Kim jest Karin Moder, nowa szefowa Muzeum Gdyni

Karin Moder

Muzeum Miasta Gdyni powinno być wiarygodnym źródłem wiedzy o mieście, niekwestionowanym autorytetem w kwestiach związanych z jego historią – powiedziała Karin Moder, która 1 kwietnia 2025 r. rozpoczęła drugą czteroletnią kadencję jako dyrektor tej instytucji.

Kim jest Karin Moder – szefowa Muzeum Gdyni

.Karin Moder w konkursie na dyrektora pokonała czworo innych kandydatów. W uzasadnieniu podano, że starając się o reelekcję, wykazała się doświadczeniem, zdolnościami organizatorskimi, znajomością specyfiki lokalnej oraz problematyki prowadzenia muzeów. W swojej koncepcji przedstawiła plan rozwoju Muzeum Miasta Gdyni cechujący się szczegółowością, realnością oraz spójnością z celami i zadaniami statutowymi instytucji oraz Strategią Rozwoju Miasta Gdyni 2030.

Karin Moder jest absolwentem skandynawistyki na Uniwersytecie Gdańskim, a także studiów podyplomowych z etnologii – antropologii kulturowej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Od 2021 r. jest dyrektorem Muzeum Miasta Gdyni. Wcześniej przez ponad 15 lat pracowała w Wydziale Kultury Urzędu Miasta Gdyni. W latach 2000-05 była kierownikiem Referatu Kultury Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Pracowała również m.in. w Duńskim Instytucie Kultury oraz Instytucie Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni.

Planowane działania Muzeum Miasta Gdyni

.Karin Moder twierdzi, że podstawowe założenia jej programu dla gdyńskiego muzeum na najbliższe lata to „kontynuacja i zrównoważony rozwój”. „Zachowujemy naszą misję w formule: Gdynia, nowoczesność, edukacja i projektowanie. Muzealne credo nadal brzmi: Muzeum to ludzie. Kontynuować będziemy nasze cykle programowe, koncentrując się na ich doskonaleniu, na pogłębieniu refleksji i poszukiwaniu nowych, nieszablonowych form działania” – dodała.

„Mam głębokie przekonanie, że Muzeum Miasta Gdyni powinno być wiarygodnym źródłem wiedzy o Gdyni, niekwestionowanym autorytetem w kwestiach związanych z historią miasta. Prowadzimy systematyczne kwerendy w instytucjach polskich i zagranicznych. Zostaną one upowszechnione w postaci publikacji” – zapowiedziała dyrektor.

Powiedziała, że przyjęty plan zakłada dwa cykle wydawnicze poświęcone historii miasta. Jeden z nich to monografia pt. „Gdynia. Historia wyjątkowa” – pierwszy od 40 lat opis dziejów miasta. „W 2023 r. ukazał się tom otwierający tę serię pt. Niepoznana. Gdynia i okolice do XII wieku. Monografia ma charakter popularyzatorski – przystępny język jest jedną z wytycznych dla autorów tekstów” – dodała.

Zdradziła też, że w tym roku zostanie wydany drugi tom monografii pt. „Heroiczna. Gdynia w latach II wojny światowej”. Kolejne tomy będą się ukazywać co dwa lata.

Drugim cyklem wydawniczym jest „Gdynia w Nowym Świetle”. „To publikacje interesujących prac naukowych na temat wybranych zagadnień, postaci, fenomenów z historii Gdyni. 99. rocznicę nadania Gdyni praw miejskich uczciliśmy promocją pierwszej książki z tego cyklu pt. Tadeusz Wenda. Biografia” – przypomniała Moder.

Dyrektor muzeum zamierza sięgnąć do muzealnych magazynów. „Mamy w nich dziesiątki tysięcy fotografii i dokumentów. Tworzą wielowątkową opowieść o Gdyni i jej mieszkańcach. Trzeba ją opowiadać wciąż na nowo – kolejnym pokoleniom” – podkreśliła i dodała, że w kolejnych odsłonach zostaną zaprezentowane fotograficzne portrety Gdyni utrwalone w obiektywach Janusza Uklejewskiego, Tadeusza Wańskiego czy Edmunda i Bolesławy Zdanowskich.

Zdaniem Moder w Gdyni również warto i należy mówić o architektach miasta. „Architekci Gdyni – to tytuł nowego cyklu wystaw, którego głównym celem jest gruntowna edukacja na temat modernizmu gdyńskiego, choć nie tylko. Integralną część projektu stanowić będą wykłady na temat kontekstu historycznego i kulturowego modernizmu” – powiedziała.

Jej zdaniem jest to niezbędne, aby zrozumieć fenomen tego nurtu i spojrzeć na gdyńską architekturę z nieco innej, na pewno bardziej świadomej perspektywy.

Dyrektor muzeum przypomniała, że w przyszłym roku będziemy świętować stulecie Gdyni, dlatego całość programu muzeum w 2026 r. podporządkowana została temu jubileuszowi. „Dzisiaj nie mogę jeszcze mówić o szczegółach, nie zdradzę jednak tajemnicy, jeśli zapowiem wielką wystawę Kazimierza Kacha Ostrowskiego – świetnego gdyńskiego malarza awangardzisty, autora malarstwa wielkoformatowe go i mozaik, wykładowcy uwielbianego przez studentów gdańskiej ASP. To ukoronowanie, choć nie zakończenie prowadzonej przez muzeum od kilku lat kampanii promującej jego postać „Dla przyjaciół: Kachu” – powiedziała.

