Król Danii Fryderyk X z wizytą w Polsce
Polska i Dania od wielu lat współpracują ze sobą w obszarach związanych z klimatem. W kolejnych dniach chciałbym tę współpracę pogłębić – powiedział król Danii Fryderyk X podczas otwarcia Forum Biznesu.
Forum Biznesu będzie gościło duńskiego monarchę
.Król Danii Fryderyk X w dniach 31 stycznia-2 lutego składa wizytę w Rzeczpospolitej Polskiej. Jest to pierwsza zagraniczna wizyta Fryderyka X. W środę, w Muzeum Historii Polski na warszawskiej Cytadeli duński monarcha wziął udział w otwarciu Forum Biznesu.
„Jestem niezwykle szczęśliwy, że ponownie mogę być w Polsce, w Warszawie. Nasze kraje mają długą wspólną historię współpracy dyplomatycznej, kulturalnej i gospodarczej. Od mojej ostatniej wizyty w Polsce w 2019 roku, świat, który znaliśmy, jednak się zmienił. Musimy mierzyć się z wieloma zmianami, m.in. rosyjską agresją na Ukrainie oraz kryzysem na Bliskim wschodzie. Musimy mierzyć się z konsekwencjami tych globalnych kryzysów” – powiedział Fryderyk X. „Nasze kraje są bliżej siebie, są silniejsze jak nigdy wcześniej” – dodał.
Podkreślił, że „zmiany klimatyczne to temat, który jest niezwykle dla nas ważny”. „Widzimy, jak możliwości energii, nowe technologie mogą wywrzeć wpływ na przyszłość, na przyszłe pokolenia. Ta wizyta ma na celu pokazać, jakie zmiany możemy wprowadzić, aby wykorzystywać więcej odnawialnych źródeł energii, a także jak wpłynąć na odpowiedzialne sposoby produkcji oraz zachowania konsumencie” – podkreślił król Danii. „To daje niezwykłą okazję do współpracy, również biznesowej, między Polską a Danią” – dodał.
W jego ocenie szczególną wagę należy przyłożyć do dekarbonizacji oraz zielonej energii. Odniósł się również do rolnictwa. „Tego obszaru dotyczy m.in. biomasa, zielona energia oraz miks energetyczny. W Danii ten obszar intensywnie współpracuje z nowymi technologiami” – wyjaśnił.
Król Dani zachęca do współpracy ekologicznej
.”Polska i Dania od wielu lat współpracuje ze sobą w tych obszarach. W kolejnych dniach chciałbym tę współpracę pogłębić, zwłaszcza w kontekście opracowania strategii dotyczącej dekarbonizacji. Polski i duński biznes może ze sobą współpracować. W dobie współczesnych kryzysów, współpraca między przyjaciółmi jest niezwykle ważna, jak nigdy wcześniej” – podkreślił Fryderyk X.
Ambasador Danii w Polsce Ole Toft podkreślił, że „spotkaliśmy się w pięknym Muzeum Historii Polski, które zostało zbudowane na warszawskiej Cytadeli”. „Cytadela była twierdzą, którą zbudowali w XIX wieku Rosjanie, ale nie po to, by bronić Warszawy, ale po to, aby kontrolować oraz zastraszyć miasto. Aby dobrze zrozumieć Polskę, należy zrozumieć jej tragiczną historię” – powiedział król Danii.
„Polska jest wspaniałym krajem ze świetlaną przyszłością. Obecnie rozwija się bardzo szybo, także pod względem gospodarczym. W najbliższych dniach pokażemy królowi właśnie dynamicznie zmieniającą się Polskę. A prowadzona na najwyższym poziomie dyskusje będą dotyczyły klimatu, rolnictwa oraz biomasy” – zaznaczył.
Inwestorka, przedsiębiorczyni oraz prezeska Kulczyk Foundation Dominika Kulczyk zaznaczyła, że żyjemy z czasami zmian. „Zmiana wymaga wyzwań, a największe zmiany to zmiany związany z energią” – oceniła. Z kolei szef Danish Industry Lars Sandahl Sorensen zaznaczył, że dla duńskiego biznesu bardzo ważna jest współpraca z krajami sąsiedzkimi. „Jako partnerzy, możemy wiele wspólnie dokonać” – powiedział.
Monarchia w czasach demokracji
.O roli, jaką w nowoczesnym społeczeństwie może pełnić król, pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze Bogdan SZLACHTA, profesor zwyczajny UJ oraz Akademii Ignatianum w Krakowie, kierownik Katedry Filozofii Polityki w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Jest autorem m.in. monografii „Z dziejów polskiego konserwatyzmu” i „Monarchia prawa? Angielska myśl polityczna doby Tudorów”.
