Łazik NASA Viper nie poleci na Księżyc

Łazik Viper, który miał szukać lodu na biegunie południowym, nie poleci na Księżyc – podała agencja NASA. Zakończenie projektu wiąże się wzrostem kosztów i opóźnieniem prac.
Dlaczego zakończono projekt Viper?
.Szacuje się, że koszty poniesione przez NASA na projekt Viper (Volatiles Investigating Polar Exploration Rover) to 450 mln dol., nie licząc kosztów poniesionych na przygotowanie startu. Anulowanie programu ma zaoszczędzić agencji dodatkowe 84 mln dol. na kosztach rozwoju – poinformowała amerykańska agencja kosmiczna.
Łazik miał lądować w pobliżu południowego bieguna Księżyca i spędzić 100 dni na poszukiwaniu złóż lodu. Początkowo miał zostać wystrzelony pod koniec 2023 r. Opóźnienia w harmonogramie prac oraz w łańcuchu dostaw spowodowały, że przesunięto datę na 2025 r. Miał on wówczas polecieć na pokładzie lądownika Astrobotic Griffin w ramach inicjatywy Commercial Lunar Payload Services (CLPS) realizowanej przez amerykańską agencję kosmiczną.
Ostatecznie NASA podjęła decyzję, że Viper zostanie rozmontowany, a jego komponenty będą wykorzystywane w przyszłych misjach na Księżyc. Przed demontażem agencja rozważy, czy nie przekazać części elementów firmom przemysłowym z USA i międzynarodowym koncernom, które wyraziły chęć przejęcia łazika.
NASA zapowiedziała na swojej stronie internetowej, że nie przerywa innych projektów, które dotyczą eksploracji Księżyca. Misja Prime-1 (Polar Resources Ice Mining Experiment-1) na wylądować już w czwartym kwartale 2024 r. Jej celem jest także poszukiwanie lodu, a także przeprowadzenie pomiaru lotnej zawartości materiałów podpowierzchniowych.
To nie pierwsze zmiany planów w tym roku w NASA. Jak wylicza portal space.com, w kwietniu NASA poinformowała, że poszukiwane są nowe koncepcje dotyczące programu Mars Sample Return, którego celem był lot na Marsa i przywiezienie na Ziemię próbek gruntu przed 2040 r. Pierwotny plan został uznany za zbyt praco- i czasochłonny. Cięcia dotyczą również finansowania teleskopu rentgenowskiego Chandra – program został ograniczony z 41,1 mln dol. w 2025 r. do 5,2 dol. w 2029 r.
Ostatnie decyzje, które zapadają w NASA, mają związek ze zmniejszeniem budżetu agencji o 1 mld dol. w 2025 r.
Decyzja dotycząca łazika Viper została ogłoszona na kilka dni przed 55. rocznicą misji Apollo 11, w ramach której 20 lipca 1969 r. Neil Armstrong i Buzz Aldrin wylądowali na Księżycu.
Czy ludzkość wróci na Księżyc?
.Na te pytanie odpowiada Mateusz MALENTA, absolwent University of Manchaster, pracownik School of Physics and Astronomy.
Przez ostatnie 30 lat każdy nowy prezydent Stanów Zjednoczonych miał swój plan, odmienny od planu poprzednika. W ciągu ostatnich 10 lat stanowisko NASA wobec podróży na Marsa zmieniało się wielokrotnie. Pierwotnie agencja miała się skupić tylko na locie na Marsa, na locie na Marsa poprzedzonym testowym lotem na Księżyc, testowym locie na asteroidę, w końcu według najnowszego planu administracji Donalda Trumpa – priorytetem stał się lot na Księżyc do 2024 roku i ustanowienie tam stałej bazy. Ostatecznie lot na Marsa mógłby się odbyć w bliżej nieokreślonej przyszłości. I chociaż statystyczny Amerykanin ma inne priorytety niż loty kosmiczne, to jednak amerykańscy politycy skłonni są wspierać plany, które zapewnią im chociaż kilkaset lub kilka tysięcy dodatkowych głosów w najbliższych wyborach. A lot w Kosmos – kolejna realizacja American Dream – służy temu doskonale.
