„Pozostanę prezydentem do końca” – Emmanuel Macron

kryzys polityczny we Francji

Gdy coraz więcej Francuzów oskarża go o bycie odpowiedzialnym za kryzys polityczny we Francji, prezydent Emmanuel Macron wygłosił przemówienie dzień po upadku rządu Michela Barniera. Zaatakował lewicę i prawicę i potwierdził, że nie opuści urzędu.

Wystąpienie prezydenta Emmanuela Macrona do narodu

.Nie mógł sobie pozwolić na zwłokę. Zaledwie 24 godziny po udanym wotum nieufności, które połączyło siły lewicy i prawicy przeciwko centrowemu rządowi Michela Barniera, Emmanuel Macron wygłosił przemówienie wieczorem (5.12.2024) o 20 w swoim biurze w Pałacu Elizejskim. Tego samego dnia gazeta „Le Figaro” opublikowała sondaż, według którego prawie połowa Francuzów wskazuje na Macrona jako odpowiedzialnego za obecny kryzys polityczny.

Część komentatorów czekała na ogłoszenie nazwiska nowego premiera. Była do tego podstawa. Poprzedniemu nie udało się zatwierdzić budżetu na 2025 rok, co doprowadziło właśnie do złożenia wniosku o wotum nieufności, a media zagraniczne obserwują z przerażeniem polityczną niestabilność, w którą wpadła Francja. Po przedwczesnych wyborach rozpisanych pod koniec czerwca prezydent czekał półtora miesiąca, zanim wybrał nowego premiera. Sytuacja była jednak mniej krytyczna, było lato i Igrzyska Olimpijskie. W czwartek 5 grudnia 2024 r. było jednak za wcześnie na taki ruch.

W swoim krótkim przemówieniu (10 minut) prezydent podziękował premierowi Barnierowi za pracę i przyjął oficjalnie jego rezygnację, zaapelował o stabilność instytucji. Emmanuel Macron przyznał, że rozwiązanie Zgromadzenia Narodowego w czerwcu nie odbyło się według jego myśli: „Ta decyzja nie została dobrze zrozumiana”. Przypomniał, że wybory parlamentarne nie przyniosły wyraźnej większości i powołał wtedy Michela Barniera („myślałem, że będzie w stanie połączyć wszystkich”).

Skrytykował „sojusz nieodpowiedzialnych skrajności” i „front antyrepublikański”, który doprowadził do upadku rządu tworzonego przez blok centrowy i centroprawicowy LR, mimo że sam pokusił się o sojusz ze skrajną lewicą w wyborach czerwcowo-lipcowych, aby uniemożliwić Rassemblement National zdobycie większości w Zgromadzeniu Narodowym. Uderzył też w prawicę, oskarżając ją o wprowadzenie Francji w kłopoty finansowe przez odrzucenie budżetu.

Nowa epoka i nadzieja

.„Dziś rozpoczyna się nowa epoka oparta na kompromisach”, powiedział dalej Emmanuel Macron, ogłaszając, że powoła w najbliższych dniach nowego premiera, „reprezentującego interes ogólny i wszystkie siły parlamentu”. Jego zadaniem będzie „utrwalenie nowego budżetu na rok 2025, by uniknąć blokady kraju”.

Emmanuel Macron wykluczył rezygnację z funkcji prezydenta, twierdząc, że będzie piastował swój urząd do końca kadencji. Pod koniec przemówienia wskazał swój sukces: ponowne otwarcie katedry Notre-Dame, pięć lat po dramatycznym pożarze, który ją zniszczył. Porównał tę sytuację do obecnej polityki: „Ponieważ istniał wyraźny kierunek. Każdy odegrał istotną rolę w sprawie, która jest ponad nami wszystkimi. To samo musimy zrobić dla narodu, aby wyznaczyć jasny kurs w obszarze zdrowia, bezpieczeństwa i klimatu. Jasny kurs, z parlamentem, który zdoła znaleźć kompromis. Tam, gdzie istnieją podziały, potrzebujemy jedności”.

Przemówienie prezydenta wywołało krytykę komentatorów, którzy oczekiwali na wyraźniejsze przyznanie się do odpowiedzialności za kryzys polityczny. Zamiast tego Emmanuel Macron oskarżył przede wszystkim tych, którzy zagłosowali za wotum nieufności, zwłaszcza Rassemblement National. Pomysł powołania rządu „interesu ogólnego” także jest krytykowany, bo prezydent nie podał więcej szczegółów. Brakowało więc w jego słowach zdecydowanego przekazu.

Nathaniel Garstecka

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 grudnia 2024