Kiedy Polska gospodarka dogoni Zachód?

Kiedy Polska dogoni Zachód? W obliczu pandemii i wojny na Ukrainie polska gospodarka poradziła sobie lepiej niż np. kraje południa Europy. Według danych Eurostatu pod względem zamożności Polska zbliża się do Zachodu. Ambitne założenia ekonomistów i polityków sugerują, że statystycznie mamy szansę w niedalekiej przyszłości dogonić takie kraje jak: Hiszpania, Czechy, Włochy, Francja czy Wielka Brytania.
Czy Polska dogoni Zachód pod względem ekonomicznym?
.Jak informuje Business Insider, w okresie pandemii koronawirusa blisko połowa państw Unii Europejskiej zatrzymała się, bądź cofnęła w rozwoju. Pod względem PKB na mieszkańca w odniesieniu do średniej unijnej – jednego z najczęściej stosowanych wskaźników dobrobytu społeczeństw – Polska wyraźnie zbliżyła się jednak do krajów Zachodu.
Zdaniem Pawła Borysa, prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), Polacy pracują coraz wydajniej, co przekłada się na konkurencyjność gospodarki i tworzy potencjał do wzrostu wynagrodzeń.
Prezes PFR podkreśla, że owa wydajność jest siłą napędową gospodarki. „Poziom produktywności jest w naszym kraju na poziomie około 80 proc. średniej unijnej, a startowaliśmy z bardzo niskiego poziomu trzy dekady temu” – zauważa Paweł Borys.
Biorąc pod uwagę wskaźnik PKB na mieszkańca z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej, wynik Polski to 79 proc. średniej unijnej. To wciąż mniej niż osiągi Francji (101 proc.) czy Niemiec (117 proc.), jednak w perspektywie dłuższego trwania zauważalne jest stopniowe zacieranie się różnic między Polską a Zachodem. Dla porównania w 2019 r. ten sam wskaźnik wynosił w kontekście Polski 73 proc. średniej unijnej. Oznacza to, że w ciągu ostatnich trzech lat – w czasie permanentnego kryzysu – średnie polskie PKB w przeliczeniu na mieszkańca wzrosło o 6 proc. Spośród krajów niebędących rajami podatkowymi, tylko Dania (10 pkt proc.) i Rumunia (7 pkt proc.) zanotowały większy progres.
Kiedy Polska dogoni Zachód? Perspektywy na przyszłość
.Obecnie Polska plasuje się na 19 pozycji w europejskim rankingu państw ocenianych pod kątem wskaźnika PKB na mieszkańca, liczonego z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej. Oznacza to, że od 2004 r. (moment wejścia do UE) wyprzedziliśmy Chorwację, Grecję, Słowację, Węgry oraz Portugalię.
Najbliżej Polski znajduje się obecnie Hiszpania ze wskaźnikiem na poziomie 85 proc. średniej unijnej i tendencją spadkową. Realnym planem na najbliższą dekadę jest dogonienie Czech, których PKB na mieszkańca w trakcie kryzysu pandemicznego (od 2019 r.) spadło z poziomu 93 do 91 proc. średniej unijnej.
Według Pawła Borysa, „w nominalnym PKB na mieszkańca ciężko będzie nam w najbliższych latach gonić kraje przed nami, ale jeśli skorygujemy to o parytet siły nabywczej, rzeczywiście w dekadę mamy szansę dogonić lub przeskoczyć nawet takie kraje jak Włochy i Hiszpania” – przekazuje Business Insider.
Jak donosi portal, prezes PFR podkreśla jednocześnie, że „inną kwestią są majątkowe różnice, i tu gorzej wypadamy. Możemy dogonić Włochy w bieżących dochodach, bo kraj ten jest w stagnacji, ale Włosi mają skumulowany przez setki lat potężny kapitał”.
