Korpus Ochrony Pogranicza – powinien powstać na nowo?
12 września 1924 r. na rozkaz Ministerstwa Spraw Wojskowych powołano Korpus Ochrony Pogranicza. Celem utworzonej 100 lat temu formacji była ochrona polskiej granicy wschodniej oraz zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Kresów, którzy byli zagrożeni brutalnymi napadami sowieckich grup dywersyjnych.
Wschodnia granica Polski jest zagrożona. Poszukiwanie remedium
.Korpus Ochrony Pogranicza przez 15 lat istnienia odgrywał kluczową rolę w systemie obronnym państwa. Jego powstanie było efektem stałego „podpalania” granicy polsko-sowieckiej wytyczonej traktatem w Rydze z 18 marca 1921 r. Układ pokojowy kończący wojnę polsko-sowiecką ustalał granicę wzdłuż linii: Dzisna – Dokszyce – Słucz – Korzec – Ostróg – Zbrucz. Jednak Rosja Sowiecka nigdy nie pogodziła się z utratą tych obszarów. Po 1921 r. wschodnia granica RP była terenem działalności wspieranych przez władze w Moskwie grup dywersyjnych. Prowadziły one działalność agitacyjną wśród miejscowej ludności oraz przeprowadzały akcje zbrojne na polskie posterunki graniczne – słabo bronione przez formację tzw. policji granicznej.
Antypolskiej działalności na Kresach sprzyjało zróżnicowanie narodowościowe i etniczne mieszkających tam obywateli polskich. Wschodnie województwa II Rzeczypospolitej – wileńskie, wołyńskie, poleskie, tarnopolskie, stanisławowskie, część białostockiego (do linii Białystok – Suwałki) i część lwowskiego (do linii Sanu) – zamieszkiwało ok. 13 mln ludzi, z czego nawet połowy nie stanowili Polacy (6 mln – 43 proc.). Największą grupę spośród innych narodowości na Kresach stanowili: Ukraińcy, Białorusini, Żydzi i Rosjanie.
Granica polsko-sowiecka zasługiwała na szczególną ochronę ze względu na to, że oddzielała dwa obce systemy polityczne. Państwo polskie obawiało się kolejnych, po wojnie polsko-bolszewickiej, prób „importu rewolucji” ze Wschodu oraz pogłębienia istniejących tam podziałów społecznych i etnicznych.
W 1924 r. na Kresach doszło do co najmniej 200 napadów i 30 zamachów o charakterze terrorystycznym. Największą akcję przeprowadził w nocy z 3 na 4 sierpnia 1924 r. w polskiej miejscowości Stołpce nad Niemnem około stuosobowy oddział dywersantów, przetransportowany do granicy ciężarówkami Armii Czerwonej. W czasie napadu zniszczeniu uległa m.in. miejscowa komenda Policji Państwowej oraz gmach poczty. Wśród ofiar byli policjanci oraz urzędnik miejscowego starostwa.
W piśmie do premiera RP Władysława Grabskiego z 5 sierpnia 1924 r. minister spraw wojskowych gen. Władysław Sikorski wskazywał na konieczność przeciwdziałania wzmożonej aktywności „sowieckich band” terroryzujących polskich mieszkańców Kresów.
„Stosunki na naszym pograniczu wschodnim muszą być poddane radykalnej i natychmiastowej rewizji. Z faktu, że bolszewicy prowadzą tam z nami zaciekłą, podjazdową wojnę, musimy wyciągnąć odpowiednie wnioski” – apelował minister. Jak podkreślił, aby zneutralizować sowieckie zagrożenie, konieczne było przeciwdziałanie obcym wpływom w sposób trwały, nie zaś za pomocą jednorazowych akcji wojskowych. „Napadów tych nie zwalczy wojsko używane dorywczo – nieorientujące się w miejscowych warunkach – rzadko znajdujące stojącą na wysokości zadania pomoc ze strony policji – a mające przeciwko sobie większość miejscowej ludności, współdziałającej w sposób skryty z bandytami” – pisał gen. Sikorski.
Korpus Ochrony Pogranicza
.Kres dywersyjnej działalności Związku Sowieckiego miała położyć nowa formacja, zorganizowana na wzór wojskowy (będąca częścią sił zbrojnych) – Korpus Ochrony Pogranicza (KOP). Za jej powstaniem opowiedzieli się uczestnicy posiedzenia Politycznego Komitetu Rady Ministrów, które odbyło się 21-22 sierpnia 1924 r. z udziałem prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego.
