Kim jest Timothy Dolan - kandydat Donalda Trumpa na nowego papieża?

Dnia 3 maja Biały Dom opublikował grafikę, na której Donald Trump przedstawiony jest jako papież. Prezydent USA już wcześniej żartował, że chciałby objąć urząd głowy Kościoła. Pod koniec kwietnia, pytany o następcę Franciszka, wskazał arcybiskupa Nowego Jorku, stwierdził, że powinien nim zostać arcybiskup Nowego Jorku Timothy Dolan.
Kim jest Timothy Dolan?
.W rozpoczynającym się 7 maja konklawe weźmie udział 10 amerykańskich kardynałów. We wtorek 29 kwietnia prezydent USA stwierdził, że choć nie ma faworyta, w grupie amerykańskich kardynałów elektorów jest „taka jedna osoba, która – tak się składa – jest z Nowego Jorku”. „Jest bardzo dobry, no ale zobaczymy, co się wydarzy” – dodał Donald Trump. Dotychczas żaden papież nie pochodził z USA.
Timothy Dolan został mianowany kardynałem przez papieża Benedykta XVI, a więc należy do grona kardynałów, którzy brali już udział w konklawe. Nie jest wymieniany wśród tzw. papabili, czyli kardynałów, którzy mają szansę – przynajmniej według medialnych doniesień – zostać papieżem. Sam też takiej perspektywy nie bierze prawdopodobnie pod uwagę – także jeśli chodzi o pozostałych kardynałów z USA.
W przeprowadzonym w Rzymie wywiadzie z dziennikarką Fox News Marthą MacCallum, na pytanie, czy może zostać wybrany Amerykanin, stwierdził, że jako historyk Kościoła uważa, iż następca św. Piotra „musi być bezstronny, aby móc spełniać rolę rozjemcy, źródła pojednania”. „Dlatego nie może być postrzegany jako ktoś bliski konkretnego potężnego państwa. Potrzebujemy w Kościele kogoś z bardziej neutralnego miejsca” – ocenił kardynał Timothy Dolan.
Dolan jest arcybiskupem Nowego Jorku od 2009 roku. To jedno z najbardziej prestiżowych stanowisk w amerykańskim Kościele katolickim. Jego archidiecezja liczy 2,5 miliona katolików. Uchodzi za konserwatystę, choć – jak można przeczytać na stronie College of Cardinals Report, zawierającej informacje na temat wszystkich tegorocznych elektorów – w Nowym Jorku jest postrzegany jako hierarcha umiarkowany. Często pojawia się w amerykańskich mediach i jest aktywny w mediach społecznościowych. Według strony College of Cardinals Report, prowadzonej m.in. przez watykanistę Edwarda Pentina, autora książki „Następny papież”, spośród 10 amerykańskich kardynałów, którzy wezmą udział w wyborze następcy Franciszka, potencjalnym kandydatem na papieża jest nie Dolan, ale konserwatywny 76-letni kardynał Raymond Leo Burke, podobnie jak Dolan mianowany kardynałem przez Benedykta XVI.
Raymond Burke – wieloletni krytyk papieża Franciszka
.Kardynał Raymond Burke jest emerytowanym prefektem Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej, najwyższego organu sądowego Kościoła Katolickiego, oraz powszechnie uznawanym ekspertem w dziedzinie prawa kanonicznego. W przeszłości wielokrotnie krytykował papieża Franciszka, w tym m.in. w kontekście adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”, w której papież w niektórych przypadkach dopuszczał możliwość udzielania Komunii Świętej osobom po rozwodach, które żyją w nowych związkach. Kardynał Burke jest konserwatystą, przeciwnikiem wyświęcania kobiet i błogosławienia par homoseksualnych, a także przeciwnikiem uczynienia celibatu kapłanów opcjonalnym. W 2023 roku papież Franciszek odebrał kardynałowi emeryturę i opiekę zdrowotną oraz próbował eksmitować go z jego watykańskiego apartamentu za działania – jego zdaniem – uderzające w jedność Kościoła.
Oprócz Raymonda Burke’a i Timothiego Dolana w konklawe weźmie udział jeszcze ośmiu innych hierarchów z USA. Większość z amerykańskich elektorów mianował papież Franciszek. Najmłodszy z nich, kardynał Robert Francis Prevost ma 69 lat, a najstarsi – Kevin Joseph Farrell i Wilton Daniel Gregory – 77 lat. Amerykańskie media zastanawiają się, czy mianowani przez Franciszka kardynałowie elektorzy postawią w czasie konklawe na konserwatystę i odejdą od – jak to postrzegają – bardziej liberalnego podejścia poprzedniego papieża, i czy udział w takim wyborze będą mieli także amerykańscy hierarchowie. Kardynał Dolan w rozmowie z Fox News wyjaśnił jednak, że podział na konserwatystów i liberałów w Kościele jest wynikiem nastawienia ludzi patrzących z zewnątrz. „Wewnątrz Kościoła tego tak nie postrzegamy. Myślę, że każdy kardynał na świecie powie, że potrzebujemy papieża, który będzie miał pewne cechy Franciszka” – powiedział kardynał.
