Kolejni Koreańczycy trafią na front. Nieprzygotowani giną

Kolejni Koreańczycy trafią na front

Reżim Kim Dzong Una wysłał Rosji najlepiej wyszkolone jednostki sił specjalnych „Burza”, lecz już w pierwszych bitwach 1,1 tys. żołnierzy zginęło lub zostało rannych – pisze 23 grudnia New York Times” w tekście pt. „Dlaczego siły Korei Północnej ponoszą w Rosji tak ciężkie straty?”.

Kolejni Koreańczycy trafią na front

.Północnokoreańskie siły specjalne są wyszkolone do walki miejskiej lub w górzystym terenie, w misjach saperskich oraz infiltracji. Nie zostały przygotowane na walkę z piechotą, w innym terenie i w sytuacji, gdy wróg posługuje się dronami – zauważa dziennik, powołując się na ośrodki analityczne w Korei Południowej i żołnierzy-uchodźców z Korei Północnej.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował tymczasem – również 23 grudnia – że w Rosji już ponad 3 tys. żołnierzy Korei Północnej zginęło lub zostało rannych. Doo Jin-ho analityk Koreańskiego Instytutu Analiz obronnych w Seulu wyjaśnił w rozmowie z „NYT”, że północnokoreańskich żołnierzy, wysłanych do Rosji w pośpiechu, nie wyszkolono do wojny pozycyjnej, walk w okopach, czy na równinie.

Cały ten pośpiech sprawił też, że północnokoreańskich żołnierzy nie zdołano zintegrować z jednostkami rosyjskimi, co więcej, nauczono ich tylko kilku podstawowych zwrotów wojskowych, jak „otworzyć ogień” lub „zająć pozycję”, co sprawia że na froncie są problemy z komunikacją – poinformował wywiad Korei Południowej. Ponadto zarówno dowódcy, jak i szeregowi żołnierze nie mają od kilkudziesięciu lat prawdziwego doświadczenia bojowego. Zaś generalicja została zdziesiątkowana, gdy władzę w 2011 roku w kraju objął po swym ojcu młody Kim Dzong Un, który postanowił „rządami terroru” podporządkować sobie wojsko.

Operacje ofensywne w regionie Kurska

.Armia Korei Północnej liczy 1,3 mln żołnierzy i należy do najliczniejszych na świecie konwencjonalnych sił zbrojnych; jest podporą okrutnego reżimu, ale ma też uprzywilejowaną pozycję. Żołnierze wysłani do Rosji są nie tylko świetnie wyszkoleni, ale też najbardziej zindoktrynowani i zdeterminowani. Dla nich ta ekspedycja, to nadzieja na duże zyski, karierę i szybsze dostanie się w szeregi rządzącej partii, co jest „bardzo pożądanym symbolem statusu” – zaznaczył „NYT”. A dla północnokoreańskiego przywódcy udzielenie Rosji takiego wsparcia, to element zabiegów o zdobycie lepszej pozycji dyplomatycznej i próba wykorzystania wojny do przeszkolenia wojsk i zdobycia wojennego know-how. Pjongjang zamierza zatem wysłać do Rosji kolejne oddziały – wyjaśnił dziennik.

Dnia 17 grudnia głównodowodzący armii ukraińskiej Ołeksandr Syrski poinformował, że armia rosyjska prowadzi intensywne operacje ofensywne w regionie Kurska, aktywnie wykorzystując jednostki północnokoreańskie, które już poniosły ciężkie straty. Ukraiński wywiad uważa, że wsparcie wojskowe Korei Północnej dla Rosji zagraża nie tylko Ukrainie, ale również Korei Południowej i Japonii, ponieważ choć część żołnierzy zginie na Ukrainie, to inni wrócą z doświadczeniem bojowym, zdolni do szkolenia kolejnych oddziałów w nowoczesnych technikach walki.

Program nuklearny Korei Północnej

Na temat północnokoreańskiego programu nuklearnego oraz prowadzonych przez Pjongjang testów rakiet międzykontynentalnych na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Agnieszka PAWNIK w tekście “Korea Północna. Kwiecień – najbardziej niebezpieczny miesiąc roku“.

“Po marcowym teście nuklearnym z 2013 r. państwo to oficjalnie przywróciło program jądrowy, którego zamknięcie miało związek z klęską rozmów sześciostronnych. Wywołało to znaczące reakcje na arenie międzynarodowej, łącznie z ewakuacją ambasad wielu krajów oraz ogłoszeniem stanu wojny z Koreą Południową. Równo rok później Korea Północna ogłosiła testy rakiet balistycznych nowego typu. W kwietniu 2016 r. podjęto nieudaną próbę wystrzelenia pocisku Musudan. Nasilenie działań prowokacyjnych wiosną ma związek z polityką wewnętrzną oraz obchodami najważniejszego święta narodowego w KRLD”.

“Nieudana próba wystrzelenia pocisku o zasięgu międzykontynentalnym 15 kwietnia 2017 r. mogła trochę ostudzić zapał przedstawicieli reżimu północnokoreańskiego, zwłaszcza że to już kolejny rok z rzędu, kiedy starano się zaprezentować działanie tej broni. Jednak próba ta dowodzi, że trwają prace nad rakietami, które będą w stanie dotrzeć do Europy i USA”.

.”Trudno prognozować, co stanie się na Półwyspie Koreańskim. Chiny i USA zacieśniają więzy, co widać m.in. po przebiegu ostatniej wizyty prezydenta Xi Jinpinga w Kalifornii. Amerykańska dyplomacja chciałaby obarczyć Pekin misją uspokojenia nastrojów w regionie. Czy uda się to w sytuacji, kiedy znaczna część chińskich banków prowadzi interesy z północnokoreańskim reżimem, wbrew oficjalnie obowiązującym sankcjom?” – pisze Agnieszka PAWNIK.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 23 grudnia 2024