Łotwa przywraca zasadniczą służbę wojskową

Łotwa

Łotwa w środę powołała do życia Państwową Służbę Obrony (VAD), w ramach której łotewscy obywatele będą zobowiązani do odbycia służby w armii lub w innej formacji, np. w Gwardii Narodowej; pierwsze powołania do wojska dla ochotników planowane są już na początku lipca – poinformowała agencja Bloomberga.

.Nowe przepisy zostały uchwalone zdecydowaną większością głosów – utworzenie VAD poparło 68 deputowanych, 11 było przeciwko. Łotwa przywróciłą tym samym obowiązkową służbę wojskową, którą zniesiono w tym kraju w 2007 roku. Wezwania do armii dla mężczyzn w wieku 18-27 lat będą wysyłane od stycznia 2024 roku.

Zmiana geopolitycznej sytuacji bezpieczeństwa

.Od czasu brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę żyjemy w innej rzeczywistości geopolitycznej i sytuacji bezpieczeństwa. Wprowadzenie VAD jest odpowiedzią Łotwy na te nowe wyzwania – oświadczyła łotewska minister obrony Inara Murniece, cytowana przez Bloomberga.

Jak informował warszawski Ośrodek Studiów Wschodnich (OSW), na początku września ubiegłego roku łotewski rząd przyjął propozycję resortu obrony w sprawie utworzenia VAD, której jednym z elementów stanie się roczna służba wojskowa.

Łotwa z obowiązkową służbą wojskową

.Mężczyźni w wieku 18–27 lat będą mogli wypełnić obowiązek w ramach państwowej służby obrony w jednej z czterech form (do wyboru). Pierwsza to roczna służba wojskowa (w tym miesiąc urlopu) w Łotewskich Siłach Zbrojnych. Druga forma służby przewiduje podpisanie pięcioletniego kontraktu z Gwardią Narodową, trzecia – alternatywną służbę cywilną koordynowaną przez wybrane ministerstwa, np. spraw wewnętrznych czy zdrowia, natomiast czwarta – udział w specjalistycznych szkoleniach dla studentów szkół wyższych – czytamy w analizie OSW.

„Przywrócimy służbę w armii, ponieważ społeczeństwo Łotwy ma być gotowe na dowolny kryzys, w tym na wojnę” – oświadczył we wrześniu ubiegłego roku ówczesny minister obrony tego kraju Artis Pabriks.

Historia rosyjskiego imperializmu

.Na temat historii rosyjskiego imperializmu na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście “Imperialne marzenia Kremla“. Autor zwraca w nim uwagę, iż Rosja nie jest pierwszym imperium, które nie może pogodzić się ze zmniejszeniem swojego terytorium i wpływów.

“Ukraina należy do Rosji tylko w tym fantastycznym sensie, w jakim do Rosji należą Prusy Wschodnie, czyli obwód kaliningradzki, wszystkie etnicznie polskie tereny objęte zaborem rosyjskim w XIX wieku, a także zagrabione obszary Azji Mniejszej lub Besarabii. W takim metaforycznym sensie do Rosji należą wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były częścią imperium rosyjskiego i które stają się jego częścią w wyobraźni najemnych kondotierów. Deklarację noworoczną popiera jedynie prosty i bezwstydny pogląd, że zagrabienie czyjejś ziemi przez Rosjan jest zawsze słuszne, ponieważ Rosja jest mocarstwem i ma nim być zawsze. Tak uważa władca Kremla i to sprawę zamyka. Natomiast ewentualna utrata posiadanych przez Rosję terenów jest zawsze niesprawiedliwa, gdyż powstaje przez dławienie rosyjskiej państwowości. Jest to objaw samowoli ludów drugorzędnych, niemających historii lub pełniących podrzędną rolę w jej przebiegu. Rosja musi zawsze zwyciężać, ponieważ wymaga tego jej odwiecznie praktykowany tryb istnienia. Nigdy nie była republiką, krajem rządzonym przez parlament lub wolę ludu. I to nie ma prawa się zmienić, ponieważ co raz stało się rosyjskie, musi na zawsze pozostać rosyjskie”.

.”Rosja nie jest pierwszym imperium, które głęboko przeżywa ograniczenie swych wpływów i posiadłości. W czasach nowożytnych to doświadczenie spotkało kolejno wszystkich kolonizatorów: Brytyjczyków, Francuzów, Belgów i Holendrów. Wytrącenie ich z roli metropolii kolonialnej raniło ich poczucie dumy, wydawało się bolesne i niesprawiedliwe. Kolonizatorzy zawsze cierpieli, pozostawiając zamorskie terytoria ich mieszkańcom. Uważali, że oddają je w ręce ludzi niepewnych i niedoświadczonych, czyli skazują je na upadek. Żadne wojsko nie lubi wycofywać się z administrowanych terenów. Gdy opuszcza pole swego działania, nagle widzi, jak jest bezużyteczne i zbędne. Widzi, że nie udało mu się zorganizować życia lokalnych społeczności, czyli dominowało jedynie dlatego, że stosowało przemoc bez żadnej racji” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 kwietnia 2023