Krzysztof MAZUR we „Wszystko co Najważniejsze”

Krzysztof Mazur

Dnia 25 lipca 1982 r. urodził się Krzysztof MAZUR, politolog i filozof, prezes Klubu Jagiellońskiego (2007-2012 i 2015-2018), w latach 2019–2020 podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju. Redakcja przypomina z tej okazji wybrane teksty jego autorstwa, które ukazały się na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

Razem możemy wygrać pokój dla Europy Środkowej na dekady

.„»Polska wspiera Ukrainę militarnie i pomaga uchodźcom, a odbudowywać i tak będą niemieckie firmy«. Te słowa co jakiś czas pojawiają się w dyskusjach internetowych, niekoniecznie za sprawą rosyjskich agentów wpływu. Są one wyrazem realnej obawy wielu z nas, by znów nie skończyło się na krótkotrwałym zrywie w obliczu zagrożenia. Chcemy więcej! Chcemy realnego partnerstwa polityczno-gospodarczego na kolejne dekady” – pisze Krzysztof MAZUR w tekście „Razem możemy wygrać pokój dla Europy Środkowej na dekady”. 

Jego zdaniem „państwo polskie dobrze rozpoznało swoje strategiczne interesy już na początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Aktywnie współtworzyło koalicję »jastrzębi« jednoznacznie wspierających Ukraińców na poziomie UE i NATO. Słusznie uznano, że militarna porażka tego państwa oznacza drastyczne pogorszenie się naszego bezpieczeństwa. Możemy przegrać pokój, jeśli za tym partnerstwem na poziomie politycznym i militarnym nie zostaną podjęte kolejne działania”.

„Potrzebujemy śmiałego otwarcia w wymiarze gospodarczym, infrastrukturalnym czy energetycznym. Potrzebujemy tysięcy wspólnych przedsięwzięć na poziomie konkretnych firm oraz instytucji, by osadzić to partnerstwo na solidnych fundamentach. Czas zacząć w naszym myśleniu wykraczać poza horyzont jedynie doraźnej pomocy w sytuacji wojny. Dopiero wspólne planowanie przyszłości na kolejne dekady odwróci bieg historii sięgającej XVII wieku, gdy Ukraina znalazła się w rosyjskiej strefie wpływów” – twierdzi Krzysztof MAZUR. 

Defekty legendy założycielskiej. Dlaczego 4 czerwca 1989 roku do dziś nas dzieli?

.Krzysztof MAZUR stoi na stanowisku, że „4 czerwca 1989 roku słabo nadaje się na mit dla sprawnego państwa, który byłby autentycznie podzielany przez kolejne pokolenia”. W tekście „Defekty legendy założycielskiej…” pisze, że „lewica wyklucza”, a „prawica delegitymizuje państwo” tymczasem „rzeczywistość jest gdzie indziej”.

Jego zdaniem kłopot z lewicowymi i prawicowymi legendami na temat przełomu 1989 r. jest taki, że „po 30 latach widać wyraźniej, że polityka nie ma aż takiego wpływu na życie ludzi. To nie polityka, ale gospodarka zadecydowała o tym, gdzie dziś jest Polska. Przecież komuniści nagle nie polubili demokracji, tylko zostali zmuszeni do podzielenia się władzą przez Amerykanów. Pod koniec 1988 roku stosunek zadłużenia Polski do dochodu narodowego wynosił 62,5%. Do tego dochodziła bardzo niska konkurencyjność przemysłu. Materiało- i energochłonność naszej gospodarki była prawie dwukrotnie wyższa niż w RFN czy we Francji. Polska potrzebowała radykalnej modernizacji, zastrzyku kapitału w zachodnich walutach oraz umorzenia choć części zagranicznego długu. Dopiero wtedy można było myśleć o jakiejkolwiek stabilizacji. Ówczesny ambasador USA w Polsce nie pozostawiał w tej kwestii wątpliwości. Zachód pomoże, o ile rząd podzieli się z Solidarnością władzą. Komuniści nie siedli do Okrągłego Stołu, bo nagle nawrócili się na demokrację. Usiedli do rozmów, bo potrzebowali dolarów”.

Krzysztof MAZUR zwraca uwagę, że „ówczesne elity – zarówno komunistyczne, jak i solidarnościowe – niespecjalnie były zainteresowane gospodarką. Inwestycje zagraniczne, wykupywanie przedsiębiorstw państwowych przez zagraniczne koncerny, wysokie bezrobocie, złe warunki pracy – to wszystko, co naprawdę miało wpływ na ludzkie życie w kolejnych trzech dekadach, nie spotkało się z dużym zainteresowaniem ze strony ojców-założycieli naszej demokracji. Rozgrywali w tym czasie ważniejsze gry. Spierano się o kształt państwa, ordynację wyborczą, nowy ład medialny, ale o reformach gospodarczych prawie nikt nie myślał, bo mało kto się na tym znał”.

Autor przekonuje, że „tworząc swoje państwo, ojcowie-założyciele Stanów Zjednoczonych kłócili się o wizję obywatela, społeczeństwa i republiki. Ich gorące spory przeszły do historii jako »The Federalist Papers«, 85 esejów z pogranicza świata idei i politycznej praktyki. Do dziś są one czytane przez studentów na całym świecie. Nasze państwo powstało w inny sposób. W Okrągłym Stole nie ma nic wzniosłego. To odwieczna plątanina interesów, indywidualnych ambicji i ślepego losu. Wolałbym, by ojcowie-założyciele naszej demokracji więcej uwagi poświęcili na budowę państwa włączającego, strzegącego sprawiedliwych zasad dla wszystkich. Tego jednak zabrakło”.

WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 25 lipca 2024