Maciej Ruczaj, Bogna Janke, Jędrzej Kotarski i Jan Pawelec - wkrótce nowymi polskimi ambasadorami

Maciej Ruczaj

Sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie oceniła kandydatury na ambasadorów RP. Maciej Ruczaj, Bogna Janke, Jędrzej Kotarski i Jan Pawelec zostali zarekomendowani na ambasadorów – odpowiednio – na Słowacji, w Brazylii, w Panamie, w Angoli.

Bogna Janke – ambasador RP w Brazylii

.Za pozytywnym zaopiniowaniem kandydatury Bogny Janke głosowało 13 posłów z komisji spraw zagranicznych, sześciu było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. „Byłam ministrem w Kancelarii Prezydenta, pełniłam bardzo ważną funkcję państwową i ta moja kandydatura jest gestem wobec Brazylii. Jest gestem, który w dyplomacji jest rozumiany i dostrzegany, że chcemy podniesienia rangi naszych stosunków” – mówiła Bogna Janke prezentując komisji swoją kandydaturę.

Poinformowała, że chciałaby doprowadzić, jako ambasador, m.in. do oficjalnych wizyt głów obu państw w Polsce i Brazylii. „Trzeba przywrócić właściwą dynamikę tych spotkań” – podkreśliła. Dodała, że jako minister w KPRP uczestniczyła w międzynarodowych spotkaniach prezydenta i spotykała się z dyplomatami różnych państw. „Mówienie, że nie mam doświadczenia, jest nadużyciem” – wskazała. Posłowie pytali kandydatkę na ambasadora w Brazylii m.in. o znajomość języka portugalskiego. „Język portugalski jest piątym językiem, którego się uczę. (…) Znam portugalski w stopniu komunikatywnym” – zapewniła Janke.

Bogna Janke od 1998 r. pracowała jako dziennikarka i reporterka, m.in. w Polskiej Agencji Prasowej i TVN24. Jako przedsiębiorca wydawała własne media – lokalny tygodnik „Gazeta Południa” ukazujący się na terenie powiatu piaseczyńskiego, a od 2006 do 2021 r. ogólnopolski portal blogowy SALON24. Janke ukończyła filologię germańską na Uniwersytecie Warszawskim. Ukończyła podyplomowe studia służby zagranicznej na warszawskiej SGH. Sekretarzem stanu w KPRP Janke była od lipca 2021 r. do końca maja 2022 r. Pełniła nadzór merytoryczny nad Biurem Dialogu i Korespondencji, do którego, jak wyjaśniła we wpisie na temat swojej pracy w KPRP, wpływają listy, opinie, petycje, apele od osób fizycznych i organizacji. Wchodziła także w skład funkcjonującej przy prezydencie Rady ds. Młodzieży, brała również udział w działaniach Rady Dialogu Społecznego.

Jędrzej Kotarski – ambasador RP w Panamie

.Kandydaturę Jędrzeja Kotarskiego na ambasadora w Panamie oraz w krajach dodatkowych akredytacji – Dominikanie, Gwatemali, Haiti, Hondurasie, Nikaragui, Salwadorze oraz Belize – poparło 17 posłów z komisji, przeciw był jeden, a dwóch wstrzymało się od głosu. Kotarski jest naukowcem z Uniwersytetu Łódzkiego, specjalistą od Ameryki Łacińskiej.

„W pracy na placówce pragnę przede wszystkim rozwinąć wymianę handlową między Polską i Panamą, oraz pozostałymi krajami akredytacji (…), jak również wymianę akademicką poprzez pozyskanie większej liczby stypendiów, do kilkudziesięciu rocznie, na studia w Polsce dla obywateli państw akredytacji oraz promocji nauki języka polskiego jako obcego, który się cieszy coraz większą popularnością w regionie Ameryki Łacińskiej” – zapowiedział Kotarski.

Jan Pawelec – ambasador RP w Angoli

.Kandydaturę Jana Pawelca na ambasadora w Angoli oraz dodatkowych krajach akredytacji – Republice Wysp Św. Tomasza i Książęcej, Demokratyczniej Republice Konga, Republice Konga, Gabonie oraz Republice Środkowoafrykańskiej – poparło 15 posłów z komisji, czterech było przeciw, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Pawelec jest urzędnikiem państwowym, absolwentem politologii na UJ oraz studiów regionalnych na Oksfordzie. Pracował w MON, a od 2017 r. pełnił m.in. funkcję dyrektora departamentu obrotu towarami wrażliwymi i bezpieczeństwa technicznego resortu rozwoju i technologii.

„Będę dążył do intensyfikacji polsko-angolskich relacji politycznych, które staraniem obu stron w ostatnim czasie nabierają dynamiki. (…) Angola podziela polskie stanowisko o fundamentalnym znaczeniu wojny w Ukrainie dla przyszłej architektury bezpieczeństwa w Europie i świecie. Łączy nas też ocena rosyjskiej agresji” – powiedział Pawelec. Dodał, że jego celem jako ambasadora będą też m.in. kwestie współpracy przemysłów obronnych oraz współpraca naukowa w ramach programów stypendialnych.

