Lepiej dla zdrowia jest liczyć minuty, niż kroki - najnowsze badania

Wyniki obserwacji, prowadzonych przez 9 lat na ponad 14 tys. kobiet wskazują, że liczenie kroków nie daje lepszego efektu zdrowotnego od liczenia aktywności w minutach – ustalili amerykańscy naukowcy. Wyniki zostały opublikowane w JAMA Internal Medicine.

Jak mierzyć swoją aktywność fizyczną

.Aktywność fizyczna zmniejsza ryzyko zachorowania na choroby przewlekłe i infekcje oraz sprzyja długowieczności. Obecne wytyczne amerykańskie, ostatnio zaktualizowane w 2018 r., zalecają, aby dorośli podejmowali co najmniej 150 minut umiarkowanej lub intensywnej aktywności fizycznej (np. szybki marsz) lub 75 minut intensywnej aktywności (np. jogging) tygodniowo. Do tej pory nie było jednak badań mówiących wprost, jak liczba kroków wykonanych codziennie wpływa na stan zdrowia. Amerykańscy naukowcy z Harvard Medical School postanowili sprawdzić, jak cele oparte na czasie aktywności fizycznej mają się do celów opartych na krokach.

„Uznaliśmy, że istniejące wytyczne dotyczące aktywności fizycznej skupiają się przede wszystkim na czasie trwania i intensywności aktywności, ale brakuje w nich zaleceń opartych na krokach” – powiedziała główna autorka badania Rikuta Hamaya, badaczka z Brigham and Women’s Hospital. „W miarę, jak coraz więcej osób używa inteligentnych zegarków do pomiaru swoich kroków i ogólnego stanu zdrowia, chcieliśmy sprawdzić, jak pomiary oparte na krokach mają się do celów opartych na czasie – i jak wypada ich powiązanie z wynikami zdrowotnymi: czy jeden jest lepszy od drugiego?” – zastanawiała się naukowczyni.

Przez 9 lat naukowcy obserwowali 14 399 kobiet, które były zdrowe (nie miały chorób układu krążenia ani raka). Wszystkie nosiły urządzenia do mierzenia aktywności fizycznej.

Przez cały okres badania co roku wypełniano kwestionariusze w celu monitorowania wyników zdrowotnych, w szczególności zgonów z dowolnej przyczyny i chorób układu krążenia – napisali autorzy artykułu.

Naukowcy ustalili, że w momencie noszenia urządzenia uczestnicy wykonywali średnio 62 minuty aktywności fizycznej tygodniowo, o intensywności od umiarkowanej do intensywnej, i wykonywali średnio 5183 kroków dziennie. W ciągu 9 lat obserwacji u 4 proc. uczestniczek rozwinęła się choroba sercowo-naczyniowa. Wyższy poziom aktywności fizycznej (czy to oceniany na podstawie liczby kroków, czy czasu trwania aktywności umiarkowanej do intensywnej) był powiązany ze znacznym zmniejszeniem ryzyka śmierci lub chorób układu krążenia – u najbardziej aktywnej ćwiartki kobiet ryzyko było zmniejszyło się o 30–40 proc w porównaniu z grupą kobiet o najmniejszej aktywności. Różnica we wskaźniku masy ciała (BMI) nie wpłynęła na spadek przeżywalności.

Kroki nie są zdrowsze od minut

.Badacze podkreślają, że zarówno mierzenie liczby kroków, jak i liczenie minut aktywności fizycznej ma swoje mocne i słabe strony. Liczba kroków – ich zdaniem – może nie uwzględniać różnic w poziomach sprawności. Na przykład, jeśli zarówno 20-latek, jak i 80-latek idą przez 30 minut z umiarkowaną intensywnością, liczba ich kroków może znacznie się różnić. I odwrotnie, kroki są łatwe do zmierzenia i mniej podatne na interpretację w porównaniu z intensywnością ćwiczeń. Ponadto kroki rejestrują nawet sporadyczne ruchy życia codziennego, a nie tylko ćwiczenia. Problem w tym, że właśnie ludzie starci wykonują dużo pojedynczych ruchów nie mających nic wspólnego z ćwiczeniami.

