Kto wygrał wybory w Rumunii?

Kto wygrał wybory w Rumunii

Po niedzielnych wyborach do parlamentu Rumunii znamy już odpowiedź na pytanie: kto wygrał wybory w Rumunii? Zdaniem sondaży exit pooll zwyciężyła współrządząca postkomunistyczna Partia Socjaldemokratyczna (PSD), zdobywając 26 proc. głosów – tak przynajmniej wynika z badania exit poll firmy CURS.

Kto wygrał wybory w Rumunii?

.Wyniki rumuńskich wyborów parlamentarnych w oparciu o exit poll wskazują, że na ok. 60 proc. miejsc w parlamencie mogą liczyć partie „tradycyjne” i prozachodnie, zaś radykalna prawica uzyskała ok. 30 proc., potrajając swój stan posiadania wobec poprzedniego składu parlamentu (partia AUR zdobyła w 2020 r. 9 proc.).

Obecnie rumuński parlament składa się ze 136 senatorów i 329 posłów. W nowo wybranym zgromadzeniu będzie 136 senatorów i 330 posłów.

PSD – zwycięska partia Rumunii

.Partia PSD, która zdobyła 26 proc. głosów, była zdecydowaną liderką sondaży. Jest to partia socjaldemokratyczna z postkomunistycznym rodowodem. PSD jest tradycyjnie obecna i mocno ugruntowana w rumuńskim systemie politycznym. Od 2021 r. rządzi w nietypowej dla rumuńskiej sceny politycznej koalicji z centroprawicową PNL. Aspiruje do wizerunku nowoczesnej europejskiej socjaldemokracji, chociaż w jej przekazie pobrzmiewają nuty „suwerenistyczne”, puszczanie oka do nacjonalistycznego elektoratu. PSD posiada najbardziej rozbudowane struktury, jest silnie umocowana w regionach i tradycyjnie może liczyć na poparcie budżetówki. Program partii deklaruje wsparcie dla euroatlantyckich aspiracji Rumunii, a w gospodarce troskę o wszystkich obywateli i sprawiedliwość społeczną. PSD jest głównym „tłustym kotem” rumuńskiej polityki; kojarzy się z „układami” i systemową korupcją.

AUR – Związek Jedności Rumunów – radykalnie prawicowa partia Rumunii

.Drugie miejsce w wyborach parlamentarnych zająć ma radykalnie prawicowa AUR z poparciem 19 proc. wyborców. Według sondażu AtlasIntel miała zwyciężyć w tych wyborach. AUR to radykalny, nacjonalistyczny (Związek Jedności Rumunów). Twarzą partii George Simion, były kibic i zacięty orędownik unionizmu, czyli przyłączenia Mołdawii do Rumunii w ramach „dokonania dziejowej sprawiedliwości”. AUR pozycjonuje się jako partia walcząca z systemem, deklaruje przywiązanie do religii i wartości rodzinnych oraz krytyczny stosunek do wszelkich idei „progresywistycznych”. Od początku swojego istnienia AUR oskarżany jest o nawiązywanie w swej retoryce i programie do tradycji Żelaznej Gwardii oraz Legionu Michała Archanioła – rumuńskich organizacji faszystowskich i antysemickich z okresu międzywojnia i II wojny światowej. Claudiu Tarziu, obecnie eurodeputowany AUR, mówił publicznie o potrzebie odzyskania „historycznie rumuńskich” ziem, należących dzisiaj do Ukrainy i Mołdawii, a także w przeszłości nie krył swojego podziwu dla Zelei Codreanu, lidera Żelaznej Gwardii. AUR zapewnia, że nie jest przeciwko UE i NATO, jednak domaga się więcej szacunku i suwerenności dla Rumunii. Występuje przeciwko pomocy wojskowej dla Ukrainy, twierdząc, że nie leży ona w interesie kraju. AUR odrzuca zarzuty o prorosyjskość, chociaż według ekspertów de facto jej narracje sprzyjają interesom Kremla.

