Luwr, Wersal i Gare de Lyon w Paryżu ewakuowane. Najwyższy poziom zagrożenia we Francji
W następstwie piątkowego ataku nożownika powiązanego z radykalnym islamem w Arras na północy Francji, kraj żyje w strachu przed atakami – pisze AFP. W sobotę po otrzymaniu ostrzeżeń ewakuowano już Luwr, Pałac Wersalski oraz Dworzec Lyoński w Paryżu.
Luwr i Wersal ewakuowany
.Pałac Wersalski został ewakuowany po otrzymaniu anonimowej wiadomości o bombie na terenie obiektu – poinformowały źródła policyjne, na które powołuje się dziennik „Le Figaro”. Według tych doniesień obiekt nie zostanie już w sobotę otwarty.
Nieco ponad godzinę później jedna z hal Dworca Lyońskiego w Paryżu, z której odjeżdżają pociągi do południowo-wschodniej Francji, została ewakuowana po znalezieniu butelki z podtlenkiem azotu – przekazał dziennik.
W sobotę i niedzielę wieczorem na stołecznym placu Zgody zbierają się z kolei fani rugby, aby oglądać mecze Pucharu Świata. Zgromadzenie nie zostało odwołane, natomiast zdecydowano o zwiększeniu jego ochrony.
Wcześniej w sobotę paryski Luwr został zamknięty ze względów bezpieczeństwa po otrzymaniu wiadomości świadczącej o zagrożeniu dla muzeum i odwiedzających – poinformowały służby prasowe największej instytucji muzealnej na świecie.
We Francji podniesiono w piątek alert bezpieczeństwa do najwyższego poziomu w związku z atakiem nożownika w Arras i obawami przed reperkusjami wojny między Izraelem a palestyńskim Hamasem. W liceum w Arras, na północy Francji, uzbrojony w nóż 20-letni Czeczen z rosyjskim obywatelstwem zabił w piątek rano jednego z nauczycieli. Władze Francji uznały tę zbrodnię za akt terroryzmu islamistycznego.
Prof. Didier Lemaire o sytuacji we Francji
.Jeśli nie zwalczymy w końcu islamizmu we Francji, ataki jak ten w Arras będą się mnożyć – napisał na łamach dziennika „Le Figaro” profesor filozofii Didier Lemaire po tym, jak w piątek w Arras doszło do zamordowania nauczyciela przez młodego Czeczena powiązanego z radykalnym islamem.
Według prof. Lemaire’a francuscy politycy nie mają odwagi, aby na poważnie zająć się tym problemem i udają, że nie ma żadnego zagrożenia.
„Od czasu zabójstwa (nauczyciela) Samuela Paty’ego (trzy lata temu, również przez radyklanego islamistę z Kaukazu) nauczyciele wiedzą, że sytuacja może się zmienić w każdej chwili. Większość z nich nie chce już omawiać pewnych tematów w klasie” – pisze naukowiec, zastanawiając się, jak w takim razie będą oni wykonywać swoje obowiązki w przyszłości.
Filozof ocenia, że „większość europejskich demokracji jest obecnie sparaliżowana przez niekontrolowaną imigrację i tymczasowe sojusze z wrogimi reżimami”.
„Jeśli wykonają najmniejszy ruch, wiedzą, że będą musiały zapłacić wysoką cenę: ekonomiczną, społeczną i polityczną” – dodaje prof. Lamaire.
Barbarzyńcy wypowiedzieli nam wojnę
.Były Prezydent Francji, Nicolas SARKOZY, na łamach „Wszystko co Najważniejsze„, zaznacza, że: Sytuacja jest poważna po pierwsze dlatego, że popełniliśmy wspólnie ogromny błąd w momencie upadku Muru Berlińskiego i rozpadu ZSRR, sądząc, że Europa będzie odtąd nieodwołalnie miejscem bezpiecznym, w którym panował będzie wieczny pokój. Że ukształtuje się nowy świat, w którym będziemy ludźmi szczęśliwymi (a widzimy, jak pandemia COVID-19 obnażyła całkowicie nasze złudne myślenie). Wydawało nam się, że skoro pokonaliśmy wrogi naszym wartościom blok, to nie musimy już podejmować żadnych innych wysiłków. Wszystko szło po naszej myśli, należało nie przestawać konsumować i się bawić. Ale ten stan umysłu – mówię to, choć wiem, że zaboli to Francuzów – doprowadził do wyparcia rzeczywistości, czyli francuskiego antysemityzm”.
„Nigdy sobie nie wybaczę – jako ówczesny minister spraw wewnętrznych – że nie zdołaliśmy uratować Ilana Halimiego. Szukaliśmy go i znaleźliśmy, ale było już za późno. Gang barbarzyńców dokonał zbrodni. Dlaczego? Dlatego że Ilan był Żydem. Jego oprawcy wybrali go na ofiarę, bo sądzili, że jako Żyd na pewno jest bogaty. Są we Francji Żydzi, którzy boją się chodzić w jarmułkach. Iluż rodziców w niektórych dzielnicach mówi swoim dzieciom: „Nie wychodź w jarmułce”. Tak jakby to był czyn prowokujący!
Odmianą antysemityzmu jest antysyjonizm. I widzieliśmy demonstracje na ulicach Paryża – w dwudziestym pierwszym wieku! – które szły pod hasłem „syjonizm równa się nazizm”. Nie mówię już o mediach społecznościowych (ciekawe zresztą, co w nich jest takiego społecznościowego…), przepełnionych obrzydliwymi treściami. Wszystko to powoduje niesamowite problemy w naszych stosunkach z Izraelem” – dodaje Nicolas SARKOZY w tekście „Barbarzyńcy wypowiedzieli nam wojnę„.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/OP