Dodała, że celem tej kampanii jest „dać gdynianom powód do dumy i radości – Kazimierz Ostrowski był ich sąsiadem, tu, w Gdyni, żył i tworzył. Chcemy, aby z dumą mówili o nim: nasz Kachu” – podkreśliła.

Stwierdziła, że jej poprzednia kadencja jest trudna do podsumowania, ponieważ program po części napisał koronawirus, który zmusił instytucję do przeniesienia działań do internetu. „Jeszcze w maseczkach, ale już stacjonarnie, otwieraliśmy bajeczną wystawę szkła polskiego tandemu projektantów – Eryki i Jana Drostów. Katalog tej wystawy jest do tej pory bestsellerem na aukcjach.

„Wspominam wystawę Jakuba Szczęsnego w ramach cyklu Polskie Projekty Polscy Projektanci oraz świetną wystawę historyczno-sensoryczną W Gdyni nie pada, która przyciągnęła do nas rzesze najmłodszych odbiorców. Poprzednie cztery lata zapamiętam również jako czas znakomitych projektów edukacyjnych” – podsumowała dyrektor placówki.

Jej zdaniem gdyńskie muzeum to miejsce, które oferuje jakościowy czas i które trzeba odwiedzić, aby doświadczyć czegoś nowego. „Warto tu zajrzeć, aby choć na chwilę zwolnić tempo, sprowokować swoją wrażliwość, poczuć sztukę” – stwierdziła.

Muzea – świeckie kaplice spraw najważniejszych

.Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, Jan OŁDAKOWSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Nowoczesne muzea to nie tylko ciekawe ekspozycje i wystawy. To przede wszystkim instytucje, którym udało się przekonać odwiedzających, że mają im do zaoferowania znacznie więcej niż tylko zbiory milczących eksponatów. Wystarczy udać się do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji czy Izraela, lub bliżej, do Berlina, gdzie – mimo kłopotów z opowiedzeniem trudnej przecież historii, której bohaterów bezpieczniej jest pozostawiać w cieniu wypranych z emocji pojęć – możemy obcować z ekspozycją, wokół której bardzo dużo się dzieje.  I to właśnie sprawia, że prezentowane fakty stają się żywą historią, która opowiada się sama, a tym samym – przyciąga zwiedzających”.

„Trawestując znane powiedzenie – informacje o śmierci tradycyjnych muzeów w epoce cyfrowej są mocno przesadzone. W rzeczywistości dobre muzea niezmiennie mają wysoką liczbę zwiedzających, jak na przykład Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie, które jest pierwszą narracyjną placówką muzealną na świecie. Powstało na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, zyskując ogromną popularność, która do dziś utrzymuje się na stałym, wysokim poziomie. Twórcom tego muzeum udało się rozpropagować opinię, że – mimo iż w USA istnieje obecnie kilkanaście placówek zajmujących się Holocaustem – to właśnie waszyngtońska placówka jest wiodącym w Stanach Zjednoczonych narratorem historii Zagłady. I to dzięki temu powszechnemu przekonaniu, którego by nie osiągnięto bez umiejętnie konstruowanej narracji, muzeum to co roku odwiedza ponad milion zwiedzających”.

„W Polsce prekursorem trendu muzeów narracyjnych jest Muzeum Powstania Warszawskiego. Stworzone zostało na wzór placówek amerykańskich, a projektując je kładliśmy nacisk na utrzymanie zainteresowania wokół tej instytucji poprzez dwa aspekty jej działalności; po pierwsze, muzeum takie jak nasze, zdefiniowane wokół wydarzenia historycznego, ma do spełnienia pewną misję wobec świata. Jego zadaniem, wręcz  obowiązkiem jest opowiedzenie historii zdarzeń, na których skoncentrowaliśmy jego działalność. Zdarzeń, które są niezmienne – opowiadamy wciąż ten sam fragment, monolityczny topos historii, zatem nie ma w tym nic zaskakującego. Sztuką jest opowiedzieć go tak, by zaskakiwał, intrygował mimo swej niezmienności – i właśnie dlatego codziennie od nowa redefiniujemy wszystko, czym się zajmujemy. Ustawicznie pracujemy nad nowymi programami edukacyjnymi, nowymi spektaklami teatralnymi, koncertami, płytami, zapraszamy do współpracy nowych ambasadorów tematu. W ten sposób osiągamy unikalny efekt świeżości i ożywionego działania, Konfrontujemy z naszą tematyką wszystkich znanych twórców, artystów, pisarzy, kontrastując niezmienność historii. Opowiadamy ją, dbając o płynność formy, która służy do komunikowania o tym, że istniejemy, że warto do nas przyjść, a każde spotkanie z nami zaowocuje nowym odkryciem dotyczącym Powstania Warszawskiego” – pisze Jan OŁDAKOWSKI w tekście „Muzea – świeckie kaplice spraw najważniejszych” – cały artykuł [LINK]

PAP/Piotr Mirowicz

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 kwietnia 2025
Fot. Muzeum Miasta Gdyni