Oficjalnie KOP powstał na mocy rozkazu Ministerstwa Spraw Wojskowych z 12 września. Pięć dni później ten sam resort wydał instrukcję dotyczącą struktury KOP. Zwierzchnikiem Korpusu był jego dowódca wraz ze sztabem i podległymi mu służbami. Zadaniem dowódcy KOP jest zapewnienie bezpieczeństwa w pasie nadgranicznym oraz ochrona granicy politycznej państwa – stwierdzał artykuł 2. instrukcji organizacyjnej dla wyższych Dowództw Ochrony Pogranicza.
Zgodnie z zaleceniami polskich władz KOP miał bezpośrednio podlegać Ministerstwu Spraw Wojskowych i Ministerstwu Spraw Wewnętrznych (od 1938 r. personalne i operacyjne zwierzchnictwo nad KOP sprawował Generalny Inspektorat Sił Zbrojnych; pod innymi względami formacja nadal podlegała obu resortom). Dowództwo nad Korpusem objął gen. Henryk Minkiewicz (sprawował tę funkcję do 1929 r.; kolejnymi dowódcami KOP byli: gen. Stanisław Tessaro – 1929-1930, gen. Jan Kruszewski – 1930-1939 oraz gen. Wilhelm Orlik-Rückemann, który objął to stanowisko 31 sierpnia 1939 r.).
Struktura organizacyjna i uzbrojenie KOP
.Kadra oficerska Korpusu miała mieć charakter elitarny, a służący w niej żołnierze – posiadać narodowość polską, co miało utrudnić infiltrację przez wywiad sowiecki. Warunku tego jednak nie udało się spełnić. Ze względu na kryterium narodowościowe w KOP służyło 80 proc. Polaków, 12 proc. Niemców i Czechów, 3 proc. Ukraińców, 3 proc. Białorusinów oraz 2 proc. Żydów.
Główna jednostka taktyczna KOP – batalion ochrony pogranicza – składał się z czterech kompanii piechoty, drużyny dowódcy batalionu, plutonu łączności i plutonu ckm. Etatowo liczył 828 żołnierzy. W Korpusie służyli także kawalerzyści, pod względem organizacyjnym przydzielani do szwadronów jazdy. W ich składzie znajdowały się cztery plutony liniowe i drużyna dowódcy szwadronu – łącznie według etatu 87 ludzi.
Utworzono sześć Brygad KOP (najwyższy szczebel organizacyjny Korpusu) – „Grodno”, „Wilno”, „Nowogródek”, „Polesie”, „Podole” i „Wołyń” (nazwy brygad brały się od miejscowości lub regionów ich stacjonowania). W 1929 r. w strukturę Korpusu włączono pułki. Z uwagi na rejon odbywania służby oraz zadania z tego wynikające pododdziały KOP podzielono na strażnice oraz odwody. Każda strażnica liczyła kilkunastu żołnierzy mających do pomocy specjalnie wyszkolonego psa (lub dwa psy), stacjonujących bezpośrednio przy granicy.
Docelową liczbę sił KOP ustalono na 27 687 żołnierzy. Formacja strzegła granicy z: ZSRS, Litwą, Łotwą (do lipca 1939 r.), Niemcami (Prusami Wschodnimi; od listopada 1927 r. do stycznia 1939 r.), Rumunią oraz Węgrami (od marca 1939 r.). Pod koniec lat 20. łączna długość linii granicznej obsadzonej przez KOP wynosiła 2334 km, z czego większość (1412 km) stanowiła granica ze Związkiem Sowieckim.
Na umundurowanie żołnierzy KOP składały się: czapka typu szwoleżerskiego (angielskiego) z okrągłym denkiem, granatowym otokiem i jasnozieloną wypustką; w warunkach polowych – hełm stalowy, półwysokie buty (tzw. saperki), kurtka i spodnie mundurowe, ewentualnie płaszcz. W skład wyposażenia wchodziły: dwie trójkomorowe ładownice na pasie głównym, zrolowany koc, menażka, chlebak, tornister i maska przeciwgazowa.