Maciej Ruczaj – ambasador RP na Słowacji

.Taki sam wynik – 15 głosów za, cztery przeciw, przy jednym wstrzymującym – odnotowano podczas głosowania nad rekomendacją kandydatury Macieja Ruczaja na ambasadora na Słowacji. Ruczaj od sześciu lat jest pracownikiem MSZ, pełni stanowisko dyrektora Instytutu Polskiego w Pradze. W stolicy Czech, na Uniwersytecie Karola, ukończył studia na Wydziałach – Humanistycznym oraz Nauk Społecznych. Z Czechami i Słowacją był związany przez większość swojej kariery zawodowej.

„Jest wiele sfer, w których ambasada w Bratysławie mogłaby pomóc w przezwyciężaniu pewnych przeszkód i problemów, które stanowią hamulce dla rozwijania wzajemnych relacji” – zaznaczył Ruczaj przedstawiając swoją kandydaturę. Wskazał w tym kontekście m.in. na kwestie poprawy infrastruktury komunikacyjnej między oboma państwami, promocję Polski jako destynacji turystycznej, zwiększanie obecności tematyki polskiej w słowackich mediach oraz wspieranie polskiego kapitału na Słowacji.

„Czasami mówi się, że jesteśmy sąsiadami, którzy są odwróceni do siebie plecami. Pomimo bliskości i dobrych stosunków, zbyt mało jesteśmy świadomi swojej bliskości i potencjału wzajemnej współpracy” – mówi Maciej Ruszaj „Wszystko co Najważniejsze”.

Maciej Ruczaj o problemach w relacjach polsko-czeskich

.Na temat różnic w kulturze politycznej, sposobie myślenie o państwie pomiędzy Polską a Czechami, co przekłada się w problemach w relacjach pomiędzy obydwoma państwami, pisał Maciej Ruczaj na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” w tekście „Warszawa – Praga. Trudne sprawy„.

„«Bezpłodny sojusz» – tak kilka lat temu zatytułował nieoceniony dla polsko-czeskiej wymiany intelektualnej Ośrodek Myśli Politycznej zbiór tekstów o relacjach między Pragą a Warszawą. Chyba największym przekleństwem naszych relacji było od lat przekonanie, że – cytując Masłowską – „między nami dobrze jest”, ponieważ jesteśmy sobie bliscy i rozumiemy się nawzajem. Skoro jesteśmy tacy podobni, po co się poznawać? Skoro wszystko między nami dobrze, po co naciskać na większy rozwój współpracy? Pomnikiem tej impotencji niech będzie nieistniejące do dzisiaj połączenie kolejowe i autostradowe dwóch największych miast dawnej Korony Czeskiej, czyli Pragi i Wrocławia. Albo fakt, że większość czeskich respondentów kilka lat temu w sondażu stwierdziła, że z Polską nie kojarzy im się nic i nie są zainteresowani zmianą tego stanu”.

„Jednak żeby nie popaść w pułapkę samozadowolenia, warto – w kilku ogólnikowych tezach – przypomnieć o zasadniczych różnicach, które należy brać pod uwagę, żeby dobrze wykorzystać aktualny restart na linii Warszawa–Praga. Podobieństwo języków i historii najnowszej może prowadzić na manowce. W rzeczywistości nasza kultura polityczna, sposób myślenia o własnym państwie, wspólnocie narodowej i miejscu w Europie bardzo się różnią. Nasze historie oddzieliły się w późnym średniowieczu, kiedy Polska wyruszyła w stronę wschodu, a Czesi – pod berło Habsburgów. Zapominamy, że aż do 1945 roku jedynym fizycznym punktem styczności między ziemiami polskimi a czeskimi był region cieszyński”.

.”Zapomnijmy o „słowiańskim braterstwie” – choć słowianofilstwo stanowiło element czeskiej myśli politycznej, w rzeczywistości czeska kultura kształtuje się w tysiącletniej interakcji (często burzliwej) z kulturą niemiecką. Historia Czech z wyjątkiem okresu komunizmu należy do Europy Zachodniej. Tutaj można szukać źródeł zdystansowania wobec projektów emancypacyjnych przychodzących z naszej części Europy, takich jak Trójmorze. Przekonanie, że Czechy jednak niezupełnie należą do Europy Środkowo-Wschodniej, łączy się z fatalistycznym stwierdzeniem, że małe Czechy skazane są na relację zależności – co najmniej gospodarczej – od Niemiec, której wyrazem jest półżartem powtarzany bon mot o Czechach jako „siedemnastym landzie”. Zanim skrytykujemy, pamiętajmy, że Czech, mówiąc o świecie niemieckim, ma na myśli Bawarię, Austrię, Saksonię, nie pikielhauby pruskich żandarmów” – pisze Maciej RUCZAJ.

PAP/Marcin Jabłoński/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 16 sierpnia 2023