Trzecia partia Rumunii: Partia Narodowo-Liberalna (PNL)

.Partia Narodowo-Liberalna uzyskała – według badań exit poll – 15,9 proc. Do niedawna jeszcze zajmująca drugie miejsce w sondażach PNL (Partia Narodowo-Liberalna) była tradycyjnie drugim biegunem rumuńskiej polityki obok PSD. Ostatnie trzy lata to czas jej wyraźnego kryzysu, do czego przyczyniła się „utylitarna” koalicja z tradycyjnym rywalem. Jest to partia centroprawicowa, odwołująca się do tradycji historycznej PNL sprzed ponad stu lat. Do spadku notowań PNL, która niegdyś miała na sztandarach walkę z postkomunistycznym układem, przyczynił się sojusz polityczny z PSD, zawarty w 2021 r. Po tym kryzysie przed PNL stoi trudne zadanie odbudowy wizerunku. Słaby, ok. 9 proc., wynik w wyborach prezydenckich (byłego już) lidera Nicolae Ciuki z jednej strony obrazuje problemy partii, z drugiej – jest złym prognostykiem przed wyborami parlamentarnymi.

Czwarta partia Rumunii: centroprawicowy USR

.Partia USR kierowana przez Elenę Lasconi osiągnąć miała 15,6 proc. w wyborach parlamentarnych. Liderka partii Elena Lasconi zajęła drugie miejsce w I turze wyborów prezydenckich, to partia progresywnej prawicy, wywodząca się z ruchów miejskich, a jednym z jej głównych haseł jest walka z systemową korupcją. USR przez niemal rok rządziła w koalicji z Partią Narodowo-Liberalną, jednak ten sojusz rozpadł się, a na jego miejsce powstała w 2021 r. koalicja PSD-PNL. Koalicja słabo wypadła w wyborach do Europarlamentu, a po tym kryzysie jej nową liderką została Elena Lasconi. Eksperci uważają, że w warunkach ogromnej frustracji rządami PSD-PNL, zdystansowana wobec nich USR ma szanse w jakimś stopniu stać się alternatywą dla sił radykalnej prawicy. Problemem USR jest brak przełożenia na mniejsze miejscowości i tzw. prowincję. USR popiera umocowanie kraju w strukturach unijnych i euroatlantyckich, popiera również pomoc dla Ukrainy, a Rosję postrzega jako zagrożenie.

Rumuńskie partie mniejszości

.Ponad progiem znalazły się również dwie siły, reprezentujące skrajną prawicę – partia S.O.S Romania (5,4 proc.) oraz Partia Ludzi Młodych (5,4 proc.), która przed wyborami zadeklarowała poparcie dla Calina Georgescu, niespodziewanego zwycięzcy I tury wyborów prezydenckich. Partia mniejszości węgierskiej UDMR ma w sondażu 5 proc., a więc dokładnie tyle, ile wynosi próg wyborczy.

UDMR to partia mniejszości węgierskiej jest tradycyjnym elementem rumuńskiego krajobrazu. Pomimo możliwości korzystania z preferencji dla mniejszości, uczestniczy w wyborach w normalnym trybie i dostaje się do parlamentu. Formalnie jest centroprawicowa, ale pod jej skrzydłami zbierają się Węgrzy z całego politycznego spektrum. W sensie współpracy politycznej UDMR wykazuje „obrotowość” i można ją sobie wyobrazić w koalicji zarówno z PSD, jak PNL czy USR, ale zdaniem ekspertów z całą pewnością nie dopuściłaby do sojuszu z AUR.

S.O.S Romania, założona przez kontrowersyjną działaczkę Dianę Sosoacę po jej odejściu z AUR, jest jedyną partią na rumuńskiej scenie politycznej, która otwarcie opowiada się za współpracą z Rosją i chętnie powtarza jej narracje na temat wojny w Ukrainie, sytuacji międzynarodowej, ale także – wewnątrz Rumunii. Eksperci nie boją się nazywać tej formacji, ale przede wszystkim jej liderki, która jest jej główną siłą napędową, formacją szowinistyczną. Paliwem Sosoaki jest ekscentryczny protest przeciwko wszystkiemu, co jest uznane za normę polityczną, skandale i happeningi, niepodporządkowanie się żadnym regułom i głośne ubliżanie wszystkim. Liderka S.O.S. prezentuje poglądy antyunijne i antynatowskie, zaś szeroko pojętemu Zachodowi zarzuca antyrumuńskie zmowy i spiski. Jest otwarcie antyukraińska, a w parlamencie wystąpiła z projektem ustawy o aneksji części terytorium Ukrainy. Jest kochana przez rosyjskie media , a po wybuchu wojny poszła do rosyjskiej ambasady, by rozmawiać o neutralnym statusie Rumunii wobec rosyjskiej agresji. Sosoaca nie została dopuszczona do wyborów prezydenckich przez Sąd Konstytucyjny z powodu „podważania zasad konstytucyjnych”. Ten krok może paradoksalnie pomóc jej partii w wyborach do parlamentu, biorąc pod uwagę rosnącą popularność sił radykalnych i antysystemowych.

Na wejście do parlamentu liczyła radykalnie prawicowa Partia Ludzi Młodych (POT), założona przez kolejną byłą członkinię AUR Anemarię Gavrilę w 2023 r. Dotychczas poza istotnymi pozycjami w sondażach, partia ta pojawiła się tuż pod progiem wyborczym (z wynikiem 4,6 proc.) w czwartkowym badaniu. Jest to wynik poparcia, które formacja ta zadeklarowała dla zwycięzcy I tury wyborów prezydenckich, nie posiadającego własnej partii Calina Georgescu.

Kto wygrał wybory w Rumunii – pewność sondaży

.Cytowane badanie exit poll publikuje dane z godz. 19 (godz. 18 w Polsce), na dwie godziny przed zakończeniem głosowania i nie dotyczą diaspory. Istnieje zatem ryzyko, że ostateczne wyniki – tak jak stało się to w przypadku I tury wyborów prezydenckich – mogą się istotnie różnić od badań exit poll. Sondaż przeprowadzony na wyjściu z lokali wyborczych nie uwzględnia diaspory, która głosowała w tych wyborach wyjątkowo aktywnie, co może znacznie wpłynąć na wyniki.

Telewizja Digi24 informowała, powołując się na ośrodek przeprowadzający sondaż exit poll, że w przypadku obecnych wyborów mniejszy był odsetek odpowiedzi odmownych niż w wyborach prezydenckich 24 listopada, co pozwala mieć nadzieję na wynik bliższy realnemu.

Kto wygrał wybory w Rumunii ostatecznie dowiemy się po decyzjach zatwierdzających wyniki.

Prezydent Rumunii Klaus Iohannis żegna się z narodem

.”Wiem, że popełniłem błędy i proszę wybaczcie mi – powiedział prezydent Rumunii Klaus Iohannis, wkrótce kończący swoje rządy, w przemówieniu z okazji rumuńskiego Święta Narodowego. Apelował do rodaków, by w wyborach głosowali za utrzymaniem europejskiej i euroatlantyckiej ścieżki Rumunii.

„Wiem, że popełniłem błędy, niektóre wybory, w które pokładałem nadzieję i zaufanie, nie przetrwały próby czasu i niektórych z was rozczarowałem. Proszę was o przebaczenie, ponieważ z biegiem czasu podejmowałem decyzje, które się wam nie podobały i których najprawdopodobniej nie wyjaśniłem wystarczająco” – oświadczył Iohannis w niedzielę w Pałacu Cotroceni.

„Czasu nie można cofnąć, ale zapewniam, że wszystkie moje wysiłki i działania miały jeden cel: szukanie rozwiązań dla większego bezpieczeństwa, dobrobytu i rozwoju Rumunii” – powiedział Iohannis, który kończy właśnie drugą kadencję rządów. Podkreślając wagę wyborów parlamentarnych i prezydenckich Iohannis apelował do rodaków o to, by wzięli w nich udział i pamiętali, że „głosowanie jest prawem, o które nasi rówieśnicy walczyli, a niektórzy z nich zapłacili krwią, 35 lat temu (w czasie rewolucji 1989 r.)”.

„W epoce, w której obserwujemy alarmujący wzrost ekstremizmu, populizmu i dezinformacji, tym ważniejsze jest, aby zdecydowanie odrzucić, przede wszystkim poprzez głosowanie, fałszywy dyskurs na rzecz pokoju, który w rzeczywistości kryje antyeuropejską wizję” – stwierdził Iohannis, wyraźnie nawiązując do haseł głoszonych przez radykalnego kandydata na prezydenta Calina Georgescu. Podkreślał, że w ciągu ostatniej dekady Rumunia zrobiła ogromny krok naprzód, w tym dzięki aktywnej roli w UE i NATO.

„Nie ma polityków doskonałych ani postaci mesjańskich, które posiadałyby cudowne rozwiązania problemów stojących przed obywatelami. Ci, którzy twierdzą, że je mają, prędzej czy później zepchną Rumunię z głęboko demokratycznej ścieżki. A to oznacza dla nas wszystkich mniej wolności, więcej cierpienia, niedostatków i utraty praw, które są teraz gwarantowane” – powiedział Klaus Iohannis.

Justyna Prus/PAP/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 grudnia 2024