Kolejne protesty w Berlinie

Firmy spedycyjne demonstrują w piątek 19 stycznia w Berlinie sprzeciw wobec polityki rządu. Od rana pod Bramą Brandenburską i w rejonie centrum stolicy stanęło ponad 500 ciężarówek i innych pojazdów – poinformował portal rbb24. W tym samym czasie rolnicy na traktorach protestują w dzielnicach Mitte i Westend.

Wiec pod Bramą Brandenburską

.Jak potwierdziła berlińska policja, w piątek od rana przed Bramą Brandenburską ustawiły się setki ciężarówek i innych pojazdów (samochody osobowe, przyczepy kempingowe, pojazdy transportowe). Pojazdy dotarły do Berlina w ciągu ostatnich kilku dni w ramach zlotu.

Federalne Zrzeszenie Logistyki i Transportu zapowiedziało, że w piątek o godz. 12. przy Bramie Brandenburskiej rozpocznie się duży wiec, który potrwać ma wg informacji policji do godz. 18.

Rzeczniczka policji potwierdziła, że już przed południem w tym rejonie zgromadziło się 1,5 tys. uczestników, 620 ciężarówek i 150 traktorów. „Jednak ludzie i pojazdy nadal będą przybywać” – podkreśliło rbb24.

Utrudnienia spowodowane protestami co najmniej do 28 stycznia

.Postulaty kierowców ciężarówek dotyczą m.in. wycofania się rządu z podwyżek opłat drogowych i stawek emisji CO2, a także lepszej infrastruktury dla kierowców zawodowych.

Policja zaleciła kierowcom unikanie rejonu, w którym odbywa się demonstracja. Jedna z ulic (Strasse des 17. Juni) pozostanie zamknięta dla ruchu do 28 stycznia, ponieważ przed Bramą Brandenburską w dalszym ciągu będą stały traktory.

Oprócz protestu spedytorów w piątek w Berlinie spodziewane są także demonstracje rolników. W piątek rano przed Bramą Brandenburską policja potwierdziła obecność 150 traktorów. Ponadto w godzinach południowych rolnicy z traktorami zapowiedzieli protest przed bramami centrum wystawowego w Berlinie-Westend, gdzie rozpoczynają się targi Zielony Tydzień.

W związku z wiecem w stolicy nastąpiły „większe utrudnienia w ruchu” – podała policja, potwierdzając, że zakłócenia występują na drogach Brandenburgii od czwartku rano, kiedy rolnicy i firmy transportowe zablokowały kilka dróg dojazdowych do autostrady A15. Według policji z wyjątkiem drogi dojazdowej do Bademeusel zablokowane były wszystkie drogi dojazdowe pomiędzy polską granicą a okolicami Spreewaldu.

Polskie drogi

.Powody do niezadowolenia mają i polscy kierowcy. Michał Płaza pisze we „Wszystko co Najważniejsze” o sytuacji w Krakowie oraz decyzjach urzędu miasta uderzających w mieszkańców oraz przewoźników.

„Praca urzędników Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu nie jest prosta. Podejmowane decyzje mają zwykle tyle samo zagorzałych przeciwników, co zwolenników: próg zwalniający jest w danym miejscu niezbędny, ponieważ poprawia bezpieczeństwo, kierowcy jeżdżą wolniej. Próg zwalniający powinno się jednak usunąć, kiedy niszczy zawieszenie w pojazdach, generuje duży hałas i utrudnia przejazd karetki. Słupki uniemożliwiające parkowanie są w określonej lokalizacji potrzebne, by samochody nie parkowały na chodniku. Takie same słupki trzeba jednak usunąć, kiedy chodnik jest szeroki, a mieszkańcom brakuje przecież tak potrzebnych w mieście miejsc postojowych.”

„Szczególnej uwagi od Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu wymagają utrudniające życie mieszkańcom miasta remonty ulic. Nie zawsze jednak wykonywane są analizy tego, jak wprowadzone rozwiązania zniwelują negatywne skutki remontu, zdanie mieszkańców nie jest brane pod uwagę, a czasami nawet nie sam remont, ale właśnie działania urzędników są przyczyną utrudnień w ruchu.

„Tak właśnie było jesienią ub. roku, kiedy w Krakowie rozpoczęto remont ul. Królowej Jadwigi, łączącej centrum miasta z jego zachodnimi granicami, a pośrednio także z obwodnicą i lotniskiem. […] Wydział Miejskiego Inżyniera Ruchu bez konsultacji z mieszkańcami dzielnicy wprowadził ruch jednokierunkowy na dość długim odcinku tej ulicy, tym samym likwidując możliwość przejazdu samochodem z północy na południe. Zmianę uzasadniono koniecznością zapewnienia płynności przejazdu tymczasowej, jednokierunkowej komunikacji miejskiej. Dodatkowy powód to rozwiązanie problemu bezpieczeństwa poprzez namalowanie na jezdni linii oddzielającej jezdnię od części dla pieszych.”

„To jednostkowy i wydawałoby się, bardzo lokalny przykład nieuwzględniania potrzeb mieszkańców przy realizacji inwestycji drogowych w Krakowie. Wiadomo, że remonty trzeba robić, a użytkownicy dróg mają wiele cierpliwości i wyrozumiałości dla drogowców, kiedy jednak wyraźnie widać, że zastosowano nieracjonalne rozwiązania, można tylko zastanawiać się, kto podejmuje takie decyzje i czy naprawdę jeździ po mieście, czy tylko wytycza zmiany palcem na mapie.”

PAP/Wszystko co Najważniejsze/JT

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 stycznia 2024