Najpowszechniejszym rodzajem broni używanym w Korpusie były karabinki wz. 98, rewolwery Lebel, pistolety Cebra (w drugiej połowie lat 30. pistolety polskiej produkcji Vis); ręczne karabiny maszynowe Browning wz. 28, ciężkie karabiny maszynowy Maxim wz. 08; ponadto każdy żołnierz miał bagnet i cztery granaty.
W rozkazie dziennym z 23 października 1924 r. dowódca KOP napisał do swoich żołnierzy: „Powołani zostaliście do szeregów Korpusu, aby pełnić ciężką i odpowiedzialną służbę ochrony wschodniej granicy Rzeczypospolitej. Czeka Was zadanie trudne, wymagające żołnierskiego poświęcenia, hartu woli i siły charakteru. Oto zbrojne najemne bandy wkraczają w granice Państwa Polskiego, aby palić dobytek spokojnym mieszkańcom, grabić ich mienie, mordować opornych, a następnie ratować się ucieczką, zostawiając za sobą zgliszcza i ruiny. Na ziemiach, umęczonych długoletnią wojną, zapanował znowuż gwałt i terror. Cichy, pracujący w pocie czoła mieszkaniec wsi i miast nie jest już pewien dnia ani godziny. W tych warunkach cała ludność Województw Kresowych spogląda na żołnierzy KOP jako na swoich właściwych obrońców”.
Działalność Korpusu Ochrony Pogranicza
.Utworzenie KOP od razu przyniosło wymierne korzyści. Tylko w okresie od listopada 1924 r. do października 1925 r. żołnierze Korpusu zatrzymali ponad 4,3 tys. podejrzanych osób; w tym czasie sowieccy dywersanci próbowali 89 razy naruszyć polską granicę, 219 razy oddawali ogień do żołnierzy KOP, odnotowano też 151 przypadków prób ich przekupienia.
Oprócz realizacji podstawowych celów, wynikających z obserwacji „przedpola sowieckiego”, KOP spełniał ważne zadania stabilizujące wewnętrznie polskie państwo. Prowadził działalność wywiadowczą i kontrwywiadowczą (wywiad płytki i kontrwywiad zaczepny; działało 12 placówek wywiadowczych KOP, szefostwo wywiadu mieściło się w Warszawie, ekspozytury – w Wilnie i we Lwowie), zapobiegał infiltracji mieszkających na Kresach Polaków, przeciwdziałał przestępstwom gospodarczym (głównie zwalczanie przemytu i wykroczeń skarbowych) i procederowi nielegalnego uchodźstwa, chronił znaki i urządzenia graniczne, prowadził akcje rozbrojeniowe wśród miejscowej ludności.
Do zadań Korpusu należała również działalność szkoleniowa (przygotowanie kadr), oświatowa (przeciwdziałanie analfabetyzmowi) i kulturalna, czego przejawem było funkcjonowanie żołnierskich domów kultury. Ponadto ludność terenów przygranicznych mogła korzystać z bezpłatnej opieki medycznej świadczonej przez służby sanitarne Korpusu.
Istotne zmiany organizacyjne w KOP dokonały się w latach 1936-1938, co wiązało się z podjętą przez władzę reformą systemu ochrony granic państwowych; rozwiązano część brygad, tworząc w ich miejsce pułki, dotychczasowy tzw. system kordonowy został zastąpiony systemem patrolowo-wywiadowczym (placówki rozrzucone w pasie granicznym, częste patrole, spora rola wywiadu).
Opracowywany na wypadek wojny z ZSRS plan „Wschód” przewidywał powierzenie Korpusowi zadań osłonowych (KOP miał rozpoznać wroga oraz opóźniać jego marsz poprzez manewr odwrotowy), jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany.
Od marca 1939 r. zgodnie z planem „Zachód” mobilizowano oddziały KOP. Gros sił Korpusu przeniesiono do struktur Wojska Polskiego. Skierowano je na południe i na zachód, część także na północ – nawet nad morze, gdzie w maju 1939 r. powstał batalion KOP „Hel”. Na rzecz wojska z Korpusu wydzielono baterie artylerii i większość kompanii saperów. Bataliony KOP stanowiły też bazę do formowania rezerwowych dywizji piechoty oraz brygady górskiej; ze szwadronów KOP powstawały oddziały tzw. kawalerii dywizyjnej (przydzielanej do wsparcia poszczególnym dywizjom piechoty).
