Kim jest Sanae Takaichi, pierwsza kobieta premier w historii Japonii

Głosowanie w parlamencie nad kandydaturą Sanae Takaichi na urząd premiera Japonii wydaje się formalnością po tym, gdy jej Partia Liberalno-Demokratyczna (PLD) w dniu 20 października podpisała umowę koalicyjną z Japońską Partią Innowacji. 64-letnia Sanae Takaichi, która zostanie pierwszą kobietą na czele rządu, chce być japońską „Żelazną Damą”.
Kim jest Sanae Takaichi?
.W 465-osobowej niższej izbie parlamentu, Izbie Reprezentantów, której decyzja w sprawie wyboru premiera ma pierwszeństwo przed decyzją Izby Radców, nowa koalicja dysponuje łącznie 231 głosami – 196 mandatów ma PLD, a nowy koalicjant, Japońska Partia Innowacji (JPI, znana jako Nippon Ishin) – 35. W przypadku ewentualnej drugiej tury głosowania do wyboru premiera wymagana jest większość oddanych głosów, a nie głosów wszystkich deputowanych. To czyni jej wybór praktycznie pewnym, ponieważ partie opozycyjne nie zdołały wyłonić wspólnego kandydata.
Objęcie urzędu premiera to zwieńczenie ambicji politycznych, które realizowała, trzykrotnie ubiegając się o przywództwo w rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej, które objęła na początku października. Sanae Takaichi, znana z twardych poglądów protegowana zamordowanego premiera Shinzo Abego, otwarcie deklaruje, że jej wzorem jest Margaret Thatcher, a celem – budowa „silnej i zamożnej” Japonii. Zapowiedziała również powrót do polityki gospodarczej swojego mentora, znanej jako „Abenomics”, opartej na wysokich wydatkach publicznych i stymulacji monetarnej.
Japońska nacjonalistka
.Biografia Sanae Takaichi jest nietuzinkowa. Urodzona w prefekturze Nara, w młodości była perkusistką w zespole heavymetalowym, pasjonowała się nurkowaniem i szybkimi samochodami – jej ukochana Toyota Supra jest dziś eksponatem w lokalnym muzeum. Zanim w 1993 roku weszła do polityki, ukończyła zarządzanie biznesem na Uniwersytecie Kobe i pracowała jako prezenterka telewizyjna. Jej polityczna świadomość ukształtowała się w latach 80. w USA, gdzie pracowała w biurze demokratycznej kongresmenki Pat Schroeder. Doświadczenie to utwierdziło ją w przekonaniu, że Japonia musi być zdolna do samodzielnej obrony swoich interesów.
Już jako deputowana – w parlamencie zasiada 10. kadencję – przez lata pełniła kluczowe funkcje ministerialne, m.in. rekordowo długo kierowała resortem spraw wewnętrznych i komunikacji w rządzie Abego, co ugruntowało jej pozycję jako jednej z najbardziej wpływowych postaci w partii. Na scenie politycznej znana jest z bezkompromisowych poglądów. Regularnie odwiedza budzącą kontrowersje świątynię Yasukuni, postrzeganą przez Chiny i Koreę Płd. jako symbol japońskiego militaryzmu, gdzie upamiętnia się japońskich poległych w II wojnie światowej, w tym skazanych zbrodniarzy wojennych. Chińskie media określają ją mianem nacjonalistki.
„Japonia przede wszystkim”
.Jej dojście do władzy oceniane jest jako zwrot PLD w stronę twardszego, konserwatywnego kursu po skandalach korupcyjnych i utracie poparcia na rzecz skrajnej prawicy. Sanae Takaichi opowiada się za rewizją pacyfistycznej konstytucji, w tym zmianą jej artykułu 9. w celu wzmocnienia Japońskich Sił Samoobrony (SDF) i sugerowała zmianę ich nazwy na „Narodową Armię Obrony”, by wzmocnić SDF w obliczu rosnących napięć geopolitycznych.