Niestety, często są to plany, które niekoniecznie mają sens z finansowego, technicznego czy logistycznego punktu widzenia. Doskonałym przykładem może być republikański senator Richard Shelby, reprezentujący stan Alabama. Senator Shelby jest obecnie przewodniczącym senackiego komitetu odpowiedzialnego za finansowanie dużych projektów i amerykańskich agencji. Senator wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nowy flagowy projekt NASA, rakieta nośna Space Launch System (SLS), dostanie tyle funduszy, ile będzie potrzebował. To nie przypadek: w Alabamie znajduje się Marshall Space Flight Center, gdzie są budowane i testowane główne komponenty tej rakiety.
Według informacji udostępnionych przez NASA w budowę SLS zaangażowanych jest ponad 160 mniejszych lub większych amerykańskich firm. Nie jest to rewolucyjny program, sama rakieta zaprojektowana została tak, aby można było użyć jak najwięcej części istniejącej już infrastruktury po programie wahadłowców kosmicznych, który zakończył się w 2011 roku. Dzięki temu koszt programu budowy pierwszej rakiety nośnej miał wynosić około 10 miliardów dolarów do czasu pierwszego lotu w 2017 roku. W ciągu ostatnich 8 lat NASA zabezpieczyła na cele tego projektu ponad 15 miliardów dolarów i pierwszy lot jest obecnie oficjalnie zaplanowany na 2020 rok. Nieoficjalne informacje mówią jednak o 2021 roku, jeżeli wszystko od tej pory pójdzie zgodnie z planem, a o 2022 roku jako najbardziej prawdopodobnym. Audyt opublikowany w październiku 2018 roku przez amerykański odpowiednik NIK-u upublicznił liczne nieprawidłowości w zarządzaniu tym projektem. Do sierpnia 2018 roku aż 40 proc. całego budżetu zostało przekazane tylko jednej firmie: Boeingowi, odpowiedzialnemu za budowę pierwszego stopnia rakiety. Autorzy raportu szacują, że do czasu zakończenia budowy tej części, co będzie trwało ponad trzy lata dłużej, niż planowano, NASA będzie musiała zapłacić dwa razy więcej niż wcześniej szacowano. W samym tylko 2018 roku agencja miała zapłacić 226 milionów dolarów więcej, niż pierwotnie planowano. Przyczyną tego stanu rzeczy jest kontrakt, który NASA zawarła z firmą Boeing.
Mowa tu o umowie „koszt plus”, która zapewnia podwykonawcy zwrot wszystkich wydatków poniesionych w trakcie projektu, a także dodatkową opłatę, która pozwala na dodatkowy profit. W tym wypadku oznacza to praktycznie brak kar za opóźnienia dla Boeinga – to ostatecznie NASA musi zapłacić i płaci chętnie, od czasu do czasu dorzucając dodatkowy bonus za wykonanie skorygowanego planu. Jest to wynik monopolu, który przez wiele lat panował w sektorze aeronautyki i astronautyki w Stanach Zjednoczonych – Boeing ze wspomnianym wyżej pierwszym stopniem SLS, Lockheed Martin odpowiedzialny za budowę załogowej kapsuły Orion z planowanym pierwszym lotem załogowym w 2014 roku i lądowaniem na Księżycu w 2019 roku (pierwszy załogowy lot obecnie planowany jest nie wcześniej niż w 2021 roku) oraz Northrop Grumman zakontraktowany do konstrukcji rakiet pomocniczych na paliwo stałe. W przypadku tej ostatniej firmy trudno jest znaleźć wiarygodne dane na temat planowanego i rzeczywistego budżetu dla tej części projektu.