Łazik Curiosity uchwycił kolorowe chmury nad Marsem

Czerwone i zielone chmury unoszą się na marsjańskim niebie przedstawione na nowym zestawie zdjęć wykonanych przez, należący do NASA, łazik Curiosity za pomocą kamery Mastcam, jego głównego zestawu „oczu”.

.Wykonane w ciągu 16 minut w 4 426 dniu misji, zdjęcia przedstawiają najnowsze obserwacje tak zwanych noctilucent (łac. „świecących w nocy”) lub chmur zmierzchowych, zabarwionych na kolorowo przez rozproszenie światła z zachodzącego Słońca.

Fot. NASA / JPL-Caltech / MSSS / SSI

.Jak opisują astronomowie z NASA, czasami chmury te tworzą nawet tęczę kolorów. Są one zbyt słabe, aby można je było zobaczyć w świetle dziennym i są widoczne tylko wtedy, gdy chmury są szczególnie wysoko i zapadł już wieczór na Czerwonej Planecie.

Marsjańskie chmury składają się z lodu wodnego lub, na wyższych wysokościach i w niższych temperaturach, z lodu dwutlenku węgla. (Atmosfera Marsa składa się w ponad 95 proc. z dwutlenku węgla). Te ostatnie są jedynym rodzajem chmur obserwowanych na Marsie, które wytwarzają opalizujące światło i można i zostały uchwycone przez łazik Curiosity na nowych zdjęciach na wysokościach od około 60 do 80 kilometrów.

Są one również widoczne jako białe pióropusze opadające przez atmosferę, przemieszczające się nisko – około 50 kilometrów nad powierzchnią, zanim wyparują z powodu rosnących temperatur. Pojawiające się na krótko chmury lodu wodnego przemieszczają się w przeciwnym kierunku, również około 50 kilometrów nad łazikiem.

Chmury zmierzchowe zostały po raz pierwszy zaobserwowane na Marsie przez misję NASA Pathfinder w 1997 roku – łazik Curiosity nie zauważył ich aż do 2019 roku, kiedy to uzyskał pierwsze w historii obrazy opalizacji chmur. Jest to czwarty rok na Marsie, w którym pojazd zaobserwował to zjawisko, które występuje wczesną jesienią na półkuli południowej.

Fot. NASA / JPL-Caltech / MSSS / SSI

.Jak podkreślają naukowcy, każda obserwacja jest okazją, aby dowiedzieć się więcej o wielkości cząstek i tempie wzrostu marsjańskich chmur. To z kolei dostarcza więcej informacji na temat samej atmosfery planety.

Jedną z największych tajemnic jest to, dlaczego chmury o zmierzchu wykonane z lodu dwutlenku węgla nie zostały zauważone w innych miejscach na Marsie. Łazik Curiosity, który wylądowała w 2012 roku, znajduje się na górze Sharp w kraterze Gale, na południe od równika planety. Pathfinder wylądował w Ares Vallis, na północ od równika. Łazik Perseverance NASA, znajdujący się w kraterze Jezero na półkuli północnej i nie zaobserwował żadnych chmur z dwutlenku węgla o zmierzchu, od czasu lądowania w 2021 roku. Przez co badacze podejrzewają, że może to być zjawisko lokalne, występujące tylko w niektórych obszarach, gdzie warunki są odpowiednie.

„Prawdopodobnym źródłem chmur mogą być fale grawitacyjne (oscylacje wypornościowe –fala utworzona przez siły wypornościowe i siłę grawitacji w stabilnie stratyfikowanym ośrodku), które mogą chłodzić atmosferę, powiedział. Nie spodziewano się, że dwutlenek węgla skropli się tutaj w lód, więc coś chłodzi go do tego stopnia, że może się to zdarzyć. Ale marsjańskie fale grawitacyjne nie są w pełni zrozumiałe i nie jesteśmy do końca pewni, co powoduje, że chmury zmierzchowe tworzą się w jednym miejscu, a nie w innym” – podsumowuje Mark Lemmon z Space Science Institute.

Oprac. EG

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 12 lutego 2025