Na gruncie społecznym sprzeciwia się małżeństwom osób tej samej płci oraz możliwości zachowania przez kobiety nazwiska panieńskiego, uznając to za zagrożenie dla tradycyjnej rodziny. Jednocześnie, chcąc poszerzyć elektorat, w ostatniej kampanii złagodziła ton, obiecując ulgi podatkowe dla firm oferujących opiekę nad dziećmi i wsparcie dla pracujących matek. Tłumaczyła to osobistymi doświadczeniami związanymi z opieką nad członkami rodziny.
Eksperci wskazują jednak, że mimo bycia pierwszą kobietą premier, Sanae Takaichi nie jest uważana za rzeczniczkę praw kobiet. Przed nową premier stoją ogromne wyzwania: od walki z kryzysem demograficznym i stagnacją gospodarczą po odbudowę zaufania do partii. Jej wybór to także próba odzyskania przez PLD wyborców, którzy w ostatnich latach przeszli do skrajnie prawicowej partii Sanseito. PLD straciła bowiem większość w obu izbach parlamentu, co doprowadziło do zakończenia trwającego 26 lat sojuszu z mniejszą partią Komeito, a Sanae Takaichi ma zjednoczyć konserwatywny elektorat wokół hasła „Japonia przede wszystkim”.
Życie za chryzantemową kurtyną. Na dworze cesarza Japonii
.Niemały szok na świecie wywołało wystąpienie japońskiego cesarza Akihito, który przyznał, że jego zaawansowany wiek nie pozwala mu już w pełni wykonywać obowiązków. W sytuacji związanej ze śmiertelną naturą cesarza pojawiają się pytania dotyczące przyszłości cesarskiego tronu, trudnej szczególnie dla kobiet w rodzinie monarszej, od których wymaga się przede wszystkim rodzenia synów – pisze w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście „Życie za chryzantemową kurtyną. Na dworze cesarza Japonii” Agnieszka PAWNIK.
Zgodnie z mitologią cesarze wywodzą się w prostej linii od bogini słońca Amaterasu, która namaściła swojego prawnuka na pierwszego władcę Japonii. Trzy cesarskie regalia — miecz, klejnoty i lustro — są bezpośrednio związane z wydarzeniami z życia bogini. Lustro jest przechowywane w świątyni Ise, której cesarz jest najwyższym kapłanem.
Warto zauważyć, że przed nadejściem wpływów konfucjańskich Japonia była krajem matriarchalnym. Pierwsze wzmianki o tym kraju pochodzą z chińskich kronik i dotyczą Himiko, pierwszej władczyni-szamanki. Po jej śmierci tron zajął mężczyzna, ale lud wolał nieletnią krewną półlegendarnej królowej. Prawdopodobnie to ona stanowiła inspirację dla bogini Amaterasu.
Od czasów cesarzowej Kokei, która miała za kochanka mnicha buddyjskiego o wygórowanych ambicjach, który zapragnął przejąć władzę (VIII wiek), Japonia nie zgadza się na kobiety na tronie i narzuca żonom cesarzy wiele trudnych do realizacji zobowiązań. Według obowiązującej od 1947 roku konstytucji cesarz jest pozbawiony większości przywilejów, pozostały mu funkcje reprezentacyjne. Długo rozważano, czy w ogóle należy zostawić jego urząd, ale ostatecznie uznano go za jeden z symboli narodowych.
.Hirohito, panujący w czasach II wojny światowej, miał siedmioro dzieci, w tym dwóch synów. Jego druga córeczka Sachiko umarła w wieku sześciu miesięcy w wyniku błędu lekarskiego i cesarzowa Nagako, teraz zwana Kojun, nigdy się z tego nie podniosła. Nie rozstawała się z lalką przypominającą jej o dziecku i ponoć została też z nią pochowana. Po tragedii nie chciała dalej rodzić, ale została do tego zmuszona, ponieważ ród cesarski wołał o synów.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/agnieszka-pawnik-zycie-za-chryzantemowa-kurtyna-na-dworze-cesarza-japonii/
PAP/Krzysztof Pawliszak/MJ



