Uderzenie finansowe Komisji Europejskiej w Węgry

- Komisja Europejska

Komisja Europejska poinformowała 18 września, że potrąci 200 mln euro Węgrom z przynależnych im funduszy unijnych, ponieważ Budapeszt nie zapłacił na czas grzywny za łamanie unijnego prawa, m.in. poprzez przetrzymywanie osób ubiegających się o ochronę w strefach tranzytowych i wydalanie z kraju tych, które czekały na rozpatrzenie odwołań.

Komisja Europejska pozbawi Węgry 200 mln euro z funduszy unijnych

.Chodzi m.in. o utrudnianie osobom z krajów trzecich ubiegania się o ochronę międzynarodową. Trybunał Sprawiedliwości UE w 2020 r. orzekł, że Węgry łamały unijne prawo, m.in. przetrzymując osoby ubiegające się o ochronę w strefach tranzytowych i wydalając z kraju te, które czekały na rozpatrzenie odwołań. Wyrok dotyczył też stosowania tzw. pushbacków – przymusowego zawracania migrantów do państwa, którego granicę przekroczyli.

Tuż po wyroku Węgry zadeklarowały likwidację stref tranzytowych. TSUE uznał jednak, że Budapeszt nie zrealizował orzeczenia, i w czerwcu zasądził 200 mln euro kary. Jednocześnie, by zmusić Budapeszt do zmian w polityce migracyjnej, Trybunał zapowiedział, że jeżeli Węgry nie zmienią swojego prawa zgodnie z wyrokiem, może na nie zostać nałożona kara dzienna w wysokości 1 mln euro.

„Jeśli chodzi o jednorazową grzywnę w wysokości 200 mln euro, ponieważ Węgry nie dokonały płatności do 17 września, Komisja – po wezwaniu Budapesztu do dokonania płatności i jasnym poinformowaniu o konsekwencjach braku płatności – przechodzi teraz do procedury kompensacyjnej zgodnie z obowiązującymi przepisami. Oznacza to, że grzywna, o którą chodzi, będzie musiała zostać odliczona od nadchodzących transferów z budżetu UE na rzecz Węgier” – powiedział 18 września w Brukseli rzecznik KE Balazs Ujvari.

Procedura płacenia lub potrącania unijnych kar

.Ujvari poinformował, że Węgry miały 3 miesiące od daty wyroku (do 13 września 2024 r.) na odpowiedź i wyjaśnienie Komisji, w jaki sposób zamierzają zastosować się do wyroku, jednak Komisja nie otrzymała żadnej odpowiedzi. „W związku z tym 16 września 2024 r. Komisja wysłała pismo wzywające Węgry do zapłaty kar pieniężnych za pierwsze trzy miesiące od wydania orzeczenia Trybunału w dniu 13 czerwca. Za okres od 13 czerwca do 13 września kara wynosi 93 mln euro (1 mln euro dziennie, wliczając datę wyroku). Komisja będzie wysyłać pisma co dwa miesiące w celu zapłaty dziennych kar pieniężnych, tak długo jak będzie trwało naruszenie. Jeśli Węgry nie zapłacą kwot nałożonych przez TSUE, Komisja odliczy je od alokacji finansowych dla Węgier w ramach różnych programów, tak jak zrobiłaby to w przypadku każdego innego państwa członkowskiego w podobnej sytuacji” – powiedział na konferencji w Brukseli.

Węgierski rząd chciał, by na poczet kary KE zaliczyła środki, jakie kraj przeznacza na pilnowanie granicy zewnętrznej UE, a więc swojej granicy z Serbią. Zgodnie z wyliczeniami Budapesztu Komisja za ostatnie blisko 10 lat jest mu winna z tego tytułu 2 mld euro. Balazs Ujvari podkreślił jednak wcześniej, że procedura płacenia lub potrącania kar jest przewidziana unijnym rozporządzeniem, z którym propozycja Budapesztu nie jest zgodna.

Rozłam w Grupie Wyszehradzkiej

.Na temat podziałów i tarć w Grupie Wyszehradzkiej, które pojawiły się po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Dalibor ROHAC w tekście “Nieunikniony podział Grupy Wyszehradzkiej stał się faktem”.

“Napięcie w związku z Rosją i Ukrainą od zawsze było obecne w Grupie Wyszehradzkiej, lecz wojna jeszcze je uwidoczniła. Zwłaszcza dla Polski Rosja stanowi zagrożenie bytowe, które należy zneutralizować. Węgierska polityka ustępstw i dopasowania oraz długotrwałe podkopywanie pozycji Ukrainy, napędzane głęboko zakorzenionymi motywami rewizjonistycznymi i rewanżystowskimi, całkowicie różnią się od stanowiska Warszawy, Pragi i Bratysławy”.

“Strona węgierska nie wykazała żadnej chęci zmian, trzymając się zasadniczo proputinowskiej interpretacji zdarzeń oraz sabotując wspólne wysiłki Unii Europejskiej na rzecz pomocy Ukrainie. Powrót do relacji w ich dotychczasowej formie wydaje się mało prawdopodobny, wziąwszy pod uwagę na przykład początkowy stosunek Węgier do embarga nałożonego przez UE na rosyjski eksport ropy czy też spór węgierskiego parlamentarzysty László Kövéra z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim”.

.”Nie ma wielkiej nadziei na zmianę polityki Węgier także od wewnątrz. Mandat wyborczy Fideszu jest wciąż bardzo silny – częściowo ze względu na rzeczywiste powszechne poparcie dla Orbána. Ponadto w swojej kampanii z 2022 r. Orbán wyraźnie zaznaczył zamiar odsunięcia Węgier od konfliktu i ochrony ludności węgierskiej przed kosztownymi działaniami, które inne kraje europejskie mogą wdrożyć, aby pomóc Ukrainie. Te propozycje w dalszym ciągu korespondują z postawą węgierskiego społeczeństwa, wyrażającego mniejszą sympatię dla sprawy ukraińskiej niż mieszkańcy pozostałych krajów regionu i odczuwającego od nich znacznie mniejszy strach przed rosyjską agresją” – pisze Dalibor ROHAC.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 września 2024