Korpus Ochrony Pogranicza podczas kampanii wrześniowej 1939 r.
.Dnia 17 września 1939 r. Polskę od wschodu zaatakowało blisko 500 tys. żołnierzy Armii Czerwonej (oddziały pierwszego rzutu), zgrupowanych w dwa Fronty: Białoruski i Ukraiński. Pierwsze nieprzyjacielskie ataki padły na strażnice KOP – od wczesnych godzin rannych specjalne formacje Wojsk Ochrony Pogranicza NKWD, wspierane przez regularne wojska, rozpoczęły natarcie na całej długości granicy z ZSRS.
Do walki w obronie Kresów stanęły brygada „Polesie” i siedem pułków – „Wilno”, „Głębokie”, „Snów”, „Wilejka”, „Czortków”, „Sarny” oraz „Zdołbunów”. W skład poszczególnych pułków weszły 22 bataliony graniczne, dwa bataliony forteczne, cztery szwadrony kawalerii, dywizjon kawalerii, kompania saperów oraz podporządkowana dowództwu pułku „Głębokie” Półbrygada Obrony Narodowej „Dzisna” (dwa bataliony). Korpus miał także własne służby (budownictwa, intendentury, inżynieryjno-saperską, łączności, uzbrojenia, taborów, weterynarii i zdrowia) oraz dywizjon żandarmerii.
Łącznie wzdłuż zaatakowanej przez Związek Sowiecki granicy stacjonowało ok. 12 tys. żołnierzy KOP (nie zdążono zmobilizować etatowej liczby 17,5 tys.) rozlokowanych w 190 strażnicach.
Ze względu na wcześniejszy wysiłek mobilizacyjny w ramach planu „Zachód” 17 września Korpus nie był w stanie na długo związać walką wielokrotnie silniejszych sił wroga. Granica wschodnia była słabo obsadzona, a w garnizonach sporą część stanowili rezerwiści.
„Polska doktryna wojenna nie zakładała wojny na dwa fronty i to w dodatku ze znacznie silniejszymi przeciwnikami. Dlatego też wszystkie możliwe jednostki liniowe zostały rzucone do walki przeciwko Niemcom. Te, które zostały na Kresach, nie posiadały większej wartości bojowej pod względem wyszkolenia, wyposażenia i uzbrojenia” – tłumaczy Czesław Grzelak w książce „Kresy w czerwieni”.
Scenariusz walk był podobny w różnych miejscach granicy. Żołnierze KOP albo podejmowali bój, albo od razu poddawali się, będąc zupełnie zaskoczonymi atakiem wroga. Przeważnie po krótkotrwałej wymianie ognia, w obliczu kilkukrotnej przewagi Sowietów, wycofywali się w głąb terytorium Polski, w kierunku większych miejscowości. Żołnierze Korpusu brali później udział m.in. w obronie Wilna.
Po walkach w obronie granicy rozproszone oddziały KOP wycofywały się w kierunku zachodnim; z części z nich 21 września gen. Orlik-Rückemann stworzył tzw. Grupę KOP (ok. 4 tys. żołnierzy), która maszerując w kierunku Bugu, była cały czas nękana przez nieprzyjaciela. Po przekroczeniu rzeki Korpus walczył w bitwie pod Szackiem (28-29 września). Swój szlak bojowy żołnierze KOP zakończyli pod Wytycznem (1 października), kiedy to – w obliczu ogólnego wyczerpania i braku amunicji – dowódca Korpusu podjął decyzję o zaprzestaniu walk, czego konsekwencją było rozwiązanie formacji. Część żołnierzy przeszła do konspiracji, inni zasilili szeregi polskich formacji zbrojnych na obczyźnie, walczących o niepodległą ojczyznę.
Wielu żołnierzy KOP, którzy trafili w czasie kampanii 1939 r. do sowieckiej niewoli, stało się ofiarami zbrodni katyńskiej. Dotychczas ustalono nazwiska 646 zamordowanych przez NKWD żołnierzy Korpusu – 238 z nich było więźniami obozu w Kozielsku, 142 przetrzymywano w Starobielsku, a 83 – w Ostaszkowie. Kolejne 43 nazwiska znajdują się na tzw. liście ukraińskiej. Nie wiadomo, gdzie było więzionych 140 pozostałych ofiar.
