Lufthansa pozywa aktywistów klimatycznych

Lufthansa

Lufthansa domaga się odszkodowania za straty poniesione na skutek blokowania lotnisk przez aktywistów klimatycznych. Niemieckie linie lotnicze zamierzają wystąpić z roszczeniami w imieniu wszystkich przewoźników należących do ich grupy – powiedziała w poniedziałek rzeczniczka firmy.

Lufthansa ze stratami przez blokady lotnisk

.Sprawa dotyczy dziesiątek lotów odwołanych podczas blokad w Dusseldorfie i Hamburgu 13 lipca tego roku, a także protestu klimatycznego na lotnisku w Berlinie z 24 listopada 2022 roku, które zorganizowali aktywiści z grupy „Ostatnie Pokolenia” – pisze portal telewizji ZDF.

Eurowings z 55 odwołanymi lotami

.Lufthansa na razie nie podała informacji o wartości szkód spowodowanych protestami, ale prawdopodobnie wyniosą one miliony euro – uważa ekspert lotniczy Gerald Wissel, który wypowiedział się dla gazety „Rheinische Post”. W samej tylko spółce zależnej Lufthansy, Eurowings, odwołano 55 lotów.

Lotnisko w Duesseldorfie również pozwie aktywistów klimatycznych

.Ponadto z powodu akcji aktywistów odwołane zostały loty przewoźników należących do grupy Lufthansa: Austrian Airlines i Swiss International Airlines. Lotnisko w Duesseldorfie również ogłosiło zamiar dochodzenia swoich roszczeń – informuje ZDF Aktywiści chcieli swymi protestami zwrócić uwagę na negatywne konsekwencje ruchu lotniczego dla klimatu.

Ideologia „woke”

.Na temat radykalnej lewicowej ideologii „woke” (przebudzeizm, wokeizm) na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Michel WIEVIORKA w tekście „Wokeizm. Woke. Czas rewolucji„.

„Zjawisko to, którego początki sięgają lat 2016–2017, przybiera dwie podstawowe formy. Pierwsza jest instytucjonalna: powstanie pod kierownictwem Laurenta Bouveta, politologa zmarłego na początku 2022 roku, stowarzyszenia Wiosna Republikańska (PR), dążącego do zorganizowania frontu politycznego w imię republiki przeciwko komunotaryzmowi i identytaryzmowi, co zakłada koalicję ponad klasycznym podziałem na lewicę i prawicę. I rzeczywiście ruch ten zdołał przyciągnąć intelektualistów i polityków z różnych opcji, w tym z tego, co zostało z lewicy. Kolejnym krokiem, dużo radykalniejszym, było powołanie do życia w styczniu 2021 roku przez kolektyw badaczy sprzeciwiających się „dekolonizacji” i tożsamościowym obsesjom Obserwatorium Dekolonizacji. Ma to w zamyśle być portal internetowy służący „zwalczaniu promowania antysemityzmu, seksizmu i rasizmu przez pseudonaukę oraz obronie szkoły, języka i świeckości państwa przed ideologiami”. Jak widać, jest to rodzaj machiny wojennej wytoczonej przeciwko „woke”, „islamogoszyzmowi”, „cancel culture” itp., dużo bardziej kategorycznej w działaniu niż Wiosna Republikańska. Sam na własnej skórze doświadczyłem, Panie Prezydencie, że to „obserwatorium” pod pozorem naukowości dopuszcza się pseudonaukowych, wyssanych z palca i haniebnych ataków ad personam”.

.”Drugim kanałem wojującego republikanizmu są media. Krytyką „wokeizmu” i innych rzekomych „gangren” zajmują się – działający najczęściej w porozumieniu – intelektualiści i politycy. Odnajdujemy ich wśród autorów artykułów i sygnatariuszy rozmaitych listów, jak na przykład petycji z 22 kwietnia 2018 roku, która ukazała się w dzienniku „Le Parisien”, a którą podpisało prawie dwieście pięćdziesiąt osobistości, albo Manifestu Stu, opublikowanego przez „Le Monde” 1 listopada 2020 roku i podpisanego przez dwieście pięćdziesiąt sześć osób (ich profil zbadał Olivier Estèves): było wśród nich stu osiemdziesięciu sześciu mężczyzn i siedemdziesiąt trzy kobiety, średnia wieku wynosiła ponad sześćdziesiąt trzy lata, a żadna z tych osób nie była tak naprawdę wyspecjalizowana w tematyce „woke” – pisze prof. Michel WIEVIORKA.

PAP/Berenika Lemańczyk/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 sierpnia 2023