Łazik studentów Politechniki Wrocławskiej wygrał międzynarodowe zawody

Reprezentanci Politechniki Wrocławskiej zwyciężyli w międzynarodowych zawodach Australian Rover Challenge rozgrywanych na Uniwersytecie w Adelajdzie. Ich nowy łazik Scorpio Infinity zaliczył znakomity debiut – podała uczelnia.
Koło Naukowe Pojazdów Niekonwencjonalnych
.W zawodach konkurowały łaziki zaprojektowane i zbudowane przez studenckie zespoły z Australii, Indii, Bangladeszu i Polski. Poszczególne zadania symulowały misje, z jakimi mierzą się łaziki na powierzchni Księżyca.
„Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, że już podczas swoich pierwszych zawodów nasz łazik spisał się tak dobrze. Zaczynaliśmy ze stratą punktów za dokumentację, ale dzięki pracy zespołowej odrobiliśmy straty. I właśnie z tego, jak dobrze przebiegała komunikacja między nami i jak świetnie współdziałaliśmy, jesteśmy najbardziej dumni” – powiedziała cytowana w komunikacie uczelni Zofia Stypułkowska z zespołu Koła Naukowego Pojazdów Niekonwencjonalnych Off-Road (Projekt Scorpio).
Studentom i studentkom z Politechniki Wrocławskiej najlepiej poszło w konkurencji Space Resources Task (zdobyli w niej 92 punkty na 100). Misja polegała na zbadaniu i wydobyciu wody z próbek regolitu, czyli księżycowej gleby.
Scorpio Infinity – zwycięski łazik z Politechniki Wrocławskiej
.Na początku zidentyfikowali próbkę z większą zawartością procentową lodu i wydobyli z niej możliwie dużo wody za pomocą modułów zamontowanych na łaziku.
„Członkowie Projektu Scorpio są pierwszą w historii drużyną, której podczas australijskich zawodów udało się pozyskać czystą wodę z regolitu, a do tego uzyskali jej najwięcej spośród wszystkich zespołów” – czytamy w komunikacie.
Łazik dokonywał też inspekcji bazy księżycowej i wykonał podstawowe zadania, takie jak tankowanie czy wpisanie sekwencji na panelu. Oczyszczał pole z ważących nawet 10 kg kamieni i transportował regolit, czyli księżycową glebę. A także mapował teren i udowadniał, że potrafi poruszać się po nim autonomicznie.
Scorpio Infinity, z którym studenci i studentki PWr wystartowali w konkursie, jest już ósmą konstrukcją uczelnianych reprezentantów. Waży około 40 kg. Powstał głównie z aluminium, włókna węglowego i tworzyw sztucznych wykonanych metodą druku 3D. Przed nim kolejne starty w tym sezonie, m.in. w USA i Turcji.
Potrzebujemy silnych i twórczych uniwersytetów
.Kolejne sukcesy polskich studentów świadczą o tym, że rodzimy system wyższej edukacji spełnia swoje zadania, tworząc przyszłe elity świata nauki. Zdaniem prof. Michała KLEIBERA, redaktora naczelnego Wszystko co Najważniejsze i profesora zwyczajnego w Polskiej Akademii Nauk, uniwersytet wciąż pozostaje kluczowym elementem w procesie tworzenia się społeczeństwa wiedzy – będącego realną ideą, a nie tylko medialnie nadużywanym sloganem.
„Jak tlenu potrzebujemy do życia silnych i twórczych uniwersytetów, jako głównych instytucji kształtujących społeczeństwo wiedzy przez promocję jakości i doskonałości w nauczaniu, badaniach naukowych i działalności innowacyjnej oraz przez umożliwienie szerokiego dostępu do nauki i rozwój oferty kształcenia ustawicznego” – zaznacza autor artykułu.
Profesor opisuje, że wykorzystując doświadczenia z przeszłości i tworząc kapitał intelektualny na przyszłość właśnie teraz decydujemy o naszym losie na nadchodzące, trudne ale także fascynujące lata. Świadomość naszej wspólnej za to odpowiedzialności przesądza o znaczeniu edukacji, nauki i kultury – kluczowych elementów dla osiągania mądrej synergii płynącej z rozumienia przeszłości, świadomego działania w teraźniejszości i aktywnego kształtowania przyszłości.
„Niestety, otaczające nas rewolucyjne zmiany w sposobie przekazu i dostępności informacji mają swoje drugie oblicze. Przy wszystkich swych niezaprzeczalnych zaletach technologie teleinformatyczne wywołują wiele problemów, w tym narastającą z każdym dniem sprawę fałszywych informacji, czyli powszechnych już niestety fake newsów. Wiele osób sądzi, że jeśli problem ten związany jest z rozwojem technologii, także technologia powinna po prostu znaleźć na niego receptę. Ale to niestety naiwna wiara, sprawa jest bowiem daleko bardziej skomplikowana i dotyczy głębokich tajemnic ludzkiej percepcji świata, a w szczególności istoty procesu nabywania przez nas wiedzy. Adoptujemy informacje pochodzące z różnych źródeł pod warunkiem jednak, że jesteśmy w stanie przypisać im dostateczną wiarygodność” – dodaje redaktor naczelny.
Niestety, otaczające nas rewolucyjne zmiany w sposobie przekazu i dostępności informacji mają swoje drugie oblicze. Przy wszystkich swych niezaprzeczalnych zaletach technologie teleinformatyczne wywołują wiele problemów, w tym narastającą z każdym dniem sprawę fałszywych informacji, czyli powszechnych już niestety fake newsów.
„Wiele osób sądzi, że jeśli problem ten związany jest z rozwojem technologii, także technologia powinna po prostu znaleźć na niego receptę. Ale to niestety naiwna wiara, sprawa jest bowiem daleko bardziej skomplikowana i dotyczy głębokich tajemnic ludzkiej percepcji świata, a w szczególności istoty procesu nabywania przez nas wiedzy. Adoptujemy informacje pochodzące z różnych źródeł pod warunkiem jednak, że jesteśmy w stanie przypisać im dostateczną wiarygodność” – dodaje redaktor naczelny.
„Nie mamy wyjścia, nie prowadzimy przecież samodzielnie głębokich studiów nad każdym z dostrzeganych przez nas problemów i wiara w wystawiane przez innych świadectwa ich natury staje się naszym rozumieniem rzeczywistości” – pisze prof. Michał KLEIBER.
Wierzymy na przykład bez zastrzeżeń, że GPS w naszym samochodzie prowadzi w pożądane przez nas miejsce, a zapisana nam przez renomowanego lekarza kuracja poprawi nasz stan zdrowia. Twórców tych informacji obdarzamy po prostu wysoką wiarygodnością wierząc w dodatku, że zwodzenie nas nie byłoby w ich interesie. A to dopiero początek procesu rozpowszechniania pozyskanej wiedzy, ochoczo bowiem przekazujemy dalej świadectwo jej wiarygodności wielu naszym rozmówcom.
„Szacunek dla wiedzy, umiejętności i kreatywnej przedsiębiorczości oraz szeroka społeczna promocja tych wartości jest więc kluczem do naszej przyszłości” – podsumowuje autor.