„Aktywność fizyczna wygląda inaczej w zależności od wieku, płci i indywidualnych preferencji. Prawie wszystkie formy ruchu są korzystne dla naszego zdrowia. Dlatego ważne jest, aby wytyczne dotyczące aktywności fizycznej uwzględniały różnorodność osiągania celów” – stwierdziła Rikuta Hamaya.

Autorzy zauważają, że badanie objęło ocenę tylko wskaźników aktywności fizycznej opartych na czasie i krokach. Co więcej, większość uczestniczek badania była rasy białej i miała wyższy status społeczno-ekonomiczny. Wreszcie, badanie to miało charakter obserwacyjny, a zatem nie można udowodnić związków przyczynowych.

Jak lepiej chronić swoje zdrowie?

.Piotr CZAUDERNA, lekarz, chirurg dziecięcy, profesor nauk medycznych pisze w swoim artykule, że korzystając z szacunków dotyczących zachorowalności na raka, śmiertelności i danych dotyczących czynników ryzyka z 204 krajów oraz obejmujących czynniki ryzyka, od palenia tytoniu do narażenia na działanie czynników rakotwórczych w miejscu pracy, autorzy stwierdzili, że 4,45 miliona zgonów wynika z wystąpienia wymienionych czynników ryzyka. Stanowi to ogółem aż 44,4 proc. zgonów z powodu nowotworów. Jednocześnie skutkowało to utratą 105 milionów lat życia skorelowanych z niepełnosprawnością. Dane te są alarmujące.

Palenie tytoniu odpowiadało za 36,3 proc. zgonów z powodu raka u mężczyzn i 12,3 proc. u kobiet, spożywanie alkoholu – za 6,9 proc. zgonów z powodu raka u mężczyzn i 2,3 proc. u kobiet. Z kolei otyłość (stwierdzana w oparciu o wysoki wskaźnik Body Mass Index – BMI) odpowiadała za 4,2 proc. zgonów z powodu raka u mężczyzn i 5,2 proc. u kobiet. Odkryto również bardzo niepokojący, ponad 20-procentowy wzrost zgonów z powodu nowotworów w latach 2010–2019, który można przypisać powyższym możliwym do uniknięcia przyczynom. Zauważono także, że czynniki ryzyka metabolicznego odgrywały rosnącą rolę. Rośnie też liczba nowotworów związana z czynnikami dietetycznymi i hormonalnymi, w tym zwłaszcza nowotworów piersi i prostaty.

Co istotne, wszystkie wymienione wyżej czynniki można kontrolować czy też ograniczać za pomocą stosunkowo prostych interwencji. Ich szkodliwy wpływ jest zresztą znany już od dziesięcioleci. Dlatego tak ważna jest profilaktyka zdrowotna. Można w jej obrębie wyróżnić kilka typów:

– profilaktykę wczesną, polegającą na kształtowaniu prawidłowych wzorców zdrowotnych w oparciu o odpowiednią edukację, w tym również szczepienia ochronne,

– profilaktykę zdrowotną pierwotną, polegającą na kontrolowaniu czynników ryzyka oraz identyfikacji osób, które znajdują się w grupie ryzyka,

– profilaktykę wtórną, skierowaną do osób znajdujących się w grupie ryzyka i nakierowaną na wczesne wykrycie choroby, a tym samym jak najszybsze wdrożenie leczenia,

– profilaktykę III fazy, skierowaną do osób chorych, mającą na celu zminimalizowanie skutków choroby i zapobieganie powikłaniom.

Warto na każdym kroku podkreślać, że pierwotna profilaktyka nowotworów nakierowana na wyeliminowanie czy złagodzenie modyfikowalnych czynników ryzyka stanowi najlepszą nadzieję na zmniejszenie przyszłego obciążenia społeczeństw chorobami nowotworowymi. Nie tylko wpłynie to korzystnie na ogólny stan zdrowia społeczeństw, ale i złagodzi obciążenia oraz narastający nacisk finansowy na systemy ochrony zdrowia.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 maja 2024