Kraje europejskie muszą mówić głośniej o chińskim zagrożeniu -Kurt Campbell
Europejscy partnerzy muszą głośniej mówić o chińskim zagrożeniu – oświadczył w Wilnie zastępca sekretarza stanu USA Kurt Campbell. Zdaniem szefa MSZ Litwy Gabrieliusa Landsbergisa wsparcie Chin dla Rosji powinno skutkować sankcjami na Pekin.
Nadszedł czas, aby nie tylko głośno o tym mówić, ale także działać – Kurt Campbell
.„Chiny i Rosja współpracują, by zmienić granice w Europie, które szanujemy od dziesięcioleci – powiedział Campbell podczas wspólnej konferencji prasowej z Landsbergisem. – To nieetyczne i uważamy, że Chiny muszą ponieść konsekwencje swoich działań”.
Zastępca sekretarza stanu USA zwrócił uwagę, że spotkania europejskich liderów z chińskim przywódcą lub innymi wysokimi rangą urzędnikami Państwa Środka wysyłają dwuznaczne komunikaty. Podkreślił, że potępienie działań Chin przy jednoczesnym podpisywaniu z nimi umów handlowych niweczy sygnały o zagrożeniu ze strony Pekinu.
„Europejscy partnerzy muszą głośniej mówić o chińskim zagrożeniu” – podkreślił Campbell, któremu wtórował Landsbergis: „Nadszedł czas, aby nie tylko głośno o tym mówić, ale także działać”.
Zdaniem szefa MSZ Litwy Gabrieliusa Landsbergisa wsparcie Chin dla Rosji powinno skutkować sankcjami wobec Pekinu.
„Chiny stały się najważniejszym wspólnikiem Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie. Musimy na to odpowiedzieć, nie tylko zwiększając nasze wsparcie wojskowe dla Ukrainy, ale także uniemożliwiając wspieranie Rosji przez Białoruś, Chiny, Iran i Koreę Północną” – powiedział szef litewskiej dyplomacji.
Agencja BNS przypomina, że tuż przed początkiem inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku Pekin i Moskwa ogłosiły „nieograniczone” partnerstwo.
William Burns, dyrektor amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej, ostrzegł w ostatni weekend w Londynie przed rozwijającymi się i niepokojącymi więzami obronnymi między Rosją, Chinami, Iranem i Koreą Północną.
Stajemy się świadkami systemowej rywalizacji na linii Zachód – Chiny
.Sposób kształtowania środowiska międzynarodowego przez władze w Pekinie stanowi spore wyzwanie zarówno dla Waszyngtonu, jak i Brukseli, reprezentowanych przez nie instytucji, a szczególnie w kontekście definiowania ich roli w tej przestrzeni. Bogdan Góralczyk pisał o zmieniającej się konfiguracji sił na świecie, której wyznacznikiem jest „zmierzch dotychczasowego hegemona”, obok którego wyrasta nowa potęga. Od momentu przejęcia władzy przez Donalda Trumpa w 2017 r. Amerykanie porzucili dotychczasową strategię „zaangażowania” we współpracę z Chinami na rzecz „powstrzymywania”, co w dużej mierze odzwierciedla ich obawy dotyczące zwiększonej asertywności na arenie międzynarodowej komunistycznych władz w Pekinie.
Analogicznie jak w przypadku Stanów Zjednoczonych, zmianę narracji w odniesieniu do Chin można zauważyć także w polityce Unii Europejskiej. W marcu 2019 r. Komisja Europejska scharakteryzowała Chiny jako „partnera współpracy” (cooperation partner), „partnera negocjacyjnego” (negotiating partner) o sprzecznych interesach, „konkurenta gospodarczego” (economic competitor) dążącego do osiągnięcia wiodącej pozycji w dziedzinie technologii oraz „rywala systemowego” (systemic rival). Bruksela promuje jasny i oparty na demokratycznych i liberalnych wartościach model global governance. W tym kontekście Chiny, proponując alternatywny sposób postępowania w stosunkach międzynarodowych, oparty na odmiennych wartościach i normach, stawiają się niejako naturalnie w roli tzw. „rywala systemowego”.
Wyszczególnione kategorie definiowania Chin wzajemnie się przenikają w różnych obszarach. Z jednej strony Unię Europejską i Chiny łączą silne relacje gospodarcze, ale z drugiej dzielą antagonizmy w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa i przede wszystkim w sferze normatywnej. Wzrost Chin jest tu wyjątkowo istotny, ponieważ redefiniuje dotychczasową rolę Europy w świecie. Nasuwa się pytanie, jak Europa powinna reagować na wzrost Chin, jak równoważyć ich wpływy, zwłaszcza w sferze gospodarczej, i wreszcie w jakim stopniu może kształtować ich wybory. Nie ulega wątpliwości, że systemowa rywalizacja w coraz większym stopniu będzie stawiana przez Brukselę jako nadrzędny paradygmat w relacjach z Chinami. Wyzwaniem pozostaje utrzymanie współpracy i dialogu z Chinami w obszarach wspólnego zainteresowania służących rozwiązywaniu problemów globalnych.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB