Zabytkowe kopalnie, które są powodem konfliktu na linii Seul-Tokio

Zabytkowe kopalnie, które są powodem konfliktu na linii Seul-Tokio

Japoński rząd po raz kolejny stara się o wpisanie zabytkowych kopalni złota i srebra Aikawa na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Tym razem podanie trafia do komisji w nowej odsłonie, ale nadal nie uwzględnia wątków przymusowej pracy Koreańczyków na wyspie Sado w czasie okupacji Korei i drugiej wojny światowej.  

Kopalnie Sado

W oficjalnym komentarzu japoński rząd podkreślił, że XVII-wieczne kopalnie zrobiły z Japonii „złotą ziemię”, a ich charakter wpisuje się w kryteria „wyjątkowej powszechnej wartości” (OUV) UNESCO ze względu na tradycyjne techniki rzemieślnicze wykorzystywane podczas wydobywania kruszców.

Wniosek opisuje pracę kompleksu w okresie Edo (1603-1867), pomijając późniejsze lata, w tym okupację Korei (1905-1945), kiedy pracowało tam przymusowo ponad 1,500 Koreańczyków.

Wniosek odbił się echem w Korei. W odpowiedzi rząd koreański wezwał Daisuke Namioka, urzędnika Ambasady Japonii w Seulu, do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w celu uzyskania wyjaśnień.

„Rząd Korei będzie nadal pracować ze społecznością międzynarodową, w tym z UNESCO, tak, aby dogłębnie przedstawić kopalnie Sado, włączając w to smutną i trudną historię jej przymusowych pracowników w okresie wojennym” – Ministerstwo Spraw Zagranicznych Korei Południowej

Japońska Minister Edukacji, Kultury, Sportu, Nauki i Technologii Keiko Nagaoka zapowiedziała już, że Tokio „przedstawi dogłębną analizę wartości kompleksu zabytków, które pozwoli na ich pełne docenienie”.

Poprzednio Japonia złożyła wniosek o uwzględnienie kopalni na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO w lutym 2022 roku. Wtedy także spotkała się z ostrą krytyką koreańskiego rządu. Komisja odrzuciła aplikację, tłumacząc, że rola kopalni nie została wystarczająco dogłębnie przedstawiona.

Obecnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych Korei Południowej stara się także wymusić na Japonii wypełnienie zobowiązań z 2015 roku dotyczących 23 innych zabytków okresu Meiji (1868-1912) wpisanymi na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, m.in. w Hagi, Nagasaki i Takashimie. Od tego czasu nie podjęto kroków, aby bardziej dogłębnie przedstawić rolę koreańskich przymusowych pracowników w modernizacji Japonii.

Kompleks kopalni złota i srebra w Prefekturze Niigata powstał w XVII wieku. Dzięki specjalnym technikom produkował metale o czystości ponad 99%, znacznie wyższej, niż te uzyskiwane w ówczesnej Europie.

Pod koniec XIX wieku trafił w ręce koncernu Mitsubishi. Dzięki znaczącym pracom modernizacyjnym do 1940 roku produkował rocznie do 1,5 tony złota i 25 ton srebra. Wtedy też kopalnie Sado zostały rozbudowane do 400km tuneli. Wielu ekspertów wskazuje, że nie udałoby się to bez przymusowej pracy Koreańczyków.

Od 1989 roku kopalnie Sado są zamknięte i działają jako muzeum. Dziś można zwiedzać 300 metrów jednego z najlepiej zachowanych tuneli.

Kwestia przymusowej pracy Koreańczyków w wojennej Japonii to od wielu lat źródło konfliktów między obydwoma krajami. Nie bez znaczenia jest tu także kwestia kobiet zmuszanych do prostytucji oraz ok. 50 tys. koreańskich ofiar bombardowań w Hiroszimie i Nagasaki, którzy pracowali w tamtejszych stoczniach i portach. Są od wielu lat pomijani w japońskiej literaturze, prasie i muzeach.

.W 2018 roku Koreański Sąd Najwyższy nakazał wypłatę odszkodowań dwóm japońskim firmom. W odpowiedzi Tokio nałożyło na Koreę serię sankcji gospodarczych, które działają od 2019 roku do teraz. Obydwa kraje krytykują także swoje wydatki na obronność, które biją rekordy w 2023 roku.

Oprac. Agnieszka Pawnik

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 stycznia 2023