„Klatka Putina” przejmująca wystawa w Pradze

„Klatka Putina” – to nazwa wystawy plenerowej o rosyjskich więźniach politycznych, która została otwarta 30 września w Pradze. Zwolniony niedawno z rosyjskiego więzienia działacz praw człowieka Oleg Orłow powiedział, że społeczeństwo obywatelskie w Rosji jest słabe, ale bez niego więźniowie sumienia mieliby się jeszcze gorzej.
„Trzeba patrzeć z nadzieją – „Klatka Putina” opowie o więźniach reżimu Kremla
.Historia działacza praw człowieka, współzałożyciela organizacji Memoriał, prezentowana jest na jednym z paneli wystawy. Jest jedynym, którego przesłanie kończy się pozytywnie: widoczne na wszystkich innych grafikach kraty zniknęły. To dlatego, że Oleg Orłow został w ramach niedawnej wymiany więźniów politycznych zwolniony z więzienia. Orłow do Pragi przyjechał z Berlina, gdzie osiadł po zwolnieniu z rosyjskiego więzienia.
„Czy nazwałbym się emigrantem? Może raczej wygnanym z Rosji” – odpowiedział na pytanie. Zapewnił, że przy pierwszej okazji wróci do Rosji. „Ja już pracuje dla Rosji razem z moimi przyjaciółmi i kolegami tam mieszkającymi. Dzięki Bogu nowoczesna technologia pozwala nam nie tracić kontaktu ani na jeden dzień i pracujemy wspólnie” – powiedział Orłow.
Jego zdaniem Memoriału, który został w Rosji zdelegalizowany, nie można nazwać „emigrantem”. „Memoriał jest i nadal działa w Rosji, nie tylko w Moskwie, ale w wielu różnych miastach. Jego praca nie ustaje” – powiedział Orłow. Uważa, że społeczeństwo demokratyczne w Rosji działa w warunkach nielegalnych lub „półpodziemnych”. „Możliwości ma niewiele, ale gdyby nie rosyjskie społeczeństwo obywatelskie, rosyjscy więźniowie polityczni mieliby się gorzej, całkiem źle. Kiedy byłem w więzieniu, widziałem, jak istotna jest pomoc pochodząca od rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego” – stwierdził Orłow. Zapowiedział, że w październiku przyjedzie do Polski.
Uczestniczący w inauguracji wystawy były więzień czechosłowackich władz komunistycznych, działacz Solidarności Polsko-Czechosłowackiej Petr Pospichal powiedział, że najważniejszą rola dawnych więźniów jest zapewnienie tych nowych, że wszystko, nawet najgorsze czasy się kończą.
„Trzeba patrzeć z nadzieją w momentach, które są trudne. Więzienie to jest przeżycie, przez które człowiek musi jakoś przejść” – powiedział Pospichal, który w wieku 18 lat był najmłodszym więźniem sumienia w Czechosłowacji. Wystawa jest połączona z akcją pisania listów do więźniów politycznych w Rosji.
„Ludzie sami mogą zrobić coś dla tych, którzy siedzą w więzieniu. Wysłanie listu lub widokówki jest najprostsze. Przechodzą one przez cenzurę, dlatego nie można pisać nic o wspieraniu działalności politycznej. Ale zwykła widokówka ze słowami otuchy jest dla nich wielkim wsparciem moralnym” – zauważył jeden ze współorganizatorów wystawy szef organizacji Gulag.cz Sztiepan Czernouszek.
Wojna spowodowała jeszcze większy ucisk
.Nigel GOULD-DAVIES, analityk International Institute for Strategic Studies, pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że polityka opozycyjna i niezależne media zostały zdelegalizowane. Według nowych przepisów za choćby wspomnienie o „wojnie” grozi 15 lat więzienia. Nasiliła się cenzura i inwigilacja internetu, pojawiło się też oprogramowanie do wykrywania autorów anonimowych wpisów. Jednak największa zmiana nie dotyczy stopnia, lecz rodzaju represji – reżim stara się teraz nie tyle zniechęcić ludzi do podejmowania działań politycznych, ile zachęcić ich do popierania wojny. Owo żądanie aktywnego wsparcia, a nie tylko przyzwolenia oznacza zasadnicze przejście od rządów autorytarnych do totalitarnych. Państwowe media i Kościół prawosławny serwują teraz zjadliwą i histeryczną propagandę wojenną. Propaganda ta jest wprowadzana do szkół, uniwersytetów i administracji. Społeczeństwo rosyjskie jest militaryzowane.
„Przed wojną reżim miał jasne autorytarne porozumienie z ludnością: nie mieszajcie się do polityki, a państwo zostawi was w spokoju. Mimo trwającego od dekady spadku realnych dochodów dla większości Rosjan była to atrakcyjna propozycja, zwłaszcza że represje stawały się coraz bardziej dotkliwe” – zaznacza.
Co istotne, mimo publicznych (czasem jaskrawo pokazowych) wyrazów poparcia niewiele jest oznak prawdziwego masowego entuzjazmu dla wojny. Nasilenie represji sugeruje, że Kreml nie wierzy w akceptację wojny przez społeczeństwo. Reżim rozpoczął „częściową mobilizację” ponad 300 tys. poborowych dopiero we wrześniu 2022 roku, następnie werbował więźniów, ponieważ rządzący wyczuwali niepokój społeczny. Według sondaży Kremla większość społeczeństwa opowiada się obecnie za rozmowami pokojowymi.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB