Kto odpowiada za tragedię w szpitalu Al-Ahli?
Palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas nie przedstawiła żadnych dowodów na potwierdzenie swojej tezy, że tragiczny w skutkach ostrzał szpitala Al-Ahli, do którego doszło 17 października, został przeprowadzony przez izraelską armię – poinformował dziennik „New York Times”.
Tragedia w szpitalu Al-Ahli
.”Pocisk rozpuścił się niczym sól w wodzie. Wyparował. Nic z niego nie pozostało” – oznajmił w niedzielę w rozmowie z amerykańską gazetą Ghazi Hamad, wysoki rangą przedstawiciel Hamasu. Podobne stanowisko ws. ataku na szpital Al-Ahli zajął jeden z rzeczników Hamasu Salama Maruf. „Kto powiedział, że jesteśmy zobowiązani do tego, żeby pokazywać odłamki każdego pocisku, który zabija naszych ludzi? Możecie (tutaj) przyjechać, przeprowadzić analizę i potwierdzić to na podstawie posiadanych przez nas dowodów” – odpowiedział Maruf na prośbę „NYT” o kontakt w tej sprawie.
Kto odpowiada za atak na szpital?
.Dnia 17 października władze Strefy Gazy poinformowały, że w wybuchu w szpitalu Al-Ahli zginęło 471 osób. Strona palestyńska powiadomiła, że był to izraelski atak rakietowy, natomiast armia Izraela oznajmiła, że do eksplozji doprowadziło nieudane wystrzelenie rakiety przez bojowników Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu. Stanowisko Tel Awiwu poparły m.in. władze USA, Kanady i Francji. Przeciwnego zdania była większość państw arabskich, a także m.in. Turcja.
Liczba ofiar ostrzału
.Oprócz przedstawicieli rządów wersję izraelską potwierdziły też wiodące światowe media, takie jak amerykański dziennik „Wall Street Journal”, stacja CNN oraz agencja Associated Press – zauważył portal Times of Israel. Jak dodano, szacunki państw zachodnich wskazują na to, że Hamas znacznie zawyżył liczbę ofiar. Amerykańskie służby wywiadowcze oceniły liczbę zabitych na 100-300, natomiast jeden z przedstawicieli władz krajów Europy – na 50 lub mniej.
Dnia 7 października w godzinach porannych Izrael został niespodziewanie zaatakowany ze Strefy Gazy przez Hamas. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. W ciągu trwającego od 16 dni konfliktu zginęło już około 1,4 tys. obywateli Izraela i około 5,1 tys. mieszkańców Strefy Gazy.
Wojna Jom Kipur
.Na temat zsynchronizowanej agresji Egiptu i Syrii na Izrael w 1973 r., która została przeprowadzona w czasie żydowskiego święta Jom Kipur, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze Monika KRAWCZYK w tekście „Wojna Jom Kipur. 50 lat później”.
„Wojna rozpoczęła się po południu. Trwał dzień Jom Kipur 1973 r. Państwo Izrael istniało już ćwierć wieku, było weteranem dwóch wojen i kilku zbrojnych kryzysów wywołanych przez kraje sąsiednie, niepogodzone z istnieniem obcej cywilizacji w świecie zdominowanym przez islam. Izrael stał im ością w gardle. Ważne święto religijne wydało się doskonałym momentem, aby wymierzyć kolejny cios. Wojska Egiptu (od strony Kanału Sueskiego) i Syrii (na południu Wzgórz Golan) przeprowadziły zsynchronizowany atak, zaskakując Siły Obrony Izraela. Główne walki trwały intensywnie przez trzy tygodnie – w dniach 6–25 października. W tym czasie Izrael stracił 2656 żołnierzy. Izraelczykom udało się przeprowadzić błyskawiczną mobilizację. Paradoksalnie żandarmeria miała nieco łatwiej: zamiast chodzić od domu do domu z kartami powołań, przychodziła po prostu do lokalnej synagogi, gdzie zastawała większość rezerwistów uczestniczących w modlitwach świątecznych. Rabini zezwolili powołanym na wcześniejsze zakończenie postu i prowadzenie pojazdów. Kongregacje odmówiły modlitwy za Siły Obrony Izraela i siły bezpieczeństwa. Młodsi rabini również musieli opuścić zgromadzenie, aby zasilić natychmiast korpus kapelanów i … Chewra Kadisza (bractwa pogrzebowego)”.
.”Słowa starożytnego hymnu liturgicznego Unetane tokef, mówiące, że to w tym dniu postanowione zostaje na kolejny rok, „kto będzie żył, a kto zginie”, i to w dodatku jaką śmiercią, nabrały niezwykle realnego znaczenia. W miastach widać było ruch pojazdów wojskowych, w których ludzie ubrani byli nadal w tałesy czy odświętne białe kitle, które przy modlitwach miały upodabniać ich do aniołów, aby wzbudzić miłosierdzie Wszechmogącego. Zatem „armia aniołów” została wysłana do walki… Radio w Jom Kipur było całkowicie głuche. Po prostu nie nadawano żadnych audycji, więc w studiu nie było zupełnie nikogo. O godzinie 14.00 w Jerozolimie zawyły syreny, powodując panikę. Społeczeństwo było całkowicie zaskoczone. Wcześniej nie dyskutowano w mediach o eskalacji napięcia, część meldunków wywiadu, jak okazało się w śledztwie już po zakończeniu wojny, została zignorowana przez klasę polityczną, sztab generalny też wykazał się niefrasobliwością w pewnych aspektach. Błędne okazały się teoretyczne kalkulacje, że do nowej wojny będzie należało się jeszcze szykować. Spodziewano się jej, ale bliżej 1975 r., kiedy to armia egipska miała zostać zaopatrzona w pierwsze zamówione w Moskwie samoloty MIG” – pisze Monika Krawczyk.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