Katolicy protestują przeciw planom uhonorowania filmu Agnieszki Holland w Watykanie

ZIelona Granica

„Szkalujący polską straż graniczną film Agnieszki Holland  »Zielona Granica« ma zostać wyświetlony w Filmotece Watykańskiej i otrzymać specjalną nagrodę od organizatorów powołanego z inicjatywy św. Jana Pawła II festiwalu filmowego Tertio Millenio. Protestujemy! VIII przykazanie mówi: »Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu«. Nie można uwrażliwiać społeczeństwo na dramat jednych ludzi kreując nieprawdziwy i obraźliwy obraz innych” – piszą autorzy apelu.

Apel katolików ws. filmu Agnieszki Holland

.Twórcy apelu opublikowanego na stronie Grupy Fundacji Proelio na początku tekstu przytaczają słowa reżyser filmu „Zielona Granica”, która twierdzi, iż jej film opiera się na udokumentowanych faktach, ale do tej pory nie przedstawiła w tym kontekście żadnych dowodów. „Film Agnieszki Holland »Zielona Granica« odnosi się do rzeczywistych wydarzeń dziejących się obecnie i aspiruje do ukazywania prawdy o tym, co się dzieje na polsko-białoruskiej granicy. »Opowiadam o tym, co zdarzyło się i co się dzieje na granicy białorusko-polskiej. Jeśli chodzi o fakty to wszystkie są prawdziwe, udokumentowane« – twierdzi jego reżyser”.

Autorzy apelu zwracają uwagę na to, iż najnowsza produkcja Holland jest stronnicza i stara się jak najmocniej to możliwe przedstawić funkcjonariuszy Straży Granicznej w skrajnie negatywnym świetle. „Jako taki nie można go oceniać w taki sam sposób jaki inne filmy fabularne, z całkowicie fikcyjną akcją. Podstawowym kryterium oceny powinna być prawda – widzowie w Polsce i zagranicą na jego podstawie będą bowiem wyrabiać sobie ocenę o sytuacji na granicy. Tymczasem ten film nie tylko w tendencyjny sposób przedstawia problem migracji, ale przede wszystkim w bardzo krzywdzący sposób przedstawia polską straż graniczną” – piszą.

„Zielona Granica” dehumanizuje strażników granicznych

.W dalszej części apelu opublikowanego przez Grupę Fundacji Proelio przedstawiane są konkretne przykłady dehumanizacji strażników granicznych w filmie Agnieszki Holland. „Strażnicy granicznie pokazani są jako wulgarni, ziejący nienawiścią do migrantów i sadystyczni. W filmie m.in. przerzucają przez drut kolczasty ciężarną kobietę, co doprowadza ją do poronienia, ukrywają zwłoki migrantów, dzielą się wulgarnymi komentarzami o migrantach. Wreszcie jeden ze strażników celowo rozbija szklany termos a następnie rzuca imigrantowi, mówiąc „na zdrowie”. Mężczyzna pije wodę z odłamkami szkła, po czym krzyczy z bólu. A dowódca strażników na szkoleniu przekonuje, że migranci „to nie są ludzie”. To wszystko powoduje, że ze zdumieniem odbieraliśmy głosy chwalące film z pozycji chrześcijańskich, jako uwrażliwiający na los migrantów i przywracający im godność. Nie można przywracać godności jednym ludziom odbierając ją innym. Ósme przykazanie mówi jasno: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. „Zielona granica” jest fałszywym świadectwem wobec strażników granicznych. Agnieszka Holland wysunęła wobec nich najmocniejsze oskarżenia twierdząc, że są one udokumentowane, ale żadnych dowodów na todo tej pory nie przedstawiła”.

Plany uhonorowania filmu Agnieszki Holland w Watykanie

.”Z tym większym zdumieniem i oburzeniem przyjęliśmy informację, że film ma otrzymać 13 listopada w Filmotece Watykańskiej specjalną nagrodę od organizatorów festiwalu filmowego Tertio Millenio, organizowanego pod patronatem watykańskiej Dykasterii ds. Kultury i Edukacji oraz Dykasterii ds. Komunikacji. Nasze oburzenie jest tym większe, że festiwal został powołany z inicjatywy św. Jana Pawła II. Ojcu Świętemu na pewno nie przypadłoby do gustu obrażanie części jego rodaków. Chcemy wierzyć, że przyznanie nagrody „Zielonej granicy” wynika z tego, że organizatorzy nie znają prawdziwego obrazu wydarzeń na polsko-białoruskiej granicy i łatwowiernie uwierzyli przekazowi znanej reżyserki nie podejrzewając, że może ona dopuszczać się manipulacji. To jednak ich nie usprawiedliwia. Dlatego apelujemy do organizatorów festiwalu oraz Dysakterii, sprawujących nad nim patronat, aby zapoznali się z faktami i wycofali się z organizacji pokazu i przyznania nagrody filmowi, który w tak jaskrawy sposób łamie VIII przykazanie” – zauważają autorzy apelu.