Autor zaznacza, że w demokracji liberalnej, przyjmującej zwykle formy prezydencką, semiprezydencką lub parlamentarno-gabinetową, monarchia nie jest już często stosowanym rozwiązaniem. Jako że przyjmuje się w niej, iż legitymacja dla piastunów organów władzy publicznej winna być wywodzona „z dołu” lub od tych, którzy taką legitymację uprzednio posiedli, zwłaszcza król nieelekcyjny staje się postacią co najmniej problematyczną, jeśli nie kuriozalną. Wszak nie jest on „republikańską głową państwa”, nie pochodzi z wyborów, a włada, choć nie ma już takiego wpływu na bieg wypadków jak ongiś. Utraciwszy na Zachodzie zdominowanym „przykładem amerykańskim” kluczową pozycję, zachowuje istnienie w tych liberalno-demokratycznych społeczeństwach, które cenią elementy tradycji; które – jak niegdyś wspólnoty polityczne – wciąż znajdują w monarchii czynnik jednoczący zróżnicowaną zbiorowość, przekraczający różnice polityczne i dzięki temu scalający ją.
Jego zdaniem boża legitymacja jest już „chowana”, Dei gratia jest już skracane, jak na monetach brytyjskich, do „DG”, a „usprawiedliwienia” monarchii szuka się gdzie indziej, w służeniu zbiorowości, odpowiadaniu na zasadnicze tendencje w niej występujące, nawoływaniu do tolerowania innych, choć nie zawsze do tolerowania wszelkich zachowań. Gdy poznajemy nowego króla Karola III, syna panującej tak długo Elżbiety II, nie znajdujemy już w nim kontynuatora dziedzictwa Tudorów: Henryka VIII (który zerwał relacje z papiestwem i ogłosił się „głową Kościoła narodowego”) oraz jego córek (katoliczki Marii i zwalczającej, by nie rzec mordującej i katolików, i purytanów, anglikanki Elżbiety I). Matkę nowego króla ceniono nie tylko za to, że była sympatyczna czy „normalna”, podobna „ludziom zwyczajnym”, by nie rzec „przeciętnym” (jakże blisko części komentatorów do uczynienia z niej wielbicielki chleba z marmoladą pokazywanej Misiowi Paddingtonowi, podobnej Janowi Pawłowi II jako wielbicielowi kremówek), ale także za to, że potrafiła w trudnych niekiedy chwilach dla rozpadającego się Imperium Brytyjskiego współpracować i z rządem lewicowym, labourzystów, i z rządem prawicowym, konserwatystów.
„W warunkach brytyjskich król panuje, a nie rządzi; jego panowanie ma być znakiem dbałości nie o partykularny interes którejś ze zmagających się stron, nawet nie o partykularny interes domu panującego, lecz o obywateli zakorzenionych w różnych kulturach, żądających honorowania ich odmienności i pamiętających o kolonialnej przeszłości Brytanii” – pisze prof. Bogdan SZLACHTA.
Problemy, z jakimi zmagać się będzie Brytania i inne monarchie, nie są odmienne od tych, z którymi zmagają się inne liberalne demokracje: obecność króla sprawia jednak, że jego stanowisko będzie brane pod uwagę przez wielu wyborców jako nienaznaczone stronniczością aktorów zmagających się o sprawowanie władzy. Nie będzie on „neutralny”, będzie – jak członkowie partii politycznych oraz wyborcy – zajmował stanowisko „naznaczone politycznie”, nie będzie jednak kojarzony z żadną z partii, lecz traktowany jako organ działający w imieniu i dla wszystkich obywateli, bez względu na ich orientacje polityczne.
„Nie jest to już monarcha podobny innym, rządzącym także, a nie tylko panującym nad mniej zróżnicowanymi zbiorowościami, zabiegającym o zachowanie nie odmienności różnych kulturowo (i religijnie) obywateli, lecz odmienności swych poddanych wobec poddanych innych monarchów lub obywateli innych republik. Utrzymujące się w różnych częściach świata monarchie realizują bowiem różne cele: zawsze są znakami jedności, skupienia obywateli wokół centrum nie deliberującego, lecz centrującego obywateli; w społeczeństwach złożonych z przedstawicieli wielu kultur, nawet wielu narodów nastawione są obecnie na tolerowanie odmienności, lecz w społeczeństwach jednolitych kulturowo na umacnianie jednej kultury” – podsumowuje autor.