przez portal. „Zalano Facebook, od 10 kwietnia br., reklamami, które miały charakter stronniczy, gdyż w tych reklamach atakowano Karola NAWROCKIEGO, natomiast pokazywano, że Rafał TRZASKOWSKI jest kandydatem tych ludzi, którzy w reklamach wystąpili” – mówił, dodając, że nie byli to przypadkowi ludzie. „Ci ludzie byli aktywistami związanymi ze środowiskiem lewicowo-liberalnym, a więc tym, które popiera Trzaskowskiego” – dodał szef klubu PiS.
Poseł PiS Andrzej Śliwka w czasie konferencji odniósł się do środowego komunikatu NASK. Sieć podała, że „zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich 7 dni wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy”. „Sieć wskazała, że działania miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych, a kampanie reklamowe dotyczyły szczególnie Rafała TRZASKOWSKIEGO, Karola NAWROCKIEGO i Sławomira MENTZENA” – podał Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa. NASK więc „dezinformuje, że jest prowadzona kampania wymierzona w Trzaskowskiego, Nawrockiego i Mentzena”, podczas gdy materiały, które zostały pokazane, wskazują, że ta kampania „była wymierzona w Karola NAWROCKIEGO, a promowany był Rafał TRZASKOWSKIEGO„.
.”Dlaczego instytucja państwa, która ma strzec nas przed dezinformacją, sama dezinformuje? (…) Nie może być takiej sytuacji, że panowie (Donald) Tusk, Trzaskowski, (Krzysztof) Gawkowski i fundacje od nich zależne w sposób nielegalny prowadzą kampanię wyborczą, wpływając na wyniki wyborcze. Nie ma na to naszej zgody” – stwierdził poseł PiS.
Jak pisze Wirtualna Polska, internauci od kilku tygodni zwracali na prowadzoną niegodziwą kampanię uwagę. W środę zareagowała Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK). Przyznała, że zaangażowane w kampanię konta reklamowe wydały na materiały polityczne w ciągu ostatnich siedmiu dni więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Poinformowano już o sprawie Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która ma ustalić źródło pochodzenia i finansowania kampanii.
Dziennikarzom portalu udało się zidentyfikować trzy osoby występujące w reklamach i skontaktować się z nimi. Wszystkie stwierdziły, że do udziału w reklamach zachęciły je osoby powiązane z fundacją Akcja Demokracja. Prezes fundacji Akcja Demokracja Jakub Kocjan powiedział w Polsat News, że fundacja prowadzi i opłaca własną kampanię profrekwencyjną. „Oczywiście Akcja Demokracja jest nie tylko fundacją, jest też ruchem społecznym, więc siłą rzeczy mamy bardzo dużo aktywistów lokalnych i oni na różnych grupach są zapraszani do projektów bardzo różnych grup, bardzo różnych organizacji. Okazuje się, że także tej akcji. Nie widziałem tam treści, w tych nagraniach, które obejrzałem po pytaniach od pana redaktora, promujących konkretnego kandydata przez jakąkolwiek z tych osób wypowiadających się” – tłumaczył Jakub Kocjan.
PAP/AJ