Katownia Podhala – nowe muzeum pamięci w Zakopanem

Katownia Podhala

8 marca w Zakopanem zostanie otwarte muzeum poświęcone II wojnie światowej na Podhalu, mieszczące się w dawnej siedzibie gestapo, willi Palace (tzw. „Katownia Podhala”). Budynek został odkupiony z prywatnych rąk przez miasto dzięki dotacji rządowej. Placówkę tworzy Muzeum Tatrzańskie.

„Katownia Podhala” – siedziba gestapo w willi Palace

.„Po trudnych pracach remontowych i przywróceniu budynku do pierwotnej formy, 8 marca otworzymy i zaprezentujemy wszystkim najważniejszy eksponat muzeum poświęconego II wojnie światowej na Podhalu, czyli sam budynek zabytkowej willi Palace, w której Niemcy podczas okupacji urządzili siedzibę gestapo zwaną »Katownią Podhala«” – powiedział dyrektor Muzeum Tatrzańskiego im. dr. T. Chałubińskiego w Zakopanem Michał Murzyn.

W monumentalnym, pięciokondygnacyjnym budynku zostały przywrócone wszystkie historyczne ściany. Odremontowano stolarkę okienną, drzwi oraz schody według pierwotnych wzorców. Do wyglądy sprzed 80 lat wróciło także samo otoczenie budynku.

Willa Palace przez wiele lat niszczała i była przebudowywana. Po wojnie tylko garstka ludzi, w tym byli więźniowie, walczyli o to, żeby ten obiekt stał się miejscem pamięci męczeństwa, muzeum – symbolem. Tymczasem mieścił się tu pensjonat, sanatorium, szkoła i żłobek. Staraniem Stowarzyszenia Muzeum Walki i Męczeństwa Palace – Katownia Podhala, udało się zachować dwie więzienne cele, w których przechowano pamiątki z czasu okupacji i pamięć o tym miejscu.

Renowacja zabytkowej willi

.Dzięki działaniom Muzeum Tatrzańskiego i władz Zakopanego budynek został odkupiony od prywatnego właściciela w 2017 r. za kwotę 11, 5 mln zł. Z rezerwy budżetu państwa przeznaczono na ten cel niemal 9 mln zł. Koszt renowacji budynku i utworzenia w nim nowego muzeum to około 20 mln zł, z czego ponad połowa pochodziła z funduszy unijnych. Przywrócenie budynku do pierwotnej formy zajęło niemal cztery lata.

„Chcemy, żeby to miejsce pamięci zaczęło funkcjonować, żeby było przywrócone Zakopanemu i Podhalu. Tutaj dowiemy się, jak wyglądało Podhale przed samym wybuchem wojny, ale też jak wyglądał pod Giewontem pierwszy września 1939 roku, jak wyglądały porządki okupacyjne wprowadzone przez Niemców, terror, czym było gestapo, jak wyglądały cele więzienne w Palace i kim byli więzieni tu ludzie. Tutaj też będziemy chcieli uczcić wszystkich uwięzionych i katowanych tutaj ludzi, a także tych, którzy zostali tu przez Niemców zamordowani. Przekaz tego muzeum będzie – wojna jest zawsze złem. Będziemy opowiadali o polityce opresji, o zawłaszczeniu symbolicznym, o morderstwach, egzekucjach w Zakopanem. O zagładzie Żydów i Romów, o kwestiach Goralenfolku, ale też o ruchu oporu – Konfederacji Tatrzańskiej i kurierach tatrzańskich” – powiedział dyrektor Muzeum Tatrzańskiego.

Ekipy konserwatorskie i remontowe podczas prac nad przywróceniem dawnego wyglądu willi Palace wybudowanego w 1930 r. bazowały na rysunkach architektonicznych jeszcze sprzed wojny, a także na relacjach więzionych tu osób. Nie zachowały się bowiem żadne zdjęcia wnętrz tego obiektu z czasów okupacji. Budynek w całości jest przeznaczony na cele ekspozycji muzealnych. To łącznie pięć kondygnacji – ponad tysiąc metrów kwadratowych powierzchni, w tym piwnice z celami więziennymi, parter i trzy piętra, w których Niemcy urządzili m.in. gabinety przesłuchań i cele więzienne, gdzie przetrzymywano, torturowano i mordowano setki działaczy ruchu oporu z całego regionu. Zwiedzanie zostało zaplanowane od zejścia do piwnic i cel więziennych. Dalsze kroki zwiedzających poprowadzą przez poszczególne kondygnacje, gdzie będą tematyczne ekspozycje. Sama wystawa jest w trakcie powstawania i ma być gotowa na koniec marca.

„Przez dziesiątki lat zapomniano o tym miejscu kaźni, choć dzisiaj to brzmi przerażająco i jest nie do pomyślenia, bo do tej pory mroczna historia całego tego obiektu nie została należycie uszanowana. Naszym celem jest budowanie refleksji i pamięci po tych ludziach, którzy tu cierpieli i ginęli za naszą wolność” – powiedział Michał Murzyn.