Taką opinię podzielił też w rozmowie z ks. dr hab. Rafał Kamiński, prodziekan Wydziału Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie. „Na pewno ścierają się pewne wizje Kościoła, natomiast ten zero-jedynkowy podział narzucany przez media, na konserwatystów i liberałów, jest sztuczny” – ocenił ks. Rafał Kamiński i przypomniał, że biorąc pod uwagę decyzje Franciszka, jego linię nauczania, zmarły papież nie odszedł tak znacząco od podejścia Benedykta XVI czy Jana Pawła II.
Ponadnarodowe koalicje na konklawe
.Reprezentacja amerykańskiego Kościoła katolickiego będzie na konklawe stosunkowo liczna. Dla porównania największa grupa narodowa wśród elektorów – włoska – liczy 17 kardynałów. Jak jednak ocenił ks. Rafał Kamiński „kryterium narodowościowe” nie będzie miało w trakcie konklawe większego znaczenia. „Kardynałowie z jednego kraju niekoniecznie muszą podzielać jedną wizję Kościoła. Z pewnością będą się za to tworzyć ponadnarodowe koalicje, oczywiście w dobrym, a nie politycznym tego słowa znaczeniu” – powiedział ks. Rafał Kamiński i dodał, że nie ma żadnej grupy narodowej, która mogłaby na konklawe wykreować wystarczającą większość, aby wybrać następnego papieża.
Jak wyjaśnił ks. Rafał Kamiński, do wyboru nowego papieża będzie potrzebnych 90 głosów, czyli dwie trzecie obecnych na konklawe kardynałów. W tej chwili wiadomo, że będzie ich 133 – dwóch potencjalnych elektorów nie przyjedzie ze względów zdrowotnych. Gdyby jednak nie można było liczby obecnych na konklawe kardynałów podzielić równo, ostatecznego wyboru dokonuje grupa dwóch trzecich plus jeden głos. Według ks. Kamińskiego, zanim jednak kardynałowie rozpoczną konklawe, muszą wykonać dużą pracę. „W trakcie odbywających się teraz kongregacji generalnych kardynałowie chcą odpowiedzieć na pytanie, jakie stoją przed Kościołem wyzwania i kto na nie odpowie” – ocenił ekspert prawa kanonicznego z UKSW i dodał, że kardynałowie wchodzą na konklawe przygotowani, mając już jakiś obraz przyszłego papieża.
W mediach wymienia się 30 papabili, co stanowi jedną trzecią głosów potrzebnych do wyboru papieża, dlatego w opinii ks. Rafała Kamińskiego stawianie na jakieś konkretne nazwisko jest „wróżeniem z fusów”. „W historii Kościoła tylko 4 proc. papieży wcześniej znalazło się w gronie papabili. Medialni kandydaci wcale nie są więc skazani na sukces” – podkreślił ks. Rafał Kamiński i dodał, że w najnowszych czasach tylko Benedykt XVI i Paweł VI byli wymieniani wśród papabili, ale zarówno wybór Franciszka jak i Jana Pawła II okazał się całkowitym zaskoczeniem.
Konklawe, które zdecyduje o kształcie Kościoła w przyszłości
.Rozpoczynające się 7 maja konklawe potrzebuje podobnej akcji wśród wszystkich katolików świata, bowiem jego wynik będzie miał ogromne znaczenie dla przyszłości Kościoła katolickiego. Jak zauważa na łamach „Wszystko co Najważniejsze” watykanista Michał KŁOSOWSKI „7 maja w Kaplicy Sykstyńskiej rozpocznie się więc nie tylko wybór nowego Biskupa Rzymu. Rozpocznie się także duchowy sprawdzian dla całego Kościoła: próba odpowiedzi na pytanie, czym ma być katolicyzm w XXI wieku i gdzie dziś biją jego źródła; gdzie jest jego serce”.
Zdaniem watykanisty podejmowana przez kardynałów-elektorów decyzja „nie będzie wyłącznie polityczna ani socjologiczna”. „W konklawe chodzi o coś więcej: o rozeznanie, kto najlepiej poprowadzi Kościół w czasach niepewności, kryzysu tożsamości, gwałtownego przyspieszenia technologicznego. Zmiany epoki, jak nazwał to Franciszek. Odpowiedź nie będzie łatwa” – podkreśla KŁOSOWSKI.
Cały jego tekst: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/konklawe-7-maja-bedzie-epokowa-zmiana-w-kosciele/
PAP/MJ