Łotysze coraz chętniej odwiedzają Polskę

Łotysze coraz chętniej odwiedzają Polskę Giewont

Łotysze coraz częściej odwiedzają Polskę, a dużym zainteresowaniem wśród gości z tego kraju cieszą się polskie kurorty narciarskie – zaznaczyła w czwartek ambasador RP w Rydze Monika Michaliszyn, otwierając seminarium poświęcone współpracy turystycznej między Polską i Łotwą.

Polska coraz bardziej popularna

.Napływ turystów z zagranicy do Polski powrócił do poziomu sprzed wybuchu pandemii Covid-19, w pierwszych pięciu miesiącach bieżącego roku do naszego kraju przybyło 2,5 mln zagranicznych turystów – powiedziała Monika Michaliszyn.

Stale rośnie liczba gości z Łotwy; przed pandemią było to ponad 100 tys. turystów – wskazała ambasador. Jak dodała, do coraz częstszych wizyt w naszym kraju Łotyszy przekonują polskie osiągnięcia ekonomiczne i rozwijająca się infrastruktura drogowa. Monika Michaliszyn zwróciła też uwagę, że między Rygą i głównymi kierunkami turystycznymi w Polsce – Warszawą, Krakowem, Gdańskiem – funkcjonują bezpośrednie połączenia lotnicze. Łotysze uwielbiają polskie kurorty narciarskie ze względu na wysoką jakość obsługi i to, że są niedaleko – dodała.

Na rosnącą liczbę turystów z Łotwy w Polsce zwrócił też uwagę Włodzimierz Szczurek z Polskiej Organizacji Turystycznej (POT). Łotyszy interesuje turystyka miejska i kulturowa oraz wyjazdy w góry.

Łotysze zainteresowani Polską

.„To zwiedzanie miast, przedłużone weekendy, podczas których można też zrobić zakupy, wziąć udział w wydarzeniach kulturalnych… Jak wydaje nam się z obserwacji, szczególnie interesujące są dla Łotyszy góry. Można zauważyć wiele kamperów z łotewskimi tablicami rejestracyjnymi” – zaznaczył na marginesie czwartkowego seminarium w Rydze, zorganizowanego przez POT i Ambasadę RP na Łotwie.

Jak dodał, spotkanie „ma na celu umożliwienie polskim przedsiębiorcom nawiązanie kontaktów z branżą turystyczną w innych krajach”. Podkreślił, że obecnie POT zwiększa aktywność w krajach sąsiedzkich, w tym w państwach bałtyckich. Czwartkowe seminarium w Rydze i analogiczne spotkanie, które odbyło się w środę w Wilnie, to pierwsze kroki w tym kierunku – dodał przedstawiciel organizacji.

„Po pandemicznym załamaniu pomału wracamy do poprzednich poziomów, jednak cały czas kraje zamorskie, dalekie notują pewne spadki. Zauważyliśmy, że znacznie szybciej można zachęcić turystów z krajów ościennych” – podkreślił Włodzimierz Szczurek. „Liczymy też na to, że rozwój (ruchu turystycznego) będzie następstwem nie tylko podróży do samej Polski, ale tego, że jesteśmy naturalnym krajem tranzytowym. Wystarczy tylko tych turystów zatrzymać na chwilę dłużej w naszym kraju” – podsumował przedstawiciel POT.

Czy w Polsce jest coraz lepiej?

.Polska jest bardziej przyjaznym miejscem do życia i dzięki temu przyciąga coraz więcej turystów. Temat rozwoju Polski, dającego nadzieję na lepszą przyszłość, podejmuje Igor JANKE, prezes Instytutu Wolności.

„Dziś jesteśmy w historycznym momencie. Nigdy jeszcze nie zaszliśmy tak daleko w rozwoju. Nigdy nie żyło nam się tak dobrze i nie byliśmy tak atrakcyjnym miejscem i do życia i do inwestowania. Pomimo narzekań w mediach, wchodzą tu największe firmy technologiczne. Mamy świetny system bankowy. Coraz lepszą infrastrukturę. Świetnie wykształconych ludzi” – zachwyca się publicysta.

„Wielu osobom jednak trudno uwierzyć, że możemy wskoczyć jeszcze kilka pięter wyżej i stać się jednym z najzamożniejszych państw w Europie. Przecież na świecie prawie nikt nie zna tych polskich firm, czy produktów przez nie produkowanych. Do pierwszej światowej ligi jeszcze im daleko. Nasze najlepsze uniwersytety w rankingach szanghajskich zaczynają się pojawiać na końcu pierwszej pięćsetki. W Unii Europejskiej to nie my nadajemy ton, a wręcz jesteśmy traktowani jako uciążliwe utrapienie” – twierdzi Igor Janke.

„Wielu ekspertów uważa, że dużo łatwiej odbić się od dna, co nam się udało, niż przebijać się z drugiej do pierwszej ligi, gdzie konkurencja jest już ogromna i rządzą dużo bogatsi od nas, którzy swój sukces budowali dziesiątki, a nawet setki lat. Kiedy oni budowali swoje demokracje i zamożność, przechodzili rewolucje przemysłowe i tranzycje kulturowe, myśmy byli okupowani, mordowani, dorobek materialny i kulturowy był niszczony i rozkradany, elity były systematycznie anihilowane, a kiedy skończyła się wojna, przyszło komunistyczne pranie mózgu i PRL-owska półsowiecka okupacja. Cud, że udało się w 30 lat tak dużo odrobić” – pisze ekspert.

PAP/Natalia Dziurdzińska/WszystkocoNajważniejsze/AB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 24 listopada 2023