Część obiektów do muzeum przekazało Stowarzyszenie Muzeum Walki i Męczeństwa Palace – Katownia Podhala. Na ekspozycji znajdują się między innymi kajdanki jednego z więźniów, który uciekł z celi gestapo. Będzie też łyżka z grypsem z Palace, a także różne dokumenty z czasów wojny. Wszelkie pamiątki i artefakty z czasów okupacji na Podhalu są wciąż zbierane i gromadzone przez Muzeum Tatrzańskie.

Wśród więźniów Palace byli m.in. Franciszek Gajowniczek, za którego życie w Auschwitz oddał św. Maksymilian Kolbe oraz Kurierzy Tatrzańscy – Stanisław Marusarz, Helena Marusarzówna, Bronisław Czech, dr Wincenty Galica, Marian Polaczyk i Władysław Szepelak. Jesienią 1946 r. odbył się w Palace proces przywódców Goralenvolku. Po wojnie, dopiero w 1965 r., komendant Katowni Podhala Robert Weissmann dostał wyrok zaledwie siedmiu lat więzienia, którego i tak nie odsiedział, ponieważ wyszedł warunkowo na wolność. Jego zastępca i późniejszy komendant Richard Arno Sehmisch w tym samym roku usłyszał wyrok czterech i pół roku więzienia. Wyroki w ich sprawach wydał niemiecki sąd. Obaj by uniknąć odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, ukrywali się pod zmienionymi nazwiskami.

Terror w okupowanej Polsce 1939–1945

.Na łamach „Wszystko co Najważniejsze” ukazał się fragment książki „Czas bestii. Terror w okupowanej Polsce 1939–1945” autorstwa Adama PLESKACZYŃSKIEGO, historyka, dyrektora Biura Edukacji Narodowej w Instytucie Pamięci Narodowej. Jak pisze autor, „druga wojna światowa i trwająca ponad pięć lat okupacja to bez wątpienia okres najbardziej tragiczny  w dziejach państwa polskiego i jego obywateli. W wyniku wojny zostało zamordowanych, poległo  i zmarło ok. 6 milionów obywateli polskich. Za sprawą dwóch okupantów, niemieckiego i sowieckiego zaprowadzono rządy terroru na niespotykaną dotąd skalę. Ich ofiarą w pierwszej kolejności padła polska inteligencja i tzw. warstwy przywódcze, których wymordowanie miało pomóc Niemcom i Sowietom w podporządkowaniu sobie podbitych terytoriów. Z kolei Żydzi i Polacy żydowskiego pochodzenia stali się ofiarami zaplanowanego przez Niemców ludobójstwa, podobnie jak ludność romska i Sinti oraz osoby niepełnosprawne umysłowo. Również etniczni Polacy objęci zostali działaniami eksterminacyjnymi, które w niedalekiej przyszłości miały doprowadzić do ostatecznej zagłady ludności polskiej”.

„W rezultacie wielkich czystek etnicznych przeprowadzanych przez obu okupantów Polacy kilkakrotnie doświadczali wypędzeń i deportacji, byli wywożeni na roboty przymusowe do Niemiec albo do sowieckiego Gułagu. Ponurą codzienność okupowanej Polski stanowiły masowe aresztowania, egzekucje i pacyfikacje wsi, w których mordowano wszystkie ujęte osoby, w tym również niemowlęta. Na tle okupowanej Europy Polska była traktowana wyjątkowo brutalnie. Skala terroru przybrała wręcz apokaliptyczny wymiar, a rozbudowany system policyjnego nadzoru i kontroli powodował, że nikt nie mógł czuć się bezpiecznie. Do więzień i wszelkiego rodzaju obozów trafiali zarówno ludzie zaangażowani w walkę z okupantem, jak i osoby zupełnie przypadkowe” – pisze Adam PLESKACZYŃSKI.

Dodaje, że „terror nie ominął również polskich dzieci, które były mordowane, zsyłane do obozów koncentracyjnych, a także porywane przez Niemców i germanizowane. Śmierć czyhała na każdym kroku, można było ją ponieść za „wrogie podszepty”, nielegalny – w rozumieniu okupacyjnych przepisów – handel żywnością, ale również za chęć pomagania innym ludziom. Tysiące Polaków zostało zamordowanych za pomoc ukrywającym się Żydom albo jeńcom alianckim i sowieckim. Najwięcej obywateli polskich zginęło w wyniku bezpośrednich mordów popełnianych przez Niemców, ale również w następstwie terroru sowieckiego oraz rzezi dokonywanych przez Ukraińców na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej”.

PAP/Szymon Bafia/WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 lutego 2024
Fot. Piotrekwas, Budynek hotelu Palace w 2011 r. / CC BY-SA 3.0 PL / Wikimedia Commons