Kryzys w Hiszpanii i gangi złodziei truskawek

Gangi złodziei truskawek stanowią poważny problem dla rolników z hiszpańskiej Andaluzji. Rolnicy poza codzienną pracą zmuszeni są do nocnego patrolowania pól z uprawami w związku z falą kradzieży owoców i warzyw przez zorganizowane grupy przestępcze – podają w poniedziałek hiszpańskie media.
Gangi złodziei truskawek w Hiszpanii
.Tylko w ciągu ostatnich kilku dni w prowincji Huelva zrabowano co najmniej 3 tony owoców, głównie truskawek, a straty mogą być większe, gdyż wielu rolników rezygnuje ze zgłaszania kradzieży, nie mając na to czasu albo nie wierząc w zmianę sytuacji – wynika z komunikatu związku drobnych producentów rolnych (UPA).
Do rabunków upraw dochodzi w nocy, głównie na polach położonych przy drogach umożliwiających dojazd większym pojazdom. Zwykle „zwiadowca” należący do grupy przestępczej przegląda plantacje, aby sprawdzić, gdzie owoce jeszcze nie zostały zebrane, ale już dojrzały do zbioru, po czym wysyła współrzędne przez telefon. O świcie przyjeżdżają tam furgonetki z nielegalnymi pracownikami, którzy otrzymują zapłatę od ilości zebranych skrzyń owoców lub warzyw. Towar sprzedawany jest taniej w hurtowniach funkcjonujących poza legalnym rynkiem. Ceny owoców i warzyw w ciągu ostatnich tygodni wzrosły w kraju ze względu na niedobory spowodowane m. in. suszą, wysokimi cenami energii oraz problemami logistycznymi.
Rolnicy czekają na reakcję władz
.Do straty owoców i warzyw przez rolników należy dołączyć „poważne szkody uboczne” – podeptane sadzonki czy uszkodzone systemy nawodniające – podkreślił sekretarz generalny UPA w Huelvie Manuel Piedra, cytowany przez dziennik „El Confidencial”.
Organizacja zaapelowała do regionalnego rządu o wzmocnienie ochrony upraw oraz przeprowadzanie inspekcji nocnych przez Gwardię Cywilną i policję. W pierwszym tygodniu marca 2023 r. doszło do pierwszych zatrzymań złodziei na niektórych plantacjach.
Dziedzictwo kulturowe średniowiecznej Hiszpanii
.„Półwysep Iberyjski był w średniowieczu podzielony na dwie części, zarówno pod względem religijnym jak kulturowym. Północ należała do chrześcijańskiej większości, południe do muzułmanów. W tym wyjątkowym systemie mniejszości pojawiły także mniejszości żyjące po obu stronach: na północy – w części chrześcijańskiej – obecna była mniejszość żydowska i muzułmańska, a na południu – mniejszość chrześcijańska i żydowska” – pisze historyczka prof. Mercedes GARCÍA-ARENAL, członkini Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych.
Półwysep Iberyjski był bogaty w kulturę, religię, sztukę opartą na międzyreligijnych dyskusjach i naturalnych podziałach społecznych. Ludzie byli w stanie współistnieć ze sobą.
Jak twierdzi prof. GARCÍA-ARENAL, „nie była to oczywiście utopia, ale mieszanka ta stanowiła wyjątkowy i niepowtarzalny konsensus społeczny. Pewien poziom harmonii”.
„Społeczność ta przetrwała do XIII wieku” – przypomina badaczka. Sytuacja uległa radykalnej zmianie po zjednoczeniu kraju u schyłku XV wieku. W następstwie tych wydarzeń, „Hiszpania stała się proto-narodową jednostką, która chciała unowocześnić prawa w odrębnych dotychczas częściach kraju, aby przekonać wszystkich do wiary katolickiej. Miał to być sposób na osiągnięcie królestwa harmonii przed końcem świata – z jednym cesarzem, który podbije Jerozolimę i nawróci całą ludność na wszystkich nowo odkrytych terytoriach”.
„Możemy wykorzystać tę historię (…). Możemy zadawać pytania o to, jak się zachować, co robić, jaka jest prawda ukryta pod systemem społecznych przekonań. Wygląda bowiem na to, że wciąż nie wyciągnęliśmy lekcji z przeszłości. Spójrzmy na okropną tragedię na Bałkanach w latach 90. Dlaczego kraje, które były przyzwyczajone do posiadania wielu mniejszości, stały się miejscem takich przestępstw? Najwyraźniej dzisiaj walczymy o asymilację w Europie w niewłaściwy sposób. Powinniśmy spojrzeć na okres, w którym żyliśmy obok siebie. Obok siebie, z wolnością, szacunkiem, tolerancją i zrozumieniem. Przyjąć tamtą lekcję” – apeluje prof. Mercedes GARCÍA-ARENAL.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/PP