
Emmanuel Macron i Xi Jinping pracują nad wspólnym planem pokojowym dla Ukrainy - podaje Bloomberg

Prezydent Emmanuel Macron pracuje wraz z władzami Chin nad tajnym planem doprowadzenia Rosji i Ukrainy do stołu negocjacyjnego już tego lata – podała agencja Bloomberg. Wcześniej same Chiny zaprezentowały tzw. plan pokojowy dla Ukrainy, który liczył 12 punktów i mówił o „porzuceniu mentalności zimnowojennej” oraz „zniesieniu jednostronnych sankcji” – w domyśle, nałożonych na Rosję.
.Według źródeł zaznajomionych z planami Emmanuel Macron zlecił swojemu doradcy ds. polityki zagranicznej Emmanuelowi Bonne’owi współpracę z szefem chińskiej dyplomacji Wangiem Yi w celu opracowania ram, które mogłyby zostać wykorzystane jako punkt wyjścia do przyszłych negocjacji między Moskwą a Kijowem – donosi Bloomberg.
Chińsko-francuski plan pokojowy dla Ukrainy?
.Wszelkie przyszłe negocjacje będą uzależnione od kilku warunków, w tym powodzenia wiosennej ofensywy Ukrainy, co zapewni Kijowowi przewagę podczas rozmów – podają źródła. Nie wiadomo, czy Macron ma poparcie Kijowa dla swojego planu. Jednak w sobotę Pałac Elizejski podał w komunikacie po rozmowie telefonicznej prezydentów Francji i Ukrainy, że Macron „omówił kolejne kroki w organizacji szczytu pokojowego” z Wołodymyrem Zełenskim.
Informacje o „tajnym planie porozumienia” pojawiły się w niedługim czasie po powrocie Macrona z podróży do Chin. Podczas niej prezydent Francji w rozmowach z Xi Jinpingiem mówił, iż „liczy” na to, że Chiny „doprowadzą Rosję do rozsądku” i zakończą wojnę. Prezydent Francji w rozmowie z portalem Politico stwierdził również, że Europa nie powinna automatycznie podążać za polityką USA wobec Tajwanu i powinna unikać „kryzysów, które nie są nasze”. Dyplomacja francuska podjęła w kilka dni po tej wypowiedzi ofensywę informacyjną wyjaśniającą, że nie oznacza to zmiany relacji z USA.
Nowa zimna wojna
.Na temat czynników, które prowadzą do nowej zimnej wojny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Stephen S. ROACH w tekście “Przypadkowy konflikt w oparciu o fałszywe narracje. Ameryka i Chiny na kursie kolizyjnym“.
“Tego, co się wydarzyło, nie spowija żadna mroczna tajemnica: Chiny się zmieniły, natomiast Ameryka pozostała przy starych metodach. Zmiana Chin wynikała po części z nieuniknionych wyzwań związanych z rozwojem tego kraju. Spektakularny wzrost gospodarczy na poziomie 10 proc. rocznie w latach 1978–2007 doprowadził gospodarkę tego państwa do progu krytycznego. Ponad dziesięciokrotny wzrost dochodu na mieszkańca w tym okresie pchał Chiny w kierunku „pułapki średniego dochodu”, gdzie niepowodzenia są raczej regułą aniżeli wyjątkiem”.
“Dla Chin był to sygnał do zmiany, której dokonały. Wykazując się prekognicją lub mając nieustanne szczęście, Chiny weszły na drogę przywracania równowagi, przesuwając źródła wzrostu gospodarczego z coraz bardziej niestabilnego sektora zewnętrznego w kierunku wewnętrznej konsumpcji prywatnej i rodzimych innowacji. Jednak zmiany w Chinach wykraczają daleko poza przywrócenie równowagi gospodarczej – nastąpił tam niepokojący przechył w obszarze ideologii oraz ekonomii politycznej. Stany Zjednoczone z kolei trzymały się kurczowo przestarzałego modelu wzrostu i borykały się z narastającą polaryzacją społeczną i polityczną. Los był więc przesądzony – destabilizująca dynamika między oboma krajami doprowadziła do wybuchu wojny handlowej i technologicznej”.
Miejsce Chin na mapie świata
.”Ta zmiana w dynamice relacji uwydatniła paradoks „Następnych Chin” – wyłonienie się Chin jako głównego motoru światowego wzrostu gospodarczego stało się niewygodne dla uznanych światowych potęg. Lecz zmiana ta miała też inny efekt. Zdemaskowała inny wielki paradoks, amerykański paradoks światowego mocarstwa, które nie ma oszczędności i od dawna funkcjonuje ponad stan. Konflikt zaczął żyć własnym życiem, ukazując zbliżającą się zdradliwą ostateczną rozgrywkę. Nie zważając na mroczne ostrzeżenia historii, wschodząca potęga rzeczywiście starła się z urzędującym hegemonem” – pisze prof. Stephen S. ROACH.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