Kiedy Ukraina w NATO? „Dokument z otwartą datą”
Oczekujemy, że podczas szczytu NATO w Wilnie zostaniemy zaproszeni do Sojuszu z „otwartą datą” – powiedział Andrij Jermak, szef administracji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, podczas wirtualnej dyskusji w think tanku Atlantic Council. Jermak stwierdził też, że USA są bliskie decyzji o przekazaniu Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu ATACMS.
.”Oczekujemy, że Ukraina zostanie zaproszona do NATO z otwartą datą (…). Potrzebujemy, by wysłano mocny sygnał, że członkostwo Ukrainy w NATO jest przesądzone i że nikt nie może tego zmienić” – oświadczył Jermak, zapytany przez byłego ambasadora USA w Kijowie Johna Herbsta, czego spodziewa się po lipcowym szczycie Sojuszu.
Kiedy Ukraina w NATO?
.Jermak dodał, że w międzyczasie Kijów chce otrzymać gwarancje bezpieczeństwa. Za podobnym rozwiązaniem opowiadał się drugi z gości waszyngtońskiego think tanku, były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, który w ostatnim czasie lobbował za tzw. izraelskim modelem gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, czyli priorytetem w dostępie do zachodniej broni i odnawialnych zobowiązań ze strony USA i innych sojuszników.
Akcesja pomimo braku kontroli całości terytorium?
.Duńczyk zaznaczył, że członkostwo w NATO jest najlepszym sposobem na zagwarantowanie bezpieczeństwa Ukrainie i dodał, że do akcesji mogłoby dojść nawet jeśli Ukraina nie kontrolowałaby całego swojego terytorium. Zaproponował przy tym, by użyć formuły podobnej do tej, jaką zastosowano przy wstąpieniu Niemiec Zachodnich w 1955 roku. Wtedy, jak przypomniał Rasmussen, RFN przyjęto, choć nie zrezygnowała z roszczeń do terytorium NRD.
„Jeśli sprawi się, że gwarancje bezpieczeństwa i członkostwo w NATO będą zależeć od zakończenia walk, to daje się zachętę Putinowi do kontynuowania tej wojny. Jeśli zaoferuje się członkostwo Ukrainie teraz, powiemy Putinowi: Ukraina zostanie członkiem NATO. Nie stanie się to w ciągu jednego dnia, ale nie możesz tego powstrzymać” – powiedział były sekretarz generalny Sojuszu.
Skrócona ścieżka Ukrainy do NATO?
.Dodał, że jeśli nie będzie w Wilnie konsensusu co do akcesji, NATO powinno przynajmniej skrócić ewentualną ścieżkę dla Ukrainy poprzez eliminację wymogu przejścia przez Program na rzecz Członkostwa, obiecać, że sprawa zostanie rozpatrzona podczas kolejnego szczytu w Waszyngtonie oraz przygotować raport na temat warunków akcesji.
Rakiety dalekiego zasięgu ATACMS dla Ukrainy?
.Rasmussen dodał, że choć opowiada się za udzieleniem dwustronnych gwarancji bezpieczeństwa Ukrainie, to powinny być one powiązane z drogą do akcesji Kijowa. Odnosząc się do trwającej ukraińskiej kontrofensywy, Andrij Jermak powiedział, że Ukraina posiada odpowiednią liczbę żołnierzy, by odnieść sukces, a jedyne, czego wciąż jej brakuje, to rakiet dalekiego zasięgu ATACMS. Dodał jednak, że wierzy, iż USA zdecydują się na transfer pocisków o zasięgu 300 km w „bardzo, bardzo bliskiej przyszłości”. „Czekamy na tę decyzję. Moje poczucie jest takie, że jesteśmy bardzo blisko tej decyzji” – ocenił najbliższy współpracownik prezydenta Zełenskiego.
Szczyt NATO w Wilnie
.Na temat zbliżającego się lipcowego szczytu NATO w Wilnie, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Edward LUCAS w tekście „Ukraina to nie Izrael. Szczyt NATO w Wilnie„.
„Zbliżający się lipcowy szczyt NATO w Wilnie sprawia, że zyskuje na popularności pewien pomysł. Sugeruje się, że zamiast członkostwa w Sojuszu należy zaoferować Ukrainie silne gwarancje bezpieczeństwa i pomoc wojskową – na wzór tych, które Stany Zjednoczone zapewniają Izraelowi. Niewymieniony z nazwiska wysoki rangą urzędnik administracji powiedział „The Wall Street Journal”, że Stany Zjednoczone rozważają opcję „luźno” opartą na modelu izraelskim. Na konferencji GLOBSEC w Bratysławie prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził, że NATO musi „stworzyć coś pomiędzy bezpieczeństwem zapewnianym Izraelowi a pełnoprawnym członkostwem”. Polski prezydent Andrzej Duda zgadza się z tą opinią”.
„Większe dostawy broni dla Ukrainy, ściślejsza współpraca służb wywiadowczych i dzielenie się technologią są mile widziane. Jednak poważnym błędem Ukrainy (i jej sojuszników) byłoby zadowolenie się jakąkolwiek opcją, która nie gwarantuje pełnego członkostwa w NATO. Geograficzne, historyczne i polityczne różnice między Ukrainą a Izraelem sprawiają, że zastosowanie wobec tych państw podobnych modeli nie ma żadnego sensu. Ukraina (40 mln mieszkańców) ma jednego złego sąsiada; Izrael (10 mln mieszkańców) nie ma żadnego dobrego. Izrael ma tylko jednego liczącego się przyjaciela – odległe Stany Zjednoczone – a Ukraina ma ich wielu, w większości na wyciągnięcie ręki. Tak, w obu krajach dochodzi do wewnętrznych rozłamów, ale ich skala jest zupełnie inna. Wojna zmniejszyła wiele ukraińskich podziałów, w tym językowe, natomiast polaryzacja w Izraelu rośnie. Jest niezwykle mało prawdopodobne (dzięki Bogu), aby wskutek jakiejkolwiek powojennej ugody terytorialnej na Ukrainie powstały obszary analogiczne do Strefy Gazy czy Zachodniego Brzegu”.
.”Cechą wspólną tych krajów jest fakt, że mierzą się z egzystencjalnym zagrożeniem ze strony sąsiadów beztrosko sięgających po retorykę eksterminacji. W przypadku Izraela skutkuje to określonymi działaniami na własną rękę. Kraj ten posiada niezadeklarowany arsenał broni nuklearnej, a jego potężna służba wywiadowcza, Mossad, szpieguje wszystkich i wszędzie. Prowadzony jest skuteczny program zabójstw obejmujący szeroką grupę ludzi, od nazistowskich zbrodniarzy wojennych, przez palestyńskich terrorystów, po irańskich naukowców jądrowych. Gdy zachodzi potrzeba, Izrael atakuje swoich wrogów z powietrza, lądu i morza. Czy naprawdę tego chce NATO dla powojennej Ukrainy?” – pisze Edward LUCAS.
PAP/Oskar Górzyński/WszystkoCoNajważniejsze/MJ