Trudny los czekał żołnierzy KOP także po wojnie. Tych, którzy zdecydowali się pozostać w rządzonym przez komunistów kraju, represjonowano. W okresie PRL Korpus Ochrony Pogranicza uważany był przez czynniki polityczno-rządowe za formację broniącą dostępu do „kraju dobrobytu robotników i chłopów”, za formację gnębiącą mniejszości narodowe na pograniczu, a żyjący żołnierze KOP ukrywali swoją służbę w jego pododdziałach, zwłaszcza jeżeli brali udział w stawianiu oporu Armii Czerwonej. Dopiero po 1989 r. walki KOP w obronie wschodniej granicy Rzeczypospolitej upamiętniono na tablicach z miejscami bitew przy Grobie Nieznanego Żołnierza.
Granice do obrony
.„Powinna dziś powstać jednostka na wzór Korpusu Ochrony Pogranicza, wyposażona prawnie w możność używania wszelkich dostępnych środków militarnych i technicznych, pozwalających czynić granicę bardzo trudną do sforsowania. Łudzenie się, że obecna prowizorka okaże skuteczna i że Moskwa odpuści, to proszenie się o coraz mocniejsze ciosy” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Andrzej KRAJEWSKI, historyk i publicysta związany z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, w latach 2011-2015 doradca prezesa IPN.
Jak podkreśla, „to, ile zmieni śmierć pierwszego polskiego żołnierza broniącego wschodnich granic Polski, będzie najlepszym testem, czy III RP ma w sobie instynkt przetrwania. Do tej pory objawiał się on bardzo rzadko”.
Nawiązując do realiów dwudziestolecia międzywojennego w Polsce Andrzej KRAJEWSKI pisze, że „w zaledwie kilka lat Korpus Ochrony Pogranicza zapracował sobie na opinię formacji elitarnej, budzącej powszechny respekt, ponieważ skutecznie zniechęcał sowieckie służby do agresywnych poczynań na granicy. Minęło prawie sto lat, po upływie których Polacy powinni być dużo mądrzejsi o nabyte przez przodków doświadczenia. Mamy teraz następującą sekwencję zdarzeń”.
Autor dodaje, że „to ma ochotę, ten może sobie przez zaporę porzucać w polskich mundurowych konarami drzew, kamieniami, butelkami, może postrzelać z kuszy, a w końcu zadźgać polskiego żołnierza nożem. I wszystko bezkarnie. Dzięki Bogu, że białoruska KGB ani jej patroni z Moskwy nie zdecydowali się jeszcze użyczyć imigrantom karabinów snajperskich, żeby migranci np. z Czeczeni mogli postrzelać sobie do bezbronnych Polaków. Przed dwa lata rządów Zjednoczonej Prawicy i ponad pół roku obecnej koalicji nie udało się zamienić radosnej improwizacji w profesjonalną ochronę własnego kraju”.
Na temat potrzeby powołania dziś formacji na wzór Korpusu Ochrony Pogranicza Andrzej KRAJEWSKI szerzej wypowiada się w tekście „Granice do obrony”:
Newsletter „Piękno Historii”
.Ruszył nowy projekt redakcji „Wszystko co Najważniejsze” – newsletter „Piękno Historii”.
Nasz newsletter to przestrzeń dla każdego, kto interesuje się historią – zarówno na co dzień, jak i okazjonalnie. Co tydzień prezentujemy wybór najważniejszych i najciekawszych wydarzeń historycznych, których rocznice obchodzimy w danym tygodniu. Znajdą tu Państwo również jakościowe teksty na temat historii autorstwa profesjonalnych historyków, napisane w sposób przystępny i ciekawy.
Newsletter „Piękno Historii” to także szansa na zapoznanie się z głosem z epoki, w który warto się wsłuchać. Prezentujemy go pod postacią cytatu z wybranego źródła historycznego. Proponujemy ponadto zdjęcie bądź obraz z epoki, dzięki którym obcowanie z przeszłością będzie ciekawsze. Znajdą tu Państwo również polecenia książek historycznych, po jakie warto sięgnąć. Co tydzień przedstawimy także sylwetkę polskiego naukowca, wynalazcy, myśliciela lub artysty, którego dokonania wpłynęły na świat, jaki znamy dziś.
Zapraszamy do subskrybowania!
Link do zapisów: [Zapisz się].
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/SN