
Ambasador Krzysztof Szczerski na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ - o Rosji, Katyniu i Smoleńsku

Stały Przedstawiciel RP przy ONZ Krzysztof Szczerski wezwał Rosję na forum Rady Bezpieczeństwa, by oddała wrak prezydenckiego samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem oraz zaapelował, by w pełni współpracowała z polskim śledztwem. Dodał też, że Polska pomoc Ukrainie motywowana jest m.in. pamięcią o zbrodni katyńskiej.
„Wzywam Rosję do oddania wraku prezydenckiego Tupolewa”
.”Śledztwo tej łamiącej serce tragedii, która pochłonęła życie 96 osób nie może zostać zakończone do dziś, bo Rosja uparcie odmawia polskim śledczym kluczowych dowodów w sprawie, tj. szczątków samolotu i rejestratorów lotu (…) Ktoś mógłby zapytać: jaka tajemnica stoi za tą katastrofą, która nie pozwala Rosji na udostępnienie tych kluczowych dowodów?” – powiedział Szczerski podczas zwołanej przez Rosję debaty Rady Bezpieczeństwa na temat „pogwałceń porozumień regulujących eksport broni i sprzętu wojskowego”.
Ambasador Krzysztof Szczerski stwierdził, że Polska popiera walkę z nielegalnym wysyłaniem broni organizacjom terrorystycznym i prywatnym grupom wojskowym oraz spełnia wszelkie regulacje z tym związane, ale jej wsparcie dla Ukrainy, ofiary agresora łamiącego zasady Karty Narodów Zjednoczonych, jest nie tylko prawnie dozwolone, ale też moralnie słuszne. „Będziemy to robić, aż zostanie przywrócony sprawiedliwy pokój, prawo międzynarodowe będzie przestrzegane, a sprawcom zostanie wymierzona sprawiedliwość” – zapowiedział.
Dodał też, że nauczona swoją historią, Polska jest zdeterminowana, by bronić suwerenności państw regionu, podobnie jak robił to prezydent Lech Kaczyński.
Katyń – Smoleńsk
.”Misja prezydenta Kaczyńskiego, by bronić suwerenności krajów naszego regionu trwała do ostatniego dnia jego prezydentury. Została brutalnie przerwana przez katastrofę samolotu dokładnie 13 lat temu” – powiedział Szczerski. Wezwał przy tym Rosję do zwrócenia kluczowych dowodów w sprawie i do pełnej współpracy z polskim śledztwem, by „wyjaśnić wszystkie okoliczności katastrofy tak charakterystycznej dla tragicznej historii naszego regionu”.
Dyplomata przypomniał też, że prezydent Kaczyński zginął w drodze do Smoleńska, gdzie miał upamiętnić ofiary zbrodni katyńskiej. Dodał, że właśnie chęć uniknięcia powtórki zdarzeń takich jak w Katyniu stanowiła motywację dla słynnego wystąpienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi oraz dla polskiej polityki zagranicznej.
„Każdego roku, na początku kwietnia wspominamy jedno z najbardziej tragicznych wydarzeń w najnowszej historii Polski – masakrę w Katyniu. W 1940 r., na tajny rozkaz Józefa Stalina, NKWD (…) dokonała serii masowych egzekucji prawie 22 tys. polskich oficerów i wziętych do niewoli członków inteligencji. Stało się to miesiące po tym, jak Armia Czerwona Stalina dołączyła do Wehrmachtu Hitlera w wojskowej inwazji Polski, która rozpoczęła II wojnę światową” – mówił Szczerski. „Polscy jeńcy, ze związanymi rękami, zostali zastrzeleni w tył głowy i wrzuceni do nieoznaczonych masowych grobów. Jeden po drugim, dwadzieścia dwa tysiące razy. Niech nikt się nie zdziwi wobec tego, że obrazy z wydarzeń z Buczy i Irpienia w ubiegłym roku przyniosły nam te okropne wspomnienia z naszej przeszłości”.
Bucza – Katyń
.”Buczę i Katyń dzieli 400 km i 82 lata. Mariupol i Warszawę niewiele więcej” – pisze Eryk Mistewicz na łamach dziennika “Le Figaro”.
„Nie potrafię opanować emocji, gdy patrzę na zdjęcia z Mariupola. Na tych zdjęciach widzę Warszawę, moje miasto. Warszawę metodycznie zrównane z ziemią w 1944 roku przez Niemców przy niemym udziale Rosjan, którzy czekali po drugiej stronie Wisły 63 dni, patrząc na płonące miasto. Czekali, aż my, Polacy, zostaniemy ukarani za Powstanie Warszawskie. Jak teraz Mariupol za swój opór. Dom po domu, ulica po ulicy, pożoga „operacji specjalnej”. Kilkupiętrowe domy mieszkalne walące się w gruzy. Ludzie z podniesionymi rękoma, małe dzieci, kobiety. Stosy ludzkich zwłok i ci, którym udało się spod nich wydostać. Wtedy i dziś. Jeśli przyjrzycie się zdjęciom ze zrównanej z ziemią Warszawy po Powstaniu Warszawskim w 1944 roku i ze zrównywanego z ziemią Mariupola z 2022 roku – nie dostrzeżecie najmniejszej różnicy. Najmniejszej.
Nie potrafię opanować emocji, gdy patrzę na zdjęcia masowych grobów z Buczy. Przecież każdy Polak zna te zdjęcia odkopywanych ludzkich zwłok ze śladami po strzałach w tył głowy z bliskiej odległości, ciał wydobywanych z piachu, ze zbiorowych dołów wypełnianych wapnem, w środku lasu, aby szybciej zniknęły po nich ślady. Tylko że nie pochodzą one z 2022 roku, ale z roku 1940. I nie były zrobione w Buczy, ale czterysta kilometrów dalej, w Katyniu, Ostaszkowie, Smoleńsku. Każdy Polak, każdy mieszkaniec Europy Środkowej zna te nazwy. Strzałami w tył głowy Rosjanie zabili 25 tys. polskich oficerów, profesorów, lekarzy, księży. Nie była to jedyna masowa zbrodnia. Nie tylko przeciw Polakom wymierzano rosyjskie karabiny, czołgi. Każdy z narodów Europy Środkowo-Wschodniej ma swoją opowieść. Mają taką Czesi, Słowacy, Litwini, Łotysze, Estończycy – by pozostać przy tych narodach, które tworzą dziś Unię Europejską. My – mieszkańcy krajów w Europie Środkowej, w strefie między Rosją a Niemcami – już to wszystko widzieliśmy. I to widzieliśmy nie jeden raz” – pisze Mistewicz w „Le Figaro”.
PAP/Oskar Górzyński/AJ