Lobby ekologiczne było dotowane przez KE - śledztwo holenderskiej gazety

Unia Europejska potajemnie opłacała lobby ekologiczne aby promowało ekologiczne plany byłego komisarza Fransa Timmermansa – donosi holenderska gazeta De Telegraaf, ujawniając 23 stycznia wyniki swojego śledztwa.
Jak lobby ekologiczne chciało wpływać na rolnictwo UE
.Zdaniem dziennikarzy holenderskiej gazety lobby ekologiczne czyli różnego rodzaju organizacje proekologiczne były przez Komisję Europejską opłacane z wartego miliard euro funduszu dotacji klimatycznych i środowiskowych. Cel – umieszczenie zielonej polityki na szczycie listy priorytetów europejskich.
O wynikach śledztwa ujawnionych przez holenderski „De Telegraaf” piszą 23 stycznia różne europejskie media w tym m.in. włoska agencja Ansa.
Wśród przykładów patologicznych sytuacji ujawnionych w trakcie śledztwa znalazła się kampania na rzecz kwestionowanej ustawy o odbudowie środowiska naturalnego, zdecydowanie popierana przez Timmermansa i „promowana przez skoordynowaną organizację 185 stowarzyszeń ekologicznych”. Holenderski eurodeputowany EPP Dirk Gotink, członek komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego ujawnił w rozmowie z dziennikarzami, że „Lobbyści sporządzili nawet listy zawierające nazwiska wszystkich polityków, z którymi należało się skontaktować”.
– To nie jest kampania oszczerstw przeciwko ruchowi ekologicznemu. Oczywiście, mają prawo lobbować, problemem jest postawa Komisji Europejskiej. Teraz chciałbym wiedzieć, czy tego typu działania miały miejsce również w innych kwestiach, takich jak jako migracja – mówi Dirk Gorink w rozmowie z De Telegraaf.
Muszę przyznać, że nie było właściwe, aby niektóre służby Komisji podpisały umowy, które zobowiązują organizacje pozarządowe do lobbowania wśród członków Parlamentu Europejskiego – potwierdza Piotr Serafin – komisarz ds. budżetu przemawiając w Izbie Reprezentantów w Strasburgu.
Dodał, że Komisja współpracuje teraz z Trybunałem Obrachunkowym w ramach trwającego audytu przejrzystości finansowania udzielanego organizacjom pozarządowym. – Z niecierpliwością oczekujemy ustaleń i zaleceń Trybunału, których spodziewamy się w pierwszej połowie 2025 r. – powiedział Piotr Serafin.
Wyniki śledztwa oburzyły wielu europejskich polityków, z którymi rozmawiali dziennikarze De Telegraaf. – W różnorodnym społeczeństwie wszystkie głosy muszą zostać wysłuchane, w tym głosy organizacji ekologicznych, nawet jeśli prawicy nie podoba się to, co mówią. Na tym przecież polega demokracja. Chcemy jednak kontrolować, co się robi z pieniędzmi pochodzącymi od obywateli. Nasi wyborcy mają prawo wiedzieć, z kim rozmawiamy i nie powinno być tu żadnej cenzury – mówi Mohammed Chahim, holenderski eurodeputowany partii ludowej.
Jak technokraci porwali ekologię
.O nadużyciach trawiących organizacje ekologiczne pisał na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Paul Kingsnorth, były zastępca redaktora naczelnego czasopisma „The Ecologist”. Jego zdaniem większość współczesnego ruchu ekologicznego została przejęta przez ekomodernistów zwanych też neozielonymi, których zdaniem cywilizację, przyrodę i ludzkość może »ocalić« wyłącznie entuzjastyczne wykorzystanie biotechnologii, biologii syntetycznej, energii jądrowej oraz geoinżynierii. „Przykłady tej, jak ją można nazwać, „ekologii maszynowej” widać w sektorze korporacyjnym, w dużych organizacjach pozarządowych, globalnych instytucjach, a także wśród większości intelektualistów, zwłaszcza w ramach Zielonego Nowego Ładu, przy czym mnożą się one na całym świecie jak grzyby po deszczu” – zauważa Paul Kingsnorth.
Więcej w jego artykule pod linkiem https://wszystkoconajwazniejsze.pl/paul-kingsnorth-technokraci-porwali-ekologie-i-sprowadzili-nas-na-manowce/
ad, ANSA/WszystkocoNajważniejsze