Karpatos - grecka wyspa przejęta przez polskich wspinaczy

Na greckiej wyspie Karpatos Polacy przygotowali już prawie 400 dróg wspinaczkowych. „Otwieramy dla świata świetne miejsce do wspinania” – powiedział pomysłodawca i sponsor inicjatywy Stanisław Piotr Barabaś.

Drogi wspinaczkowe autorstwa Polaków

.”Na Karpatos przybyłem po raz pierwszy ok. 13 lat temu na windsurfing. Wyspa jest znana w całej Europie z tego, że jest to najbardziej wietrzne miejsce w basenie Morza Śródziemnego w okresie od czerwca do końca września. Odpoczywając któregoś dnia, gdy nie było wiatru, wzięliśmy skuter i pojechaliśmy na objazd wyspy. I wtedy nam się otworzyły oczy…” – opowiadał polski przedsiębiorca.

„Wspinam się od liceum, byłem ileś razy w Himalajach, ok. 50 razy na innej greckiej wyspie Kalimnos. Jak zobaczyłem potencjał skał, które tutaj są, to stwierdziłem: to jest to, trzeba tutaj rozwinąć wspinanie” – wspomina Barabaś, który wraz z przyjaciółmi wytyczył w ciągu ośmiu lat ok. 370 dróg na Karpatos.

„Uważam, że to jest coś specyficznego, bo nigdzie na świecie nie słyszałem o tym, żeby ludzie z jednego kraju w innym kraju przygotowywali tyle dróg i to w sposób zupełnie charytatywny, angażując swoją pracę i czas” – przyznał.

„Można powiedzieć, że ta wyspa pod względem wspinaczkowym jest aktualnie zagospodarowana tylko przez Polaków. Kiedyś były akcenty włoskie, niemieckie i francuskie, ale łącznie zrobili oni ok. 30 dróg. Czyli tak naprawdę to my, Polacy, otwieramy dla świata (wspinanie na Karpathos) – nie robimy tego dla siebie, robimy to dla innych wspinaczy” – powiedział przedsiębiorca.

Wspinanie na Karpathos jest darmowe, z przygotowania drogi wspinaczkowej nie są pobierane żadne dywidendy.

Pytany o to, jak wygląda w praktyce wykonanie drogi wspinaczkowej, Barabaś tłumaczy, że początkowo należy znaleźć i dokładnie obejrzeć odpowiednią skałę. „Trzeba zjechać z góry albo wejść na nią od dołu, z reguły to jest wysokość od 50 do 100 metrów. Jeżeli ma odpowiednie urzeźbienie, przewis, to czyścimy ją ewentualnie z roślinności i przede wszystkim z kruszyzny, czyli z luźnych kamieni” – wymieniał. Następnie zakładane jest na górze stanowisko i wiercone są punkty przelotowe, z reguły jest ich ok. 15 na jednej drodze.

„Cały ten sprzęt, który zostawiamy w ścianie, jest atestowany. Później służy on do tego, by wspinacz mógł się asekurować. (…) Dziś przechodzimy na tytan, bo w warunkach na Karpatos tytan wytrzymuje dużo dłużej, powinien wytrzymać około stu lat, póki się nie wytrze. Stal tu rdzewieje” – zaznaczył.

Wyspa Karpatos – raj dla entuzjastów wspinaczki

.Zamieszkany na stałe przez ok. 6 tys. ludzi Karpatos to druga co do wielkości wyspa archipelagu Dodekanezów, leżąca między Rodos i Kretą. „Jest tu pięknie, wszędzie są plaże, skały, wieje wiatr, aktualnie na termometrze są 23 stopnie. To taki raj. Jak na turystykę grecką jest bardzo spokojnie” – ocenił rozmówca PAP.

Na Karpatos znajduje się lotnisko, na które można przylecieć przez Rodos albo Ateny. Bezpośrednie loty są też z Pragi, Wiednia i Niemiec. Latem dziennie przylatuje na wyspę kilka czarterów.

Na wyspie na stałe mieszka kilkanaścioro Polaków. Niedawno zorganizowano tam spotkanie Polonii z ambasadorem RP w Grecji Arturem Lompartem.

Barabaś powiedział, że ma w planach dalsze rozwijanie wspinania na Karpatos, przygotowywanie kolejnych dróg i zapraszanie wspinaczy z całego świata do odwiedzania wyspy.

O greckiej kuchnii

.Teo VAFIDIS, podróżnik i mistrz kulinarny pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, czego warto spróbować, będąc w Seres.

„Jeśli wybierzecie się tam kiedyś, na pewno miło spędzicie czas, zwiedzając zabytki, poznając kuchnię regionalną i tradycyjne miejscowe wyroby. Lokalne tradycyjne potrawy: souvlatzidiko, bougatsatzidika konkurują tu z mięsem bawolim, które wraca na stoły w miasteczku Seres. Bawół przybył do Grecji przed wiekami wraz z wojskiem Kserksesa, ale poszedł w zapomnienie w latach pięćdziesiątych XX wieku, kiedy sprowadzono krowy z Holandii” – zaznacza.

Dziś bawoły znów wypełniły dolinę Nestou i rejon Kerkini. W wielu restauracjach i tawernach powiatu można znaleźć mięso bawole przygotowane na różne sposoby, a w cukierniach kupimy ciasta i lody z mlekiem bawolim. Dziczyzna, ryby słodkowodne, pity i lokalne dania mięsne dominują w wybranych luksusowych restauracjach i zadbanych tawernach. Warto spróbować dzika z pigwą, ciecierzycy z bakłażanem, duszonego w piecu mięsa bawolego, pieczonego na rożnie pstrąga, jelenia z grzybami leśnymi, golonki. Polecam perek (pitę z podpieczonym ciastem fillo rodem z Pondu) i tanomenon sourva (zupę z pęczakiem, jogurtem i miętą).

Wokół placu Wolności (Platija Elefterijas) mieści się wiele tak zwanych bougatsatzidika, a przy ul. Michalisa Karaoli słynne serraiki souvlaki eri (souvlakarnie) z ogromnym wyborem przekąsek mezedes. Szczególną renomę mają lokalne słodycze akanes (podobne do tureckich loukoumi) pachnące masłem i prażonymi migdałami i touloubakia – małe smażone słodycze z syropem.

 Koniecznie trzeba spróbować słynnej serraiki bougatsa, która konkuruje z tą z Salonik. Może być słodka (me krema) lub wytrawna z serem, szpinakiem lub mięsem mielonym (me tiri, spanaki lub kreas). Koniecznie warto kupić i zabrać ze sobą wędliny z mięsa bawolego (kavourmas, loukaniko, salami, kapnisti brizola, pastourma) oraz produkty mleczarskie z tego mleka (jogurt, masło i biały ser), a także makarony i ciasteczka wyrabiane z mlekiem bawolim.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 czerwca 2024