Na możliwość dogonienia Włoch wskazują również ekonomiści Credit Agricole. Zwracają uwagę, że w trakcie pandemii koronawirusa skala recesji w Italii była znacznie wyższa niż w Polsce. Włoskie PKB spadło o 9 proc., a polskie jedynie o 2 proc. Zdaniem ekspertów, przy utrzymaniu oczekiwanych tendencji w kształtowaniu się PKB per capita, Polska zrówna się z Włochami za około 10 lat.
Analitycy podkreślają jednocześnie, że kluczowe będą w tym kontekście kwestie takie jak finalne rozwiązanie sporu na linii Polska-UE, tendencje demograficzne, skala inwestycji w kapitał oraz realny wzrost produktywności polskiej gospodarki. Obok tej ostatniej, głównymi czynnikami, od których będzie zależeć tempo dogonienia Zachodu, ma być zatrudnienie i akumulacja kapitału – przekazuje Business Insider.
Polska może stworzyć podstawy silnego ożywienia gospodarczego na wysokim poziomie
.”Polskiej gospodarce dobrze służyły solidne ramy polityczne i korzystne warunki prowadzenia działalności gospodarczej, co pozwoliło jej zbliżyć się pod względem standardu życia do bardziej zamożnych gospodarek, a także poradzić sobie z ogromnymi wstrząsami, których kraj doświadczył w ostatnich latach” – pisze Mathias CORMANN, Sekretarz Generalny Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Jak podkreśla, „niesprowokowana, nieuzasadniona i bezprawna napaść Rosji na Ukrainę w istotny sposób wpłynęła na globalne perspektywy gospodarcze oraz na perspektywy gospodarcze Polski. Cena tej wojny jest wysoka i choć jej tragiczne skutki dotykają w największej mierze narodu ukraińskiego, oddziałują również na resztę świata. Konflikt ten powoduje głębokie reperkusje społeczne i gospodarcze”.
„Szok ekonomiczny związany z wojną przyszedł akurat w momencie, gdy Polska i reszta świata podnosiły się po pandemii COVID-19. W 2021 roku Polska gospodarka zdążyła się już odbudować, osiągając poziom sprzed pandemii wcześniej niż wiele innych krajów OECD” – pisze Mathias CORMANN.
Sekretarz Generalny OECD zaznacza, że „skala dzisiejszych wyzwań jest ogromna. Reagowanie na nie poprzez rozsądne, dobrze przemyślane działania polityczne jest drogą ku lepszej i jaśniejszej przyszłości. Rolą OECD jest współpraca z Polską w budowaniu silnych podstaw gospodarczych”.
Polski czas
.”Wyraźna ambiwalencja Niemiec wobec drapieżczej Rosji, powiązania Berlina z Kremlem, umożliwiły Polsce przyjęcie pozycji moralnego przywódcy w kwestiach bezpieczeństwa Europy” – pisze Diana FRANCIS, brytyjsko-kanadyjska autorka, od 1998 r. red. naczelna „National Post”.
Jak twierdzi, „wiodąca rola Polski w europejskiej reakcji na inwazję Putina odzwierciedla jej doświadczenia z rosyjskim imperializmem, zarówno w formie caratu, jak i w formie sowieckiej. Od chwili wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. politycy w Warszawie ostrzegali Europę o rosnącym zagrożeniu ze strony odradzającej się i rewizjonistycznie nastawionej Rosji”.
„Wiodąca rola Polski w kierowaniu reakcją Europy na inwazję Putina buduje niespotykane wcześniej więzi między narodem polskim i ukraińskim” – twierdzi Diana FRANCIS. „Po pokonaniu Rosji Ukraina prawdopodobnie zacieśni partnerstwo z Polską, tworząc potężny blok w polityce europejskiej. Obydwa te narody razem będą mieć liczący się głos w szerszym świecie demokratycznym. Geopolityczne centrum Europy przesuwa się na wschód, a Polska mu przewodzi” – podkreśla dziennikarka.
BusinessInsider/WszystkoCoNajważniejsze/PP