Tendencyjna i fałszywa produkcja

.W uzupełniającym oświadczeniu autorzy dodają, iż: „Film ten uwrażliwiając na dramat migrantów jednocześnie kreuje zupełnie nieprawdziwy i obraźliwy obraz polskich strażników granicznych. VIII przykazanie mówi: „Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. „Zielona granica” przedstawia całkowicie fałszywe świadectwo o strażnikach. Nie można przywracać godności jednym ludziom, odbierając ją innym. „Zielona granica” nie jest filmem z fikcyjną fabułą, ale odnosi się do rzeczywistych wydarzeń i aspiruje do pokazywania o nich prawdy. Widzowie na jego podstawie będą wyrabiać sobie ocenę dramatu rozgrywającego się na polsko-białoruskiej granicy. Film w oczywisty sposób wzbudzi w nich niechęć do strażników przedstawionych jako wulgarnych sadystów.”.

Brak wiedzy na temat prawdziwych wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej

.”Strażnicy graniczni w filmie m.in. przerzucają przez drut kolczasty ciężarną kobietę, co doprowadza ją do poronienia, ukrywają zwłoki migrantów, dzielą się wulgarnymi komentarzami o migrantach. Jeden ze strażników celowo rozbija szklany termos a następnie rzuca imigrantowi, mówiąc „na zdrowie”, przez co mężczyzna kaleczy się odłamkami szkła. A dowódca strażników na szkoleniu przekonuje, że migranci „to nie są ludzie”. Takie zachowania rażąco odbiegają od rzeczywistej postawy strażników granicznych. Ufamy, że podjęli Państwo decyzje o nagrodzeniu „Zielonej granicy”, wierząc że przedstawiony w niej obraz jest prawdziwy. Dlatego apelujemy o zweryfikowanie informacji na temat tego, co się dzieje na polsko-białoruskiej granicy i wycofanie się z przyznania nagrody dla filmu oraz honorowania go w Filmotece Watykańskiej” – piszą na koniec autorzy twórcy apelu.

Gdzie można podpisać apel?

.Apel „Nie mów fałszywego świadectwa. Nie dla »Zielonej Granicy« w Watykanie” został podpisany do tej pory przez ponad 4200 osób. Jest on dostępny na stronie Grupy Fundacji Proelio [LINK]. Został spopularyzowany przez ks. Dariusz Kowalczyk na portalu „X” (dawniej „Twitter”).

Szantaż emocjonalny zwolenników nielegalnej migracji

.Na temat szantażu emocjonalnego stosowanego przez zwolenników polityki otwartych drzwi, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Chantal DELSOL w tekście „Polska w obliczu szantażu„.

„Szantaż emocjonalny wyraża się przez groźby: „Bądź posłuszny mojemu żądaniu, bo jeśli nie, doznasz przykrości natury uczuciowej”. Żeby groźba odniosła skutek, szantażysta musi znać słabości ofiary. Najłatwiej manipuluje się ludźmi wrażliwymi, zlęknionymi, czułymi. Drugim niezbędnym warunkiem powodzenia manipulacji jest asymetria argumentów. W stosunkach międzynarodowych nie ma równowagi, dlatego państwa słabsze szukają sposobów, aby poprawić swoją pozycję wobec państw silniejszych. A co jest piętą achillesową najpotężniejszego adwersarza? Co jest piętą achillesową Zachodu? Moralność”.

„Państwa Zachodu są słabe, ponieważ mają opory moralne. W pojedynku między dżentelmenem i brutalem zawsze wygrywa brutal. Nie oznacza to oczywiście, że należy wyzbyć się moralności, ale musimy przyznać, że w obecnej dobie moralność praw człowieka stała się dogmatyzmem, który przesłania wszystkie inne wartości. W naszych społeczeństwach moralność ta zaczęła stopniowo wypierać osłabiającą się religijność, przyjmując formę integryzmu, który czasem wręcz zastępuje politykę. Spadliśmy w tak głęboką przepaść poczucia winy za nasze przeszłe błędy, że łatwo nam przychodzi zapominać o elementarnych wymogach polityki. Doszliśmy do sytuacji, w której rządzenie państwem nie polega już na pracy na rzecz obecnych i przyszłych pokoleń, lecz sprowadza się wyłącznie do kajania się za błędy przodków”.

.”Słabe państwa dobrze o tym wiedzą. Wiedzą, jak bardzo jesteśmy nadwątleni dogmatycznym humanitaryzmem i do jakiego stopnia poczucie winy czyni nas penitentami gotowymi bez ustanku posypywać głowy popiołem. Wiedzą i wykorzystują to na dużą skalę. Wygłodniali i wyziębieni migranci wypychani na granicę z Polską zostali wcześniej sprowadzeni ze swoich krajów do Mińska. Po dowiezieniu do strefy przygranicznej zostali wyposażeni w sprzęt konieczny do niszczenia zasieków z drutu kolczastego. Reżim białoruski mści się w ten sposób za sankcje, które nałożyła na niego Unia Europejska. Mamy więc słuchać serca czy tego, czego wymaga od nas polityka? Jakich słów mamy używać? Czy nazwiemy to inwazją?”.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 września 2023