Kult Stalina - renesans w Rosji Putina

kult stalina

Kult Stalina przeżywa prawdziwy renesans w Rosji. W sumie w tym kraju znajduje się 110 pomników Józefa Stalina, z czego 95 odsłonięto za rządów Władimira Putina; ostatni powstał na terenie Zespołu Memorialnego w Miednoje, gdzie mieści się Polski Cmentarz Wojenny, miejsce pochówku ofiar zbrodni katyńskiej – poinformował w poniedziałek niezależny rosyjski kanał na Telegramie, Możem Objasnit’.

Kult Stalina w Rosji

.Tempo budowy pomników sowieckiego dyktatora znacznie przyspieszyło po aneksji przez Rosję Krymu w 2014 roku. Od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku odsłonięto już cztery pomniki Stalina. W sobotę odsłonięto pomnik Stalina na terenie Zespołu Memorialnego w Miednoje. Spoczywają tam szczątki ponad 6 tys. polskich jeńców obozu specjalnego NKWD w Ostaszkowie, w tym 5 tys. policjantów, funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy.

Ustawiono tam również popiersie innej postaci historycznej odpowiedzialnej za krwawe represje, Feliksa Dzierżyńskiego – poinformowało Stowarzyszenie Memoriał. Przekazano, że polecenie w sprawie pomnika wydał „nowy dyrektor Zespołu Memorialnego w Miednoje”, którego nazwiska nie podano, oraz Państwowe Muzeum Historii Najnowszej.

Gwałtowny wzrost liczby pomników Stalina w Rosji

.W latach 90. w Rosji wzniesiono tylko pięć pomników Stalina; pod rządami Putina zaczęto wznosić około czterech rocznie. Liczba ta wzrosła po aneksji Krymu, gdzie również znajdują się pomniki dyktatora, ale nie ma ich na liście, którą sporządzili redaktorzy Możem Objasnit. Pomniki tyrana znajdują się w 40 rosyjskich regionach, w tym w 15 stolicach tych regionów. W pierwszej trójce pod względem liczby pomników są Osetia Północna, Dagestan i Jakucja – czytamy w artykule.

Wsparcie Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej

.Możem Objasnit’ zwraca uwagę, że z reguły pomniki nie są umieszczane na centralnych placach lub ulicach miast. Zazwyczaj jest to inicjatywa osób prywatnych lub organizacji takich, jak Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej. Często stoją one na terenie muzeów lub prywatnych posesji. Ostatnio jednak coraz częściej pomniki wznoszone są z inicjatywy władz lokalnych, a na ich odsłonięciu pojawiają się urzędnicy.

Zakłamana historia w wydaniu Putina

.Na temat rosyjskiej polityki historycznej w wydaniu Władimira Putina, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Andrzej NOWAK w tekście „Putin jako (anty)historyk„. Historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego przedstawia w nim rosyjskie kłamstwa dotyczące zbrodni katyńskiej.

„W miejscu będącym symbolem najbardziej znanej zbrodni popełnionej na Polakach przez państwo sowieckie, Putin-historyk ujawnił swoje wciąż niewyczerpane możliwości. Wspomniawszy o dokonanej w Katyniu egzekucji polskich oficerów, potępił ukrywanie tego faktu. Ale po to tylko, by w tym samym zdaniu zrównać sowieckie kłamstwo o Katyniu jako rzekomej zbrodni niemieckiej – z „kłamstwem”, którym według niego jest przypisywanie odpowiedzialności za tę zbrodnię Rosji i domaganie się przez Polskę prawnego odszkodowania od rosyjskiego państwa jako prawnomiędzynarodowego następcy Związku Sowieckiego. Zauważmy: Putin zachował się w tym momencie dokładnie tak, jakby kanclerz Republiki Federalnej Niemiec w Auschwitz oburzył się w obliczu premiera Izraela na Żydów za przypisywanie RFN odpowiedzialności prawno-moralnej za skutki polityki III Rzeszy, za Holocaust”.

„Według rosyjskiego premiera, Katyń nie był zbrodnią, za którą odpowiadałoby państwo, nawet sowieckie, ani tym bardziej NKWD – organy bezpieczeństwa (z których wszak się wywodził z dumą). To była wyłączna wina jednego człowieka: Józefa Stalina. Ten miał po prostu, zgodnie z wykładnią Putina, zemścić się w ten sposób za swoje osobiste niepowodzenie w wojnie z Polakami w roku 1920. A więc nie ma winnego, Rosja i jej poprzednie polityczne wcielenie, Związek Sowiecki, jest niepokalana – w każdym razie w stosunku do Polaków. Kiedy mowa o wyzwalaniu Europy przez Armię Czerwoną od jarzma nazizmu, Armia Czerwona równa się w narracji Putina Rosji, wielkiej Rosji, której świat winien wdzięczność”.

.”Kiedy jednak najwyższe organy władzy Związku Sowieckiego podejmują decyzję o rozstrzelaniu dwudziestu kilku tysięcy obywateli zajętego właśnie przez Armię Czerwoną (we współpracy z Wehrmachtem) państwa, wówczas to nie jest Rosja, to nie jest Związek Sowiecki nawet, to jest jeden zły (akurat w tym kontekście zły, bo w innych również wielki) człowiek: Stalin. Putin posunął się w swoim katyńskim przemówieniu do jeszcze jednego, często stosowanego przez siebie zabiegu: relatywizacji. Powiedział, że oto w tej samej katyńskiej ziemi, obok Polaków, pochowane są szczątki żołnierzy Armii Czerwonej, „rozstrzelanych przez nazistów podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Katyń nierozerwalnie powiązał ich losy. Tutaj obok siebie, jak w bratniej mogile, zyskali wieczne odpoczywanie”. Żaden z rzetelnych rosyjskich historyków II wojny nie potwierdza faktu takich egzekucji na jeńcach – czerwonoarmistach w Katyniu. Putinowi było jednak to kłamstwo potrzebne, żeby unieważnić, zrelatywizować pamięć o tej zbrodni, jakiej dokonał Związek Sowiecki na Polakach” – pisze prof. Andrzej NOWAK